Mojej babci brat uczestniczył w tym powstaniu miał wtedy 16lat.
W wojnie 20-tego roku też brał udział, za co z powodu tych dwóch chwalebnych zdarzeń nie mógł się zapisać do zbowidu.
P.
Z życiorysu mojego dziadka Wacława Wolnika urodzonego w Ślesinie na trasie Bydgoszcz - Nakło:
"W pierwszych dniach stycznia 1919 roku jako 13 letni chłopiec rozklejałem afisze Władz Powstańczych, wzywających Polaków do stawania w szeregi powstańcze (pod broń). Afisze te dał nam pierwszy powstaniec wielkopolski ob. Wiliński. Trzech moich braci: Leon, Leopold i Klemens zaciągnęli się w szeregi powstańcze, a ojciec ze względu na wiek wszedł do miejscowego komitetu Powstańczego. W czasie walki między powstańcami a Grenzschutzem w dniach 5 i 6 stycznia 1919 r. zmuszeni byliśmy pospiesznie nasz dom opuścić. Z zemsty dokonali Niemcy zupełnego zniszczenia. W pierwszych dniach lutego 1919 r. Niemcy dokonali odwetu za to na naszej rodzinie. Moich braci nie schwytali a nas pozostałych wywlekli z domu matkę, ojca, siostrę Anielę i mnie w nocy w bieliźnie z łóżek i przez kilka godzin trzymali wszystkich pod murem grożąc rozstrzelaniem. W lecie 1919 przechodziłem kilkakrotnie linię demarkacyjną, przenosząc do powstańców, którzy stacjonowali na południe od kanału bydgoskiego we wsi Tury, meldunki i wiadomości z terenu obsadzonego przez Grenzschutz. Meldunki doręczał mi nieżyjący już dziś przewodniczący Komitetu Powstańczego ob. Jan Pazderski." CHWAŁA BOHATEROM!!!
Komentarz
Mój pradziadek jako oficer walczył w tym powstaniu.
W wojnie 20-tego roku też brał udział, za co z powodu tych dwóch chwalebnych zdarzeń nie mógł się zapisać do zbowidu.
P.
"W pierwszych dniach stycznia 1919 roku jako 13 letni chłopiec rozklejałem afisze Władz Powstańczych, wzywających Polaków do stawania w szeregi powstańcze (pod broń). Afisze te dał nam pierwszy powstaniec wielkopolski ob. Wiliński. Trzech moich braci: Leon, Leopold i Klemens zaciągnęli się w szeregi powstańcze, a ojciec ze względu na wiek wszedł do miejscowego komitetu Powstańczego. W czasie walki między powstańcami a Grenzschutzem w dniach 5 i 6 stycznia 1919 r. zmuszeni byliśmy pospiesznie nasz dom opuścić. Z zemsty dokonali Niemcy zupełnego zniszczenia. W pierwszych dniach lutego 1919 r. Niemcy dokonali odwetu za to na naszej rodzinie. Moich braci nie schwytali a nas pozostałych wywlekli z domu matkę, ojca, siostrę Anielę i mnie w nocy w bieliźnie z łóżek i przez kilka godzin trzymali wszystkich pod murem grożąc rozstrzelaniem. W lecie 1919 przechodziłem kilkakrotnie linię demarkacyjną, przenosząc do powstańców, którzy stacjonowali na południe od kanału bydgoskiego we wsi Tury, meldunki i wiadomości z terenu obsadzonego przez Grenzschutz. Meldunki doręczał mi nieżyjący już dziś przewodniczący Komitetu Powstańczego ob. Jan Pazderski."
CHWAŁA BOHATEROM!!!