jeszcze nie do końca przeczytałam poleconą przez Maćka etykę towarzyską osób duchownych ale jak na razie wnioski jakie mi sie nasuwają przy tej lekturze to:
kapłan powinien przez cały czas zachowywać samokontrolę emocjonalna.zalecane sa zachowania fałszywe,np.w sytuacji gdy "wypada"się radować nalezy okazać radość ,nawet jeśli kapłan czuje złość lub smutek.
smokontrola,samokontrola i raz jeszcze samokontrola i zachowywaie się tak jak oczekują tego ode mnie inni.
a co powie taki ksiądz osobie która chodzi na terapię DDA ,na której zaleca sie coś zupełnie przeciwnego?czy będzie umiał zrozumiec motywy które kierują ludżmi grzeszącymi pod wpływem emocji?
tylko po co Jezus urodził sie w stajni,żył wśród zwykłych ludzi ,czy po to ,żeby teraz jego następcy dystansowali się od tych którym maja pomagać?
a co mogą znaczyć słowa :najszlachetniejsza zemsta chrześcijanina?!!!
>>Niech w codziennym rozmyślaniu przypomina sobie prawdy, które głosi innym:(...) najszlachetniejszą zemstą chrześcijanina jest cierpliwe znoszenie krzywd i przebaczenie<<:shocked:
Torquemada!
>>Dlaczego więc został księdzem, a nie pracownikiem opieki społecznej?<<
dlatego,że Bóg dał mu powołanie do kapłaństwa.nie do zycia świeckiego.
i jako kapłan służy ludziom tak jak potrafi najlepiej.
[cite] zuska:[/cite]Torquemada!
>>Dlaczego więc został księdzem, a nie pracownikiem opieki społecznej?<<
dlatego,że Bóg dał mu powołanie do kapłaństwa.nie do zycia świeckiego.
i jako kapłan służy ludziom tak jak potrafi najlepiej.
Powołaniem kapłana jest składanie Najświętszej Ofiary i głoszenie Ewangelii. Ks. Gilbert sam mówi, że tej drugiej rzeczy nie realizuje.
Torquemada!
>>Powołaniem kapłana jest składanie Najświętszej Ofiary i głoszenie Ewangelii.<<
Ewangelię widać głosi skoro za jego sprawą ludzie przyjmują chrzest a nie stają sie buddystami.a skąd możemy mieć pewność czy świadomie,w wielkiej ofierze nie zrezygnował ze składanie Najświętszej Ofiary?może jest to dla niego wielki ból i wyrzeczenie...
[cite] zuska:[/cite] skąd możemy mieć pewność czy świadomie,w wielkiej ofierze nie zrezygnował ze składanie Najświętszej Ofiary?może jest to dla niego wielki ból i wyrzeczenie...
Ależ składa. I to jak :-/ Na obrazku podniesienie po przeistoczeniu:
[cite] Kamil:[/cite]Oby wiecej takich ludzi w Kosciele jak Maciek i Torquemada! Im wiecej - tym lepiej. Starzy ludzie w koncu umra, mlodzi, przy takim podejsciu jak wasze, wierzyc nie beda, czyli krotko mowiac bedzie mniej wierzacych. Cudownie. Modlmy sie, coby Bog zeslal nam wiecej takich ludzi jak Wy.:bigsmile:
Jakoś postępowe seminaria duchowne na całym świecie świecą pustkami, a tradycyjne są pełne. Jak wytłumaczysz ten fenomen?
Tego fenomenu nie da się wytłumaczyć, bo i tradycyjne zaczynają świecic pustkami.
Średnią powołań wyrabia tylko Polska ale i tak na styk. Z roku na rok jest coraz gorzej.
I jak wytłumaczyć ten fakt.
Błędnym podejściem właśnie czyim: kapłanów w Kościele czy hierarchów Kościelnych wiodących ciągłe spory i to najczęściej poprzez media czy może rodziców.
Ja wychowałem się w salkach katechetycznych, chodziliśmy razem całą klasą 99%, nikt nas nie zmuszał a kardynał Wyszyński trzymał wszysko twardą ręką, to był wielki autorytet a teraz?
[cite] Maciek:[/cite]Ale dla sprawiedliwości trzeba dodać, że także neokatechumenalne seminaria Redemptoris Mater mają wiele powołań i otwierają kolejne ośrodki. Można więc powiedzieć, że powołania są tam, gdzie wiara jest gorąca i radykalna. I tam, gdzie są liczne rodziny
Z neonami jest ryzykowna sprawa. Jest to organizacja typu wodzowskiego, w której wszystko, począwszy od modelu formacji, a na jedynie słusznych ikonach i piosenkach skończywszy jest jednego, wiadomego autora. Kiko ma już 71 lat i obawiam się, co się stanie gdy kiedyś mu się zemrze. Jak źle pójdzie, to będzie albo rozwałka, albo schizma.
Natomiast ogólną diagnozę podzielam. Za 50 lat w Kościele będą się liczyli tylko tradycjonaliści, Opus Dei i Neokatechumenat (o ile dadzą się naprostować Watykanowi) - czyli tam, gdzie jest ewangeliczny radykalizm. Główny zaś nurt współczesnego Kościoła wymrze ze starości.
Torquemada!bardzo Cie przepraszam ale jak nie wiesz dokładnie to nie mieszaj ludziom w głowach.te>>piosenki<<to fragmenty pisma świętego.to po raz.
po dwa natomiast wbrew temu co piszesz jest to >>organizacja<<otwarta i wciąż się rozijająca.i nie bój bidy bo to nie do Kiko się neokatechumeni modlą a do tego któremu się już dwa tysiaclecia temu zmarło.
Maćku ależ co Ty opowiadasz?????przecież masz na swoim forum sytuację właśnie taką ,ze czasem wielu/le z nas sie wzajemnie nie znosi ale się szanujemy i tolerujemy.bo piszemy na jednym forum.to przepraszam uważasz,że Jezus ma mniejszą siłę przebicia niż Forum i nawet idąc do niego różnymi drogami nie umiemy się wzajemnie tolerować i szanować?
[cite] zuska:[/cite]Torquemada!bardzo Cie przepraszam ale jak nie wiesz dokładnie to nie mieszaj ludziom w głowach.te>>piosenki<<to fragmenty pisma świętego.to po raz.
OK, to ja Ci zaraz fajną piosenkę z fragmentu Pisma św. zmontuję:
Pobudź przeciwko niemu grzesznika, niech stanie po prawicy jego oskarżyciel!
Gdy go sądzić będą, niech wyjdzie jako przestępca, niech prośba jego stanie się winą.
Niech dni jego będą nieliczne, a urząd jego niech przejmie kto inny!
Niechaj jego synowie będą sierotami, a jego żona niech zostanie wdową!
Niech jego dzieci wciąż się tułają i żebrzą, i niech zostaną wygnane z rumowisk!
Niechaj lichwiarz czyha na całą jego posiadłość, a obcy niech rozdrapią owoc jego pracy!
Niech nikt nie okaże mu życzliwości, niech nikt się nie zlituje nad jego dziećmi!
Niech jego potomstwo ulegnie zatracie; niech w drugim pokoleniu zaginie ich imię!
Niech Pan zapamięta winę jego ojców, niech grzech jego matki nie będzie zgładzony!
To co, zaśpiewamy ją w najbliższą niedzielę na Mszy św.?
[cite] zuska:[/cite]wbrew temu co piszesz jest to >>organizacja<<otwarta
To mogę przyjść na najbliższą liturgię Twojej wspólnoty? Podaj proszę miasto, adres i godzinę - obiecuję, że będę siedział w kąciku i się nie odezwę ani słowem.
DZIĘKUJĘ MAĆKU!jesteś prawdziwym rycerzem:bigsmile:
no dobra, ja już nie jestem w żadnej wspólnocie ale gdybym ładnie poprosiła mogłabym bez problemu iść na Eucharystie razem z Toba Torquemada.
jak zaczynałam ileś tam lat temu, na Liturgię Eucharystii mógł przyjść każdy.skutkiem tego wielu ludzi ,którzy nie byli >>wprowadzeni<< w temat,czyli dlaczego Eucharystia przebiega tak jak przebiega, wychodzilo cięzko zgorszonych.i opowiadali trochę tego co widzieli a trochę tego co wymyślili.
a pisząc ,że neo jest otwarte miałam na myśli,że jest otwarte właśnie na różne drogi dojścia do Jezusa.nie uważają,ze tylko ci którzy są we wspólnocie neokatechumenalnej >>dozają oświecenia<<.
to na kiedy sie umawiamy na wspólny śpiew?mi trochę słoń na ucho nadepnął ale co tam.kto śpiewa ten sie dwa razy modli.:bigsmile:
Komentarz
kapłan powinien przez cały czas zachowywać samokontrolę emocjonalna.zalecane sa zachowania fałszywe,np.w sytuacji gdy "wypada"się radować nalezy okazać radość ,nawet jeśli kapłan czuje złość lub smutek.
smokontrola,samokontrola i raz jeszcze samokontrola i zachowywaie się tak jak oczekują tego ode mnie inni.
a co powie taki ksiądz osobie która chodzi na terapię DDA ,na której zaleca sie coś zupełnie przeciwnego?czy będzie umiał zrozumiec motywy które kierują ludżmi grzeszącymi pod wpływem emocji?
tylko po co Jezus urodził sie w stajni,żył wśród zwykłych ludzi ,czy po to ,żeby teraz jego następcy dystansowali się od tych którym maja pomagać?
a co mogą znaczyć słowa :najszlachetniejsza zemsta chrześcijanina?!!!
>>Niech w codziennym rozmyślaniu przypomina sobie prawdy, które głosi innym:(...) najszlachetniejszą zemstą chrześcijanina jest cierpliwe znoszenie krzywd i przebaczenie<<:shocked:
>>Dlaczego więc został księdzem, a nie pracownikiem opieki społecznej?<<
dlatego,że Bóg dał mu powołanie do kapłaństwa.nie do zycia świeckiego.
i jako kapłan służy ludziom tak jak potrafi najlepiej.
Powołaniem kapłana jest składanie Najświętszej Ofiary i głoszenie Ewangelii. Ks. Gilbert sam mówi, że tej drugiej rzeczy nie realizuje.
>>Powołaniem kapłana jest składanie Najświętszej Ofiary i głoszenie Ewangelii.<<
Ewangelię widać głosi skoro za jego sprawą ludzie przyjmują chrzest a nie stają sie buddystami.a skąd możemy mieć pewność czy świadomie,w wielkiej ofierze nie zrezygnował ze składanie Najświętszej Ofiary?może jest to dla niego wielki ból i wyrzeczenie...
Ależ składa. I to jak :-/ Na obrazku podniesienie po przeistoczeniu:
Pisałem tylko, że nie głosi Ewangelii.
Tak do końca nie wiem, czy to jest ważna msza. Zdjęcia, które oglądałem bardziej przypominają piknik.
A Ciebie?
Jakoś postępowe seminaria duchowne na całym świecie świecą pustkami, a tradycyjne są pełne. Jak wytłumaczysz ten fenomen?
Średnią powołań wyrabia tylko Polska ale i tak na styk. Z roku na rok jest coraz gorzej.
I jak wytłumaczyć ten fakt.
Ja wychowałem się w salkach katechetycznych, chodziliśmy razem całą klasą 99%, nikt nas nie zmuszał a kardynał Wyszyński trzymał wszysko twardą ręką, to był wielki autorytet a teraz?
?? a skąd te rewelacje ??
Z neonami jest ryzykowna sprawa. Jest to organizacja typu wodzowskiego, w której wszystko, począwszy od modelu formacji, a na jedynie słusznych ikonach i piosenkach skończywszy jest jednego, wiadomego autora. Kiko ma już 71 lat i obawiam się, co się stanie gdy kiedyś mu się zemrze. Jak źle pójdzie, to będzie albo rozwałka, albo schizma.
Natomiast ogólną diagnozę podzielam. Za 50 lat w Kościele będą się liczyli tylko tradycjonaliści, Opus Dei i Neokatechumenat (o ile dadzą się naprostować Watykanowi) - czyli tam, gdzie jest ewangeliczny radykalizm. Główny zaś nurt współczesnego Kościoła wymrze ze starości.
po dwa natomiast wbrew temu co piszesz jest to >>organizacja<<otwarta i wciąż się rozijająca.i nie bój bidy bo to nie do Kiko się neokatechumeni modlą a do tego któremu się już dwa tysiaclecia temu zmarło.
OK, to ja Ci zaraz fajną piosenkę z fragmentu Pisma św. zmontuję:
Pobudź przeciwko niemu grzesznika, niech stanie po prawicy jego oskarżyciel!
Gdy go sądzić będą, niech wyjdzie jako przestępca, niech prośba jego stanie się winą.
Niech dni jego będą nieliczne, a urząd jego niech przejmie kto inny!
Niechaj jego synowie będą sierotami, a jego żona niech zostanie wdową!
Niech jego dzieci wciąż się tułają i żebrzą, i niech zostaną wygnane z rumowisk!
Niechaj lichwiarz czyha na całą jego posiadłość, a obcy niech rozdrapią owoc jego pracy!
Niech nikt nie okaże mu życzliwości, niech nikt się nie zlituje nad jego dziećmi!
Niech jego potomstwo ulegnie zatracie; niech w drugim pokoleniu zaginie ich imię!
Niech Pan zapamięta winę jego ojców, niech grzech jego matki nie będzie zgładzony!
To co, zaśpiewamy ją w najbliższą niedzielę na Mszy św.?
To mogę przyjść na najbliższą liturgię Twojej wspólnoty? Podaj proszę miasto, adres i godzinę - obiecuję, że będę siedział w kąciku i się nie odezwę ani słowem.
Jakoś nigdzie mnie nie chcą. Kolegów z Forum Krzyż też nie chcą wpuścić na żadną neo-Eucharystię.
To co, mogę przyjechać w sobotę do Twojej wspólnoty?
Portreciarza za taki konterfekt bym na stos posłał :-)
no dobra, ja już nie jestem w żadnej wspólnocie ale gdybym ładnie poprosiła mogłabym bez problemu iść na Eucharystie razem z Toba Torquemada.
jak zaczynałam ileś tam lat temu, na Liturgię Eucharystii mógł przyjść każdy.skutkiem tego wielu ludzi ,którzy nie byli >>wprowadzeni<< w temat,czyli dlaczego Eucharystia przebiega tak jak przebiega, wychodzilo cięzko zgorszonych.i opowiadali trochę tego co widzieli a trochę tego co wymyślili.
a pisząc ,że neo jest otwarte miałam na myśli,że jest otwarte właśnie na różne drogi dojścia do Jezusa.nie uważają,ze tylko ci którzy są we wspólnocie neokatechumenalnej >>dozają oświecenia<<.
to na kiedy sie umawiamy na wspólny śpiew?mi trochę słoń na ucho nadepnął ale co tam.kto śpiewa ten sie dwa razy modli.:bigsmile:
http://spiew-koscielny.tumnus.info/index.php?topic=86.0