Jakieś 3 tygodnie temu przeczytałam książkę faceta, który był w Amwayu Szmaragdem (wysoki stopień w hierarchii, który udaje się zdobyć tylko nielicznym) i udało mu się z tego wyplątać.
Dla mnie to nie tylko książka o sekcie (sposobie werbowania, prasowania mózgów, zastraszania, niszczenia życia), ale też historia człowieka, o niezwykłej wrażliwości i uczciwości. Właśnie ta uczciwość, której nie udało się w nim złamać, sprawiła, że po odkryciu faktów postanowił Amwaya rzucić...
Książka (choć literacko nie jest zbyt dobra, dużo w niej powtórzeń itp.) zrobiła na mnie tak duże wrażenie, że ja, która nie lubię używać j.angielskiego, napisałam do autora książki list z podziękowaniem za to, że ją napisał (na drugi dzień mi odpisał!)
Wg mnie powinni nakręcić o nim film i puszczać młodzieży, jako przykład pozytywnego bohatera do naśladowania.
Oto link do niej (jest po polsku):
Sprzedawcy złudzeń ( e-book)
polecam!
Komentarz
A tu, proszę prawdziwe świadectwo byłego dystrybutora.
Dzięki Joanna!
Jak czytałam tę książkę to też chodziłam spać koło 3 nad ranem, bo przecież w ciągu dnia nie da rady usiąść przy kompie i spokojnie poczytać... Dziś pierwszy raz weszłam na forum koło południa i Ala (siedzi u mnie na kolanach - mój mały rzep) pozwala mi je czytać tylko dlatego że podobają jej się te skaczące emoticony
Pamiętam, jak w mojej rodzinie zaczęto się fascynować Amwayem - to był początek lat 90-tych. Na szczęście rozmyło się dosyć szybko.
W firmie, dla której pracowałam też widzę pewne cechy sekty ekonomicznej. Częste wyjazdy tzw. integracyjne (potem wszedł zakaz zabierania ze sobą mężów, narzeczonych...), akceptowanie wyłącznie pozytywnego myślenia, obnoszenie się luksusowymi dobrami, presja na wakacje w Alpach... mało urlopu, dużo ciężkiej wielogodzinnej pracy...
Dzieci ładnie się razem bawią, to idę poczytać dalej.:bigsmile:
Bo jako normalny katolik wybrał to drugie. Przy pierwszej redukcji etatów wyleciał na zbitą twarz...
Kto podejrzewał, ze to zgodny z prawem bandytyzm i wykorzystywanie najniższych rangą przedstawicieli? Byliście w w ogóle w pośredniaku w latach 90 tych, gdzie nawet nie chciano przyznać zasiłku ani pomóc znaleźć pracy ? Mówiono ludziom ,, chcieliście kapitalizmu to teraz idźcie sobie sami sprzedawajcie gąbki , ubezpieczenia, kosmetyki, płyny do podłogi i inne pi...oły grosz do grosza a będzie kokosza" ?
tak samo jak bohater tej książki...
właśnie na tym polega piramida ekonomiczna...
ja tego nie napisałam, ani nawet tak nie myślę
Myślę, że to ludzie w sprytny i nieuczciwy sposób zmanipulowani.
Sytuacja w PL lat '90 z pewnością sprzyjała takim akcjom - ludzie potracili pracę, nie mieli takiej świadomości w temacie ekonomicznych przekrętów, a w miarę łatwo było im wmówić, że nic szczególnego robić nie muszą a pieniądze same do nich przyjdą, jednocześnie roztaczano przed nimi wizję niesamowitego bogactwa, wycieczki zagraniczne, samochody, domy - to musiało imponować.
"Wszyscy kłamią"
Jak dla mnie emłej oferuje toczno dobre produkty.
Flagowy LOC radzi sobie z większością brudów, odplamiacz załatwia palmy nie do ruszenia przez vanisze itp.
Forma sprzedaży jest taka a nie inna - natomiast z własnych obserwacji nie widzę oszustwa, sekciarstwa czy prania mózgów - czy też trudności z odejściem z sieci.
W mojej ocenie to raczej nakręcanie histerii.
Od siebie dorzucę wybielacz- dla mnie niezastąpiony.
Skory1 napisał o zalinkowanej książce
"Część znanych FAKTÓW autor okrasił własnymi licznymi OPINIAMI, sformułowanymi jednak w następujący sposób - "jest tak jak mówię, bo ja tak mówię i już". W świetle faktu, iż jej autor miał w USA sprawę sądową, w której musiał publicznie PRZEPROSIĆ za KŁAMSTWA, jakie rozpowszechniał, odnoszące się do AMWAY i rzekomych nacisków na niego z powodu napisania owej książki, nie mówiąc o grożeniu mu śmiercią, do jej zawartości trzeba podchodzić ze sporym dystansem.
Podejrzewam, że książka ta jest formą zemsty byłego dystrybutora AMWAY za wyrzucenie go z biznesu za postępowanie niezgodne z zasadami Kodeksu Etycznego lub Zasadami Budowy Biznesu AMWAY. Kierownictwo AMWAY jest w tej materii nieprzejednane, czego dowodem jest wyrzucenie w zeszłym roku z biznesu w Anglii kilku diamentów z jednej z bardziej znanych organizacji dystrybutorskich za "ustawianie" struktury obrotów.
W wiele "faktów" zawartych w tej książce po prostu nie wierzę, gdyż ja nigdy nie zetknąłem się z wypowiedziami i zachowaniami, które - rzekomo - mają miejsce w biznesie AMWAY. Natomiast kwestionowanie niezaprzeczalnych faktów poprzez dodawanie małego słówka - "rzekomo" - wyraźnie dowodzi, iż autor usiłuje narzucić czytelnikom własne oceny tychże faktów. Dotyczy to m.in. "rzekomej" postawy roszczeniowej ze strony związków zawodowych, co w naszym kraju jest przecież widoczne jak na dłoni. Jak można temu zaprzeczać???
Cytowanie artykułu Forbes'a, w którym jego autor daje upust własnym OPINIOM i ODCZUCIOM - czym to jest, jeśli nie "urabianiem" czytelnika, by przyjął opinie i poglądy autora książki?
Kłamstwem jest, iż zakazane jest utrzymywanie kontaktów towarzyskich pomiędzy ludźmi z różnych linii. Ja mam znajomych z innych linii i nikt o to do mnie nie miał nigdy pretensji.
Kłamstwem jest, że nie można wprowadzać własnych pomysłów. Można, ja tak robię, w ramach określonych zasadami biznesu AMWAY i nigdy nie miałem z tego powodu żadnych problemów. Co więcej, jeden z pomysłów był potem wykorzystywany przez mojego lidera w innych liniach, któremu go podsunąłem.
Wiele innych faktów jest interpretowanych w taki sposób, aby czytelnik sądził, że głównym celem w tym biznesie jest umysłowe ubezwłasnowolnienie ludzi, by wychować fanatyków, bezrefleksyjnie przyjmujących wszystko co im się powie. Jest to całkowicie nieprawdziwe. Aby jednak wyjaśnić szczegółowo dlaczego, sam musiałbym napisać książkę, a nie chcę tracić na to czasu, bo takie książki już istnieją.
Dzielenie ludzi na inteligentnych, którzy weszli w biznes i "głupich", którzy nie weszli jest kompletną bzdurą. NIGDY z czymś takim się nie zetknąłem i nigdy sam tak ludzi nie klasyfikowałem.
Autor albo kompletnie nie rozumie albo udaje, że nie rozumie zależności między jego ciągłym zapracowaniem a ilością materiałów systemowych i edukacji ludzi w biznesie. Im mniej tej edukacji, tym ciężej muszą pracować liderzy, bo muszą OSOBIŚCIE robić rzeczy, które mogliby robić ludzie z ich organizacji dobrze wyedukowani - samodzielnie. Jeśli musimy za wszystkich robić wszystko - zapomnijmy o wolnym czasie.
Tekst o czeku na 64 dolary jako premii za głębię to już czysta kpina. Jak to jest, że perła, u której byłem w domu postawiła ten dom całkowicie za dochody z biznesu AMWAY w ciągu niespełna pół roku? Za 64 dolary premii? Wolne żarty. Kto w to uwierzy? Tylko niezorientowany w biznesie AMWAY czytelnik i o to chodzi autorowi.
Krytyczne myślenie jest obce na poziomie perły? Druga bzdura. To właśnie liderzy od perły w górę zgłaszają uwagi co do zmian w sposobie działania biznesu do Europejskiej Rady Diamentowej. Kolejny przykład na to, że autor chce tendencyjnie ukazać dystrybutorów AMWAY jako bezmózgich zombie...
Największą brednią jest "wygnanie" z biznesu za niekupowanie narzędzi systemowych. Ja często robiłem to w kratkę i NIGDY nie zetknąłem się z jakimkolwiek ostracyzmem z tego powodu.
Z biznesu można być "wygnanym" właśnie za działanie sprzeczne z etyką i uczciwością, z zasadami tegoż biznesu. I to najprawdopodobniej miało miejsce w przypadku Scheibelera, który teraz chce się stroić w piórka "nawróconego męczennika".
Nie chce mi się dalej punktować owej publikacji, bo właściwie musiałbym napisać książkę na temat książki Scheibelera a zwyczajnie mi się nie chce, wolę się zająć czymś bardziej produktywnym.
Jednakże tych parę kłamstw, które przytoczyłem - nie zapominając o sprawie sądowej wspomnianej na początku - stawia wiarygodność autora pod olbrzymim znakiem zapytani"
bardzo ciekawa dyskusja
dżuuus!
http://chomikuj.pl/marektur/*e2*96*ba*db*a9++FILMOTEKA+MOJA/dokument