Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Nowy, wspaniały świat

edytowano wrzesień 2007 w Ogólna
Lesbijki chcą odszkodowania za bliźnięta

Para lesbijek złożyła pozew przeciwko lekarzowi, który zrobił jednej z nich zabieg zapłodnienia in vitro. Zamiast jednego dziecka - jak sobie zażyczyły kobiety - urodziły się bowiem bliźniaki i w efekcie muszą one ponosić podwójne koszty związane z wychowaniem.

Feralny zabieg sztucznego zapłodnienia został przeprowadzony w 2003 roku w Canberze. Urodzone w jego efekcie dwie dziewczynki mają już po trzy lata. Dopiero ostatnio sytuacja panująca w homoseksualnym związku stała się nie do wytrzymania. Z powodu zbyt dużych wydatków na dzieci partnerki tak się pokłóciły, że - jak przekonują - dalsze trwanie ich związku jest zagrożone.

Aby go uratować, a przy okazji podreperować swoją sytuację finansową, kobiety wyliczyły, ile kosztuje utrzymanie jednej z bliźniaczek (dodały już do tego czesne za przyszłą szkołę), i domagają się od lekarza 400 tys. dolarów . Ten przekonuje jednak, że uprzedzał je, iż mogą się urodzić bliźniaki.

Kobiety przyznają otwarcie, że jak tylko dowiedziały się o podwójnej ciąży, były "całkowicie rozbite". Rozważały między innymi, czy nie dokonać selektywnej aborcji (usunąć tylko jeden z płodów). Zaniechały tego jednak, gdy ostrzeżono je, że może to być niebezpieczne.
«134

Komentarz

  • Bez komentarza...
  • Qatromamo co robisz o tej porze przy kompie???Pozdrowionka:swingin:
  • Ja pisałam CV dla mego lubego, a teraz nadrabiam forumowe zaległości w czytaniu.
  • To jest chore........ Nie! To jest bardzo chore....
    Jestem staroświecka, jestem homofobem, jestem taka i owaka, i niech mnie nazywają jak chcą, mi się w głowie nie mieści... Promujemy lesbijki?!!! Że co, że może one takie normalne???!!!
    Ja czasami myślę, że ze mną coś nie tak, ale w takich sytuacjach mam jasne i zdecydowane zdanie.I jeszcze dzieci - oj...
    NIE, NIE I JESZCZE RAZ NIE!!!!!!
    K
  • ITI uruchamia kanał religijny polecam bardzo ks. Sowa potrafi Wam wytłumaczyć pewną sprzeczność jaka zachodzi między promocją wynaturzeń, a prowadzeniem katolickiego kanału TV. Zapisze pewnie jako antidotum na wątpliwości dużą dawkę tolerancji, i wypalenie na stosie resztek staroświeckiego, ciemnogrodzkiego katolicyzmu. Pozbycie się tych niemiłych przywar da przepustkę do jasnogrodu gdzie takie wątpliwości uchodzą za objaw choroby umysłowej zwanej czasem "rydzykalizmem".
    A więc więcej tolerancji, więcej publiki przed szklanym ekranem przecież jak oni pięknie śpiewają i tańczą to wszystko kosztem wielu wyrzeczeń i trudów to wszystko dla Was. Tylko bądźcie widownią, a my was sprzedamy reklamodawcom, będziemy mieć kasę na kolejny programik do walki z homofobią i innymi chorobami umysłowymi. Więcej tolerancji.....
  • Nie mam nic przeciwko parom jednopłciowym, ich zycie - nie kazdemu dane było urodzic sie jako hetero. Wsrod niech tak jak wsród reszty społeczństwa sa i dobrzy i zli ludzie. Nie wiem co czuje kobieta, która nie ma dzieci, a brdzo tego pragnie... Pytanie tylko gdzie lezy granica. Nie ma takiej siły, aby zabronic lesbijkom posiadania dzieci, w koncu sa kobietami, wiec nie ma problemu, aby wychowywały jednej z nich biologiczne dziecko. Jednak trudno mi sie zgodzic, aby juz na starcie, tak z założenia pozbawiac dziecka ojca. Tak jak nie rozumiem mojej dalekiej znajomej, która sprawiła sobie dziecko z prawie nieznajomym, zeby zaspokoic instynkt macierzynski, dla mnie to podobna sytuacja - dziecko dla własnego widzimisię.
  • Więcej tolerancji dla pism zamieszczających nagości, a dla równowagi zdjęcie Papieża, więcej tolerancji dla Pań kioskarek, które wbrew obowiązującemu prawu wystawiają na widok publiczny pornografię, upss kto wie co to pornografia, więcej tolerancji dla reklam wykorzystujących ciało kobiety jako wabik dla różnych grup produktów. więcej tolerancji .....
  • Rafał poruszyłeś bardzo ważny temat godny osobnego wątku.
    Już byli tacy, którzy chcieli zamykać kaplicę sykstyńską dla zwiedzających lub ją przemalować - domalować. A ja i tak uważam, że sufit to zemsta Michała Anioła na Juliuszu II za grobowiec - toż to czysta "...pornografia..." i ten autoportret.
    :peace::peace::peace:
  • Jak rozumiem inne naczelne przejawiające skłonnosci homoseksualne tez nalezy poddac terapii, bo to nienaturalne? Niestety czy Wam się to podoba, czy nie zawsze zblizony procent społeczeństwa ma jednoznacznie określoną orientację jako homoseksualną. Można ich oczywiście wyzywac od zboków, dewiantów itp, pytannie tylko czemu to złuzy, poza poczuciem się lepszym. Sprawa terapii jest mocno dyskusyjna, a rozbiezności wynikają moim zdniem z tego, że częśc populacji nie ma silnie i jednoznacznie zdefiniowanych preferencji i pewnie te osoby da się ukierunkowac. Nie jestem jednak specjalitką w w.w. temacie, w przeciwieństwie do Was.

    Inną sprawą jest jednak fundowanie sobie przez takie pary dzieci, bo tak jak dla nich ich orientacja jest całkowicie naturalna, tak najleprzym miejscem do wychowania i rozwoju dziecka jest rodzina składająca się z matki i ojca i tu się w pełni z Wami zgadzam.

    Ja tez nie lubie obnoszenia się ze swoim życiem seksulanym, ale to dotyczy u mnie wszystkich, a osoby o orientacji homoseksualnej oceniam jak innych, jednych lubie, innych nie i tyle.

    Zycze miłego dnia.
  • Zibi dziękuję za przykład, ale czy tam są wymalowane akty płciowe ukazane całe w swej naturze? Czy dla Ciebie tzw świerszczyk lub goła panienka z entej strony SE to to samo co dzieła wymienionego autora. Znam odpowiedź.
  • Otóż jak zaznaczyłem chodzi o problem (godny nowego wątku) ważny, którego wszyscy unikają jak ognia lub diabeł święconej wody.
    Definicja pornografii co to za zwierze.
    Podałem przykład właśnie jaskrawy i AUTENTYCZNY na niezrozumienie tego problemu. Dla jednych dzieła sztuki pokazujące akty są porno dla innych dopiero świerszczyk z aktami płciowymi a jak ich nie ma to cacy.:confused:
  • Trudno powiedziec, ze dyskutowaliśmy, ale niech Ci będzie. Napisaliście jednak, że to się leczy (przyznałam, że w pewnych sytuacjach może byc możliwe ukierunkowanie), co innego gdybyście napisali, że są ludzie którzy pomimo swojej orientacji - np. ze względu na wiarę -jej nie realizują i panują nad swoim popędem. I własnie to nas odróznia od zwierząt. Kobiety w pewnych okresach też mają wzmożony popęd seksualny, ale nie leczą go a jedynie panują nad nim (niektóre:wink:) To tak a propos suki...
  • Małgorzato, własnie to napisałam, co innego odczuwanie takiego a nie innego popedu, a co innego wysnówanie wniosków, że w zw. z tym ma się jakies uprawnienia, np. do wychowywania dzieci. Podkreślę jeszcze raz: dla mnie ibdealnym i jedynym możliwym do zaakceptowania środowiskiem do przyjęcia dziecka jest rodzina tworzona przez kobietę i mężczyznę (oczywiście róznie potem się układa i częśc kobiet wychowuje samotnie dzieci i to na wspaniałych ludzi).

    Tez napisałam, że obnoszenie się ze swoim zyciem seksualnym mi nie odpowiada, tak przez homo jak i hetero.
  • >>Rodzice 10-latki obawiali się, że ich córeczka padła ofiara gwałciciela. Ojcem okazał się jednak jej 13-letni szkolny kolega. Belgijska prokuratura uznała, że dzieci nie zdawały sobie sprawy z tego, co robią. Dlatego nikt nie usłyszy zarzutów.<<
    może nikt z tamtejszych prokuratorów nie oglądał filmu KIDS?
  • Najnowszy numer Więzi poświęcony jest homoseksualizmowi, który dotyka naszych dzieci - może warto poczytać...

    http://www.wiez.com.pl/?s__miesiecznik_szczegoly.id__529

    Co do tego, że związek homoseksualny to nie miejsce na wychowywanie czy adoptowanie dzieci - zgadzam się z Wami jak najgoręcej. Ale imponujący katalog inwektyw z poprzedniej strony, hm... może warto nad tym pomyśleć?

    Mam w rodzinie lesbijkę. Jest to ogromnie trudne dla wszystkich, bulwersujące, wymagające przemyślenia podstawowych oczywistości. Straszliwe wyzwanie dla miłości w rodzinie. Ale nazwać zbokiem i wyrzucić z domu - wybaczcie, ale nie wyobrażam sobie, że tak postępujecie ze swoimi dziećmi. Więc może warto przemyśleć to, co się głosi wszem i wobec? Zapewniam Was, że żywy i konkretny homoseksualista to co innego niż model medialny. I zachęcam do bardziej godnych reakcji.
  • Jasne, że program o rodzinie lesbijek jest prowokacją. I należy to odpowiednio komentować, jasne.
    Pisząc o katalogu myślałam głównie o wpisie Małgorzaty - rozumiem, że nerwy poszły, bo pewnie i program wzbudził ogromne emocje. Ale nie wydaje się Wam, że od zaakceptowania faktu, że w naszym społeczeństwie i rodzinach żyją homoseksualiści, do sytuacji, że homoseksualiści za chwilę zaczną porywać nasze dzieci a nas gwałcić za rogiem jest daleka droga???

    Homoseksualizm to nie jest normalna i standardowa sprawa. Ale skąd ta legitymacja, żeby określać ich jako zboczeńców i dewiantów? Nie czepiam sie teraz Małgorzaty - można takie opinie usłyszeć w szerokiej publicznej debacie. Mnie osobiście zdumiewa, że im kto ma porządniejsze i pobożniejsze życie, tym bardziej jednoznaczne feruje wyroki. O laboga.
  • Tomku!mylisz pojęcia.(pederastia)
    wg.Twojego własnego życzenia mówię Ci ,że wg.opini wielu ludzi jesteś chory.masz za wiele dzieci.:devil:
  • [cite] Tomasz i Ewa:[/cite]Czerwonowlosy odkryl widocznie porazajacy fakt jalowosci zwiazkow mesko - meskich. W sumie lepiej zeby od czasu zmienial babe niz facetow.

    T:bigsmile:
    w czym zmiana baby z jednej na inną(z pozostawieniem >>po sobie<<dzieci -dodam)jest lepsz od zmiany chłopa na innego?:shocked:
  • Tomku, piszesz o zaburzeniu seksualnym, spowodowanym gwałtem, dysfunkcją w rodzinie, problemami emocjonalnymi. Taki homoseksualizm można ponoć wyprostować - o ile pacjent nie akceptuje swojej anomalii.
    Ale są tacy, którzy się tacy urodzili. Są tacy, którzy się leczyli i nic im z tego nie wyszło.
    Nie nam układać im życie i nie nam je oceniać.

    Szacunek nie oznacza bezmyślnej tolerancji i zgody na rodziny z dwiema mamusiami czy tatusiami. Jestem przeciwna "uświadamiającym" akcjom w szkole, głoszeniu, że homoseksualizm to równie dobry sposób na życie jak hetero... Nie jest dla mnie niczym normalnym i naturalnym kobieta całująca się z kobietą. Oczekuje od nich powściągliwości w obyczajach, tak jak i od heteroseksualnych.

    Ale nazywając to zboczeniem, chorobą psychiczną i sugerując przymusowe leczenie nie sprawisz, że oni przestaną istnieć. Proszę o bardziej konstruktywne wypowiedzi. Wytruć ich się nie da. Ani zamknąć. Bo mam nieodparte wrażenie, że tak najchętniej byście postąpili.
  • A heteroseksualny gen ktoś znalazł? może też nie istnieje?

    Znam ludzi, którzy po heroicznej walce co najwyżej mogli się zdobyć na wstrzemięźliwość i samotne życie. Czapki z głów. Nie mam jednak odwagi potępiać tych, którzy są słabsi.

    Tomku - nie wiemy, jak to jest. Rozchodzi mnie się tu o to, żeby trochę więcej taktu zachować w słowach. O tym, że jesteśmy przeciwko i że się nie zgadzamy można mówić używając bardziej neutralnych określeń.
  • No właśnie - problem w tym, że dla większości homoseksualista to taki Wiśniewski.

    Rozwiązłość, perwersja, AIDS, wulgarność w obyczajach, zbiorowy seks, narkotyki - to wiedza wyssana z mediów. Doda i Britney Spears też nie robią użytku ze swego heteroseksualizmu w jakiś wzorowy sposób, a nie nazywasz nas wszystkich przez to zboczeńcami...
    Homoseksualista z krwi i kości, taki jaki może Ci się zdarzyć np. wśród Twoich dzieci, to zupełnie inna sprawa.
  • Żadnej promocji i specjalnych praw - to dla mnie oczywiste. Tu stoimy po jednej stronie. Ale tak jak kogoś z nerwicą natręctw nie nazwiesz świrem, tak nie nazywaj homoseksualisty dewiantem i zboczeńcem. Tylko tyle bym chciała. I szlus. I mozemy sobie pogadać np. o muzyce:bigsmile:
  • wolę dobrego punka:bigsmile:
  • Dla ścisłości, bo w pewnym miejscu mi jej zabrakło - fakt, że coś jest wrodzone nie musi oznaczać, że jest uwarunkowane genetycznie. Dzieci często rodzą się z różnymi dysfunkcjami lub anomaliami anatomicznymi wskutek oddziaływania na nie w ciąży różnych patogenów - wirusów, bakterii, pierwotniaków, toksyn. To się nazywa działanie teratogenne (czyli uszkadzające płód) i nie ma nic wspólnego z genetyką. Czasem wystawienie na działanie tych substancji bywa zawinione przez matkę (np. stosującą w ciąży różne używki) a czasem niezawinione.
  • Tomaszu,
    pewna bliska mi osoba urodziła się bez jednej nogi. Genetycznie ma wszystko OK. Nikt nie wie dlaczego nie ma jednej nogi ale na pewno jest ot wrodzone. Nikt nie potrafił wskazać, jaki czynnik ponosi winę za taki stan.
    Wiadomo z badań (niestety nie jestem w stanie zacytować ad hoc), że działanie pewnych substancji może tak wpływać na płód, że genetyczna kobieta rodzi się z wyglądem mężczyzny lub odwrotnie. Skoro możliwe są takie zmiany w odniesieniu do cech fizycznych, to chyba nie można wykluczyć podobnych zmian dotyczących psychiki.
    Absolutnie nie popieram homoseksualizmu, jestem przeciw jego promowaniu i nikt nie przekona mnie, że pod jakimkolwiek względem homo=hetero albo nawet homo>hetero. Chciałam tylko zwrócić waszą uwagę na fakt, że wrodzoność nie musi być równa z uwarunkowaniem genetycznym.
  • Małgorzato, nie proszę o tolerowanie i akceptację - nie uważam, żeby były w tym wypadku słuszne. Proszę o większą powściągliwość w epitetach.

    Za to "pobożne życie" przepraszam - i mnie poniosło przez chwilę. Ale to fakt, że im bardziej jesteśmy zasadniczy w swoich poglądach, tym bardziej bezwzględni w ocenie innych. Ja zresztą mam to samo, tyle że akurat w tym wypadku wiele musiałam przemyśleć w kategoriach konkretnych, bliskich mi osób i próbuję Wam przekazać, że media to jedno, a konkretne przypadki ludzkie to drugie...

    Na koniec jeszcze jedna, dla mnie znacząca sprawa: "standardowy" homoseksualista jest odrzucony przez swoją rodzinę. Może ich życie i postawa wobec społeczeństwa wyglądałoby inaczej, gdyby byli oczekiwani w domu na święta...
  • No, chyba, że tak uważasz. Widać mamy różne wyczucie językowe...
  • @Kinga:
    Ja zresztą mam to samo, tyle że akurat w tym wypadku wiele musiałam przemyśleć w kategoriach konkretnych, bliskich mi osób i próbuję Wam przekazać, że media to jedno, a konkretne przypadki ludzkie to drugie...

    Na koniec jeszcze jedna, dla mnie znacząca sprawa: "standardowy" homoseksualista jest odrzucony przez swoją rodzinę. Może ich życie i postawa wobec społeczeństwa wyglądałoby inaczej, gdyby byli oczekiwani w domu na święta...

    Nic dodac, nic ując. Nie wiem jak wiele osób homoseksualnych znacie osobiście, a na ile swoją wiedze czerpiecie z mediów, gdzie w kółko albo Niemiec, albo Biedroń, a działacze jako to działacze czesto bardziej chodzi im promocję siebie a nie przedstawienie relnych problemów srodowiska. Ci geje, których ja znam to nie klubowicze, zmieniający co noc partnerów, którzy narażają niewinnych heteryków na oglądanie ich wyuzdanego pożycia, tylko zwykli, trochę zagubieni ludzie, którym bywa często bardzo ciężko. Przede wszystkim ze względu na odrzucenie przez najbliższych, głównie ojców. A pisze o osobach mieszkających w Wwie, pracujących na w tzw liberalnych środowiskach.
    A teraz Ci wszyscy co tak strasznie są osaczeni "promocją homoseksualizmu" powiedzą mi ile razy na ulicy widzieli trzymającą się parę dwóch mężczyzn za ręke, przytulajacych sie, czy wręcz całujących się?
  • Wciąż teoretyzujesz, Małgorzato. W czym Ci pomoże nazywanie rzeczy po imieniu, jeśli Twój powiedzmy brat, siostra albo córka okażą się homoseksualni, pomimo kilkuletnich wizyt po terapeutach i szkolnych psychologach nie zdołają tego zmienić, a poczucie winy i obrzydzenia do samego siebie skutecznie zatruje ich życie?

    Zapewniam Cię, że w takich chwilach słownik nam się zmienia. Sama zaczynasz główkowac, jak ułożyć sobie życie z czymś, na co nie wyrażasz wewnętrznej zgody i wściekasz się, gdy ktoś publicznie nazywa Twoje dziecko zboczeńcem. Przestajesz myśleć, że ani chybi pójdzie do piekła.

    A co najważniejsze - rzygasz medialnym szumem i manifami w miastach, bo przez takich jak oni Twój ludzki dramat zamienia się w wyuzdany jarmark.
  • Nazywać rzeczy po imieniu to zbyt agresywne. Więcej tolerancji. Tylko czy agresja jest skierowana przeciwko komuś czy czemuś.
    Możemy zmienić zabójstwo na aborcję i już otrzymujemy pakiet medialny do przełknięcia. Zabójstwo starego chorego człowieka- eutanazja lub dobra śmierć. Mamy grunt do urobienia opinii publicznej.

    Raz\Dwa/Trzy śpiewa "Nazywaj rzeczy po imieniu, a zmienią się w oka mgnieniu"
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.