Jak informuje tygodnikpodhalanski.pl rano w okolicach Białki Tatrzańskiej odnaleziono drugiego zamarzniętego mężczyznę. Pierwszą ofiarą mrozów był 33-letni baca z Gronia, który poszedł po swoje owce wypasane na Kotelnicy w Białce Tatrzańskiej i zmarł w nocy z powodu wychłodzenia. Osierocił czwórkę dzieci.
+
Tak mi się też przypomniało, ze jeden z górników, którzy pracowali w kopalni Śląsk i zginął, miał trójkę dzieci, w tym kilkumiesęczne maleństwo. Mąż mi mówił. Jego rodzinę też polecam
co drugi dzień przychodzi bezdomny mężczyzna po coś do jedzenia - mokry od deszczu zmarznięty ; w kontekście nadchodzącego zimna myślę o nim z troską, ale na moje pytanie dlaczego nie pójdzie do noclegowni , do Caritasu tylko kręci głową
Komentarz
Tak mi się też przypomniało, ze jeden z górników, którzy pracowali w kopalni Śląsk i zginął, miał trójkę dzieci, w tym kilkumiesęczne maleństwo. Mąż mi mówił. Jego rodzinę też polecam
co drugi dzień przychodzi bezdomny mężczyzna po coś do jedzenia - mokry od deszczu zmarznięty ; w kontekście nadchodzącego zimna myślę o nim z troską, ale na moje pytanie dlaczego nie pójdzie do noclegowni , do Caritasu tylko kręci głową
+