Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Media katolickie na świecie i w Polsce

2»

Komentarz

  • Tadeuszu, bądź łaskaw nie wycierać sobie buzi Bractwem, bo jego stanowisko różni się zasadniczo od Twojego. Dziś w Radości podczas sumy ksiądz specjalnie prosił wiernych, aby odnosili się z miłością do innych katolików, którzy nie doceniają wartości Mszy Wszechczasów i odnoszą się z wrogo do FSSPX. Przywołał przy tym słowa Chrystusa, abyśmy się wzajemnie miłowali. Ty natomiast zapędzasz się w okolice protestantyzmu, bo głosisz prawo każdego do osądzania, kto należy do Kościoła, a kto nie.
  • Do członków Kościoła w rzeczywistości zaliczać trzeba tych tylko ludzi, którzy sakrament odrodzenia na Chrzcie św. przyjęli i wyznają prawdziwą wiarę, a nie pozbawili się sami w niegodny sposób łączności z Kościołem, ani też władza prawowita nie wyłączyła ich z grona wiernych za bardzo ciężkie przewinienia.

    Pius XII encyklika "Mystici Corporis"

    Chrześcijańska miłość. Miłość jest źródłem tej radości, jako że radość to nic innego jak szczęście z posiadania tego co kochamy. Miłość przenika wszelkie nasze działanie. Wszystko co robimy jest w jakiś sposób związane z miłością. To właśnie cnota miłości podnosi, ożywia i poświęca nasze upodobania źródłu wszelkich rzeczy: samemu Bogu.

    Miłość jest prawdziwą postawą Chrześcijanina. Chrześcijanin nie jest daleki ani chłodny wobec innych ludzi. Nie jest stoikiem, dla którego cnota jest jedynie środkiem aby zyskać uznanie. Nie jest też miękki ani sentymentalny, ale raczej dobry dla wszystkich prawdziwą miłością, która jest potężna jak śmierć. Zdolność miłowania i dobroć promieniują z chrześcijanina na zasadzie jego uczestnictwa w porządku nadnaturalnym. Przez swą cnotę jest on światłem świata, a cnota ta nie ma być ukryta ale praktykowana.

    Prawdziwa miłość nie widzi innych tylko jako istoty ludzkie, osoby, które musimy znosić. Widzi w nich obraz Boga, widzi dusze za które Chrystus umarł na krzyżu. Nie jest ślepa na ich braki. W istocie zna je lepiej niż jakiś sentymentalista. Zna całą ułomność ludzkiej natury i nie gorszy się kiedy ta się ujawnia. Raczej widzi te upadki jako okazję do darowania siebie, widzi te braki jako coś co ma uzupełnić. Miłość pragnie przekazać swą doskonałość innym. Nie ma względu na zalety innych, nie ma nawet względu na ich zasługi. Pragnie jedynie dobra dla wszystkich. Miłość jest obrazem wewnętrznego życia Boga.

    Bóg zna nasze słabości. Zna nasze grzechy. Ale to właśnie ze względu na nasze grzechy Chrystus umarł na krzyżu. Pan Jezus był bez grzechu, był doskonały w każdym stopniu, ale ta doskonałość nie byłą dla niego okazją by pogardzać innymi. Przeciwnie, Pan Nasz Jezus Chrystus dał nam siebie. Dał nam siebie pomimo naszych grzechów i pomimo tego na co zasłużyliśmy.

    Podobnie chrześcijanin daje się innym. W każdym braku i upadku widzi nie okazję do pogardy ale sposobność żeby dawać, żeby uzupełnić brak. Daje siebie, bo ktoś kto posiada tak wielkie skarby jest przymuszony pragnieniem aby dzielić je z innymi. Ma Boga w sercu, więc niczego nie potrzebuje jak tylko dać Go innym.


    Ks. Jan Jenkins FSSPX
  • [cite] Tadeusz:[/cite]Rozum jest zaćmiony przez grzech pierworodny, dlatego zmysły mogą mylić, natomiast Wiara nigdy.

    a co z popędem bo oślepnąć można
  • 24. P. Czy każda wiara zbawia?

    O. Nie każda; zbawia tylko wiara prawdziwa, której nas nauczył Chrystus Pan, bo On po­wiedział, że kto Jemu nie wierzy, nie ujrzy zbawienia wiecznego.

    26. P. Któryż Kościół naucza tej samej, pra­wdziwej wiary, której nauczał Jezus Chrystus?

    O. Tej samej prawdziwej wiary, której nauczał Jezus Chrystus, naucza tylko Kościół katolicki.


    Katechizm ks. Józefa Deharbe SI

    PS. Nie napisałem, że cytuję kazanie ks. Jenkinsa z ostatniej niedzieli.
  • Z blogu Tadeusza (odnośnie postu #39)

    Zdzisław Kijas OFMConv (z książki Odpowiedzi na 101 pytań o ekumenizm) Kościół katolicki nie tylko nie zabrania, ale zachęca swoich wiernych do nabożeństw innych kościołów, bowiem udział taki pozwala lepiej zrozumieć modlitwę tych Kościołów i głębiej uczestniczyć w różnych tradycjach, które rozwinęły się często na podstawie wspólnych korzeni.

    To Zdzisław Kijas OFM jest oficjalną wykładnią nauczania KK? :shocked: Normalnie Armagedon!
  • Paweł co Ty czytasz? :shocked:
  • @Paweł: Możemy domniemywać, że ta książka posiada imprimatur.
  • @Mona: Podał Tadeusz link, to spojrzałem i już na pierwszy rzut oka zauważyłem niekonsekwencję w tym co pisze tam, a co pisze tutaj.

    Nie rozczytuję się w jego bzdurach. Bądź spokojna :wink:

    @Maciek: Zdanie biskupa, który je dał, (o ile je dał), ewentualnie cenzora OFM, bo mógł być i taki, wciąż nie jest oficjalnym zdaniem KK. Analogicznie jak jakiś dziwak w Belgii popiera kapłaństwo kobiet i pedałów w seminariach, to czy jest to oficjalna wykładnia KK? :wink:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.