Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Zyta Zycie oka nie wykole

edytowano sierpnia 2007 w Polityka
Zyta Zycie oka nie wykole

Szczodra ulga prorodzinna podobno ma się dobrze, rząd ją popiera, tylko się komuś w komunikacie rządowym wszystko popieprzyło - to efekt mojego śledźstewka. Słowniczek: śledźstewko = małe pseudośledztwo.

Przypomnę, że w połowie czerwca rząd dogadał się z ówczesną koalicją PiS-LPR-SO, iż szczodra ulga (w tym roku 570 zł na każde dziecko) będzie i ma obowiązywać z mocą wsteczną od 1 stycznia br. Wczoraj odkryłem, że rząd jakby wszystko odwołuje,bo wraca do swej dawnej koncepcji, by tę wysokość ulga osiągnęła dopiero w 2013 r.

Dziś śledźstewko zacząłem od szefowej komisji finansów Aleksandry Natalli-Świat. Zdziwiła się wielce. - PiS popiera czerwcowy projekt, chcemy go uchwalić w tym tygodniu - oznajmiła i obiecała, że spróbuje się dowiedzieć, co rząd wymyślił.

Zanim się jej udało, dopadłem Zytę Gilowską. Ależ się oburzyła: - Nieprawda, rząd podtrzymuje to, co mówiłam w czerwcu w Sejmie - zapewniła, nim zdążyłem dodać, że swą wiedzę czerpię z oficjalnego komunikatu na oficjalnej stronie rządu.

Pani wicepremier obiecała mi z kolei, że sprawdzi, co jest na stronie i jeśli jest źle, zarządzi sprostowanie. Na razie komunikat wisi w oryginalnej postaci. Na wszelki wypadek zarchiwizowałem sobie tę wersję.

A projekt? Sejmowa dyskusja (I czytanie) zakończyła się pół godziny temu. Jutro rano ma być głosowany wniosek części opozycji o odrzucenie go od razu. Sądzę, że padnie - wtedy komisja ma parę godzin na pracę, by II czytanie Sejm odbył w nocy, a III, czyli głosowanie - w piątek rano. Szanse uchwalenia ustawy oceniam na 50:50.

To kontrowersyjna, kosztowna dla budżetu ulga. Z promowaniem przedsiębiorczości nie ma oczywiście nic wspólnego. Ale jeśli może choć trochę zwiększyć polską dzietność, co ma dziś - w kontekście np. systemu emerytalnego - znaczenie strategiczne, to chyba warto.


Krzysztof Leski

Komentarz

  • To w ramach cytatów ja zacytuję jeden z komentarzy pod tym wpisem
    Kto tu jest socjalistą (w rozumieniu NCzasowym)? /wyciąg ze stenogramu/

    Artur Zawisza, reprezentant wnioskodawców:

    (...) Jako reprezentant wnioskodawców bardzo cieszę
    się z opinii zarówno pracodawców, jak i pracobiorców.
    Związek Zawodowy "Solidarność" popiera przedkładany
    przez wnioskodawców projekt, podobnie jak
    popiera projekt alternatywny, przedstawiany przed
    chwilą z tej trybuny sejmowej. Z kolei Krajowa Izba
    Gospodarcza różnicuje, waloryzuje i hierarchizuje te
    projekty. Cytuję z jej opinii: Krajowa Izba Gospodarcza
    popiera rozwiązanie podatkowe zaproponowane
    w przedstawionym do konsultacji projekcie ustawy
    (poseł Artur Zawisza reprezentujący wnioskodawców),
    z którego wynika, że podatnik podlegający nieograniczonemu
    obowiązkowi podatkowemu w Polsce
    może pomniejszyć swój dochód do opodatkowania
    o kwotę 3015 zł rocznie na każde wychowywane
    w roku podatkowym dziecko. Jest to rozwiązanie
    o wiele bardziej sprawiedliwe społecznie od propozycji
    nowelizacji ustawy (poseł Aleksandra Natalli-
    -Świat reprezentująca wnioskodawców), która zakłada
    wprowadzenie kwoty 572,54 zł odliczenia od podatku
    na każde dziecko. Należy zauważyć, że przy
    obecnie obowiązujących progresywnych stawkach
    podatku dochodowego wprowadzenie równej kwoty
    odpisu od podatku będzie mniej korzystne dla lepiej
    zarabiających podatników. Ograniczy to w znacznym
    stopniu prorodzinny efekt wprowadzonej ulgi, który
    powinien być podstawowym celem nowelizacji.
    Rzeczywiście jest tak, iż my jako wnioskodawcy
    nie chcieliśmy różnicować dzieci ze względu na to,
    w jakich rodzinach są rodzone, nie proponowaliśmy
    nowej wersji rozwiązań socjalnych, ale proponujemy
    rozwiązania na rzecz sprawiedliwości podatkowej dla
    rodzin, a więc takie, w których korzyści odnoszą rodzice
    ze wszystkich grup podatkowych wychowujący
    swoje dzieci, a przede wszystkim ci rodzice, którzy
    tych dzieci mają odpowiednio dużo. (...)

    Elżbieta Radziszewska (w imieniu klubu PO):

    (...) Jeśli chodzi o jeden z tych
    projektów, to właściwie nie wiem, czy on nawet nie
    jest szkodliwy, dlatego że jest cząstkowy i niedopracowany.
    Mimo że nie ma opinii biura ekspertyz i stanowiska
    rządu odnośnie do tego projektu, to po przeczytaniu
    tej jednostronicowej propozycji, po przeczytaniu
    opinii, które my jako posłowie otrzymaliśmy,
    wynika, że ten projekt tym, którym powinien najbardziej
    pomóc, czyli tym najbiedniejszym, zaszkodzi.
    Jeżeli ktoś doliczy sobie ten dochód 3 tys., będzie miał
    miesięcznie w kieszeni więcej o te 3 tys.? Zapłaci podatek
    pomniejszony o tę kwotę. Być może okaże się,
    co wnioskodawcy sami stwierdzili, że część rodzin
    straci prawo do różnego typu pomocy należnej rodzinie.
    Efekt będzie taki, że rodzina zyska 47,70 zł miesięcznie,
    ale straci dodatek na mieszkanie, pomoc na
    dożywianie dzieci i wiele innych dodatków do zasiłków
    rodzinnych. Okazuje się, że projektodawcy nie
    pomyśleli o tym, co zrobić, by zabezpieczyć tych najbiedniejszych,
    bo kwota 3015 zł ma być odliczana od
    każdego dochodu, i tych, którzy są majętni, i tych,
    którzy są ubodzy. Potem okaże się, że najbardziej
    uderzy w tych najbiedniejszych. (...)

    Cały stenogram jest tu.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.