he,he Tomku ale ja pytam o ludzi.
z Bogiem to łatwo.Bóg nam zaufał bezgranicznie dając nam wolną wolę a potem jeszcze Ziemię we władanie.
a z pieniędzmi to ufając zakładam,że ta druga osoba nie wyda więcej niż się umówiliśmy. albo od razu sie umawiamy,że jak wydam za dużo to odrazu melduję.po pierwsze po to ,żeby druga srona nie straciła do mnie zaufania, po drugie po to ,żeby wiedziala jaka jest nasza obecna sytuacja.no i oczywiście pamiętając ,ze druga strona mi ufa nie wydaję o tyle za dużo ,żebyśmy mieli problem finansowy.
oj, biedna moja żona, prześladowana i inwigilowana ;-) a do tego mąż skąpiec każdą złotówkę w czarnym kajecie zapisuje. zaraz jej uświadomię jaka jest ze mną nieszczęśliwa ;-)
Trochę sie uspokoiłam, bo pomijając "kwestie dupereli" to kontrolowanie wspólnych rachunków jak dla mnie nie jest kontrola drugiego człowieka, a jedynie nadzorowaniem wspólnych wydatków. Natomiast mam nadzieję, że nie akceptujesz czytania cudzych (żony) smsów, maili itp?
Quatromamo ale to świadczy wg.mnie,o niekompetencji pracownika banku,nie o wzajemnym zaufaniu.:shocked:
zresztą co innego zaufanie a co innego wspólna odpowiedzialność.
Komentarz
przepraszam, czy doczekam sie przykladu o całkowitym zaufaniu?
z Bogiem to łatwo.Bóg nam zaufał bezgranicznie dając nam wolną wolę a potem jeszcze Ziemię we władanie.
a z pieniędzmi to ufając zakładam,że ta druga osoba nie wyda więcej niż się umówiliśmy. albo od razu sie umawiamy,że jak wydam za dużo to odrazu melduję.po pierwsze po to ,żeby druga srona nie straciła do mnie zaufania, po drugie po to ,żeby wiedziala jaka jest nasza obecna sytuacja.no i oczywiście pamiętając ,ze druga strona mi ufa nie wydaję o tyle za dużo ,żebyśmy mieli problem finansowy.
zresztą co innego zaufanie a co innego wspólna odpowiedzialność.