Małżeństwo jest wspólnotą - to sakrament, obecność Jezusa ramię w ramię z małżonkami. Pewnie dużo trudniej jest w związku z niewierzącą osobą - ale to też jest droga, w jaką wyrusza z nami Pan Jezus.
Bardzo do mnie przemówiła jedna z pań, która mówiła, jak trudno było jej we wspólnocie przeżywać wielkie rzeczy w samotności, nie mogąc podzielić się nimi z mężem. Widzę to podobnie. Jezus jest tam, gdzie ja i mąż spotykamy się ze sobą, w naszym wspólnym życiu. Nie sposób szukać Boga poza sakramentem małżeństwa - to raczej poszukiwanie wrażeń religijnych. Jeśli czuję pragnienie życia we wspólnocie a mój mąż go nie podziela to zaczynam się modlić. Pragnienie przyjdzie, jeśli jest to droga dla nas. Ale żeby robić z tego główny warunek bliskości? Żeby zaangażowanie religijne dzieliło małżonków? coś nie tak...
Tak sobie myślę o ludziach z duszpasterstwa - jak trudno niektórym było porzucić tamten rytm duchowy, tamten rodzaj zaangażowania. Jak ludzie czują, że odalają się od Boga, bo obowiązki w domu wykluczają codzienną mszę, adorację, rekolecje... jak niektórzy próbowali zamieniać rodzinny dom w niewielki klasztor... przecież całe nasze życie i wszystko, co w nim robimy, może być przeniknięte obecnością Jezusa... potrzebne jest tylko zaufanie, że On jest nawet jeśli brakuje duchowych fajerwerków.
Komentarz
RM - Audycje dla małżonków
Bardzo do mnie przemówiła jedna z pań, która mówiła, jak trudno było jej we wspólnocie przeżywać wielkie rzeczy w samotności, nie mogąc podzielić się nimi z mężem. Widzę to podobnie. Jezus jest tam, gdzie ja i mąż spotykamy się ze sobą, w naszym wspólnym życiu. Nie sposób szukać Boga poza sakramentem małżeństwa - to raczej poszukiwanie wrażeń religijnych. Jeśli czuję pragnienie życia we wspólnocie a mój mąż go nie podziela to zaczynam się modlić. Pragnienie przyjdzie, jeśli jest to droga dla nas. Ale żeby robić z tego główny warunek bliskości? Żeby zaangażowanie religijne dzieliło małżonków? coś nie tak...
Tak sobie myślę o ludziach z duszpasterstwa - jak trudno niektórym było porzucić tamten rytm duchowy, tamten rodzaj zaangażowania. Jak ludzie czują, że odalają się od Boga, bo obowiązki w domu wykluczają codzienną mszę, adorację, rekolecje... jak niektórzy próbowali zamieniać rodzinny dom w niewielki klasztor... przecież całe nasze życie i wszystko, co w nim robimy, może być przeniknięte obecnością Jezusa... potrzebne jest tylko zaufanie, że On jest nawet jeśli brakuje duchowych fajerwerków.