Uważam, że każda kultura bierze się z ograniczeń wolności. Lewacka walka o to, żeby runęła kolejna zapora, prowadzi do świata coraz bliższego stanu natury. Ubrania się kurczą, coraz więcej obnażają, odrzucamy kolejne warstwy. I co z tego dla nas wynika? Czujemy się bardziej wolni? Chyba nie. Kiedy pojedzie się do świata arabskiego czy do miejsc, gdzie są jeszcze żywe religie, łatwo się przekonać, że nadają one ludzkiemu życiu sens, są źródłem wartości. Czasem zadaję sobie takie pytanie, czy gdybym postawił naprzeciwko siebie zakwefioną kobietę z arabskiego bazaru i taką wyemancypowaną, męską lesbę, łysą, z kolczykami wszędzie i zapytałbym Arabki, czyby się zamieniła, to podejrzewam, że nie miałaby na to ochoty. Czadory tworzą ich tożsamość i wbrew wyobrażeniom głosicieli wartości uniwersalnych niekoniecznie chcą się ich pozbywać. Nie podoba mi się, że partie liberalne chcą zmieniać świat według własnego klucza. Zmieniaj siebie, a nie innych.
Komentarz
Albo się bardzo zmieniłeś, albo zbyt dużo wypiłeś...