Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Fryderyk Chopin -- polski kompozytor i patriota

edytowano maja 2010 w Czytelnia
Przykładem życia rodzinnego to on nie był, ale mamy Rok Chopinowski, więc zachęcam do lektury:

prof. Mieczysław Ryba

Fryderyk Chopin, kompozytor znany na całym świecie, jest na różny sposób klasyfikowany w sensie narodowościowym. Niektórzy definiują go jako Polaka, inni twierdzą, że zasadniczo był on Francuzem, jeszcze inni, że ze względu na swą twórczość był obywatelem świata. Owe niejasności i nieporozumienia występują tak dziś, jak występowały w czasach Chopina. "Glasgow Herald" (29 September 1848) zapowiadał koncert Chopina określając artystę mianem: "M. Chopin the great French pianist". Owe nieporozumienia wynikały wówczas z faktu, że Polska po rozbiorach straciła swoją państwowość i na Zachodzie trudno było wielu zrozumieć, na czym polega bycie Polakiem w czasach niewoli i na emigracji. Wydaje się jednak, że o narodowości Chopina najbardziej świadczy postawa artysty, jego osobiste zdanie na ten temat. Jak pisał Henryk Dobrzycki: "...tworzył dzieła posiadające tak znamienne cechy polskiego ducha, że gdyby wszelkie o nim zaginęły świadectwa, już one same by przekonały, że twórcą ich nie mógł być kto inny, jeno Polak".

http://www.realitas.pl/SwiatoOglad/MR20100112.html

Komentarz

  • Fryderyk Chopin na łoży śmierci po przyjęciu Sakramentów świętych: â??Jam szczęśliwy. Do widzenia w Niebie!"



    W Muzeum Chopina w Warszawie można zapoznać się z listem ks. Aleksandra Jełowickiego do Ksawery Grocholskiej

    Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.

    Przezacna Pani!

    Jeszcze pod wrażeniem śmierci Chopina piszę o niej słowo. Umarł 17 października 1849 roku o godzinie drugiej z rana. Od lat mnogich życie Chopina było jak na włosku. Ciało jego, zawsze mdłe i słabe, coraz bardziej się wytrawiało od ognia jego geniuszu. Zawsze słodki i miły, i dowcipem wrzący, a czuły nad miarę, zdawał się już mało należeć do ziemi. Ale, niestety, o Niebie nie myślał. Miał on niewielu dobrych przyjaciół, a złych, tj. bez wiary, bardzo wielu; ci zwłaszcza byli jego czcicielamiâ?? Pobożność, którą z łona matki Polki był wyssał, była mu już tylko rodzinnym wspomnieniem. A bezbożność towarzyszów i towarzyszek jego lat ostatnich wsiąkała coraz bardziej w chwytny umysł jego i na duszy jego jak chmura ołowiana osiadła zwątpieniem. I tylko już mocą wykwintnej przyzwoitości jego się stawało, że się nie naśmiewał głośno z rzeczy świętych, że jeszcze nie szydził. W takim to opłakanym stanie schwyciła go śmiertelna piersiowa choroba.
    Wieść o tym spotkała mię, więc przy powrocie moim z Rzymu do Paryża. Wnet pobiegłem do tego od lat dziecinnych przyjaciela mego, którego dusza tym droższa mi była. Uścisnęliśmy się wzajem, a wzajemne łzy nasze wskazały nam, że już ostatkami goniłâ?? Skorzystałem z tej tkliwości jego, aby mu przypomnieć Matkęâ?? i jej wspomnieniem rozbudzić w nim wiarę, której go była nauczyła. â??Ach, rozumiem cię, rzekł mi, nie chciałbym umrzeć bez Sakramentów, aby nie zasmucić Matki mej ukochanej; ale ich przyjąć nie mogę, bo już ich nie rozumiem po twojemu.

    Upłynęły długie miesiące w częstych odwiedzinach moich, ale bez innego skutku. Modliłem się wszakże z ufnością, że nie zaginie ta dusza. Modliliśmy się o to wszyscy zmartwychwstańcy, zwłaszcza w czasie rekolekcji. Aż oto 12 bm. wieczorem przyzywa mię, co prędzej doktór mówiąc, że za nic nie ręczy. Drżący od wzruszenia stanąłem u drzwi Chopina, które po raz pierwszy przede mną zamknięto. Jednak po chwili kazał mię wpuścić, lecz tylko na to, aby mi rękę uścisnąć i powiedzieć: â??Kocham cię bardzo, ale nic nie mów, idź spać".

    Nazajutrz przypadł dzień św. Edwarda, patrona ukochanego brata mojego. Ofiarując za jego duszę mszę świętą, tak prosiłem Boga: O Boże, litości! Jeżeli dusza brata mego Edwarda miłą jest Tobie, daj mi dzisiaj duszę Fryderyka! Więc ze zdwojoną troską szedłem do Chopina. Zastałem go u śniadania, do którego gdy mię prosił, ja rzekłem: â??Przyjacielu mój kochany, dziś są imieniny mego brata Edwarda". Chopin westchnął, a ja mówiłem tak dalej: â??W dzień mego brata daj mi wiązanie". â??Dam ci, co zechcesz", odpowiedział Chopin, a ja odrzekłem: â??Daj mi duszę twoją!". â??Rozumiem cię, weź ją!", odpowiedział Chopin i usiadł na łóżku. Wtedy radość niewymowna, ale oraz i trwoga ogarnęły mię. Jakżeż wziąć tę miłą duszę, by ją oddać Bogu? Padłem na kolana, a w sercu moim zawołałem do Pana: â??Bierz ją sam!". I podałem Chopinowi Pana Jezusa, ukrzyżowanego, składając Go w milczeniu na jego dwie ręce. I z obu oczu trysnęły mu łzy.

    â??Czy wierzysz?", zapytałem. Odpowiedział: â??Wierzę", â??Jak cię matka nauczyła?". Odpowiedział: â??Jak mię nauczyła matka!". I wpatrując się w Pana Jezusa ukrzyżowanego, w potoku łez swoich odbył spowiedź świętą. I tuż przyjął Wiatyk i Ostatnie Pomazanie, o które sam prosiłâ?? Od tej chwili przemieniony łaską Bożą, owszem, samym Bogiem, stał się jakoby innym człowiekiem.

    Tegoż dnia poczęło się konanie Chopina, które trwało dni i nocy czteryâ?? Wpośród najwyższych boleści wypowiedział szczęście swoje i dziękował Boguâ?? Dzień i noc prawie ciągle trzymał mię za obie ręce, nie chcąc mię opuścić, a mówiąc: â??Ty mnie nie odstąpisz w tej stanowczej chwili"â?? Dobrze mi, że tak umieramâ?? Siostro moja kochana, nie plącz. Nie płaczcie, przyjaciele moi. Jam szczęśliwy! Czuję, że umieram. Módlcie się za mną! Do widzenia w Niebie"â?? To znowu do lekarzów usiłujących przytrzymać w nim życie powiadał: â??Puśćcie mię, niech umrę. Już mi Bóg przebaczył, już mię woła do siebie!â?? Puśćcie mię; chcę umrzeć!"â??W końcu on, co zawsze był wykwintnym w mowie, chcąc mi wyrazić całą wdzięczność swoją, a oraz i nieszczęście tych, co bez Sakramentów umierają, nie wahał się powiedzieć: â??Bez ciebie, mój drogi, byłbym zdechł -jak świnia!".

    W samym skonaniu jeszcze raz powtórzył Najsłodsze Imiona: Jezus, Maria, Józef, przycisnął krzyż do ust i do serca swego i ostatnim tchnieniem wymówił te słowa: â??Jestem już u źródła szczęścia!â??". I skonał. Tak umarł Chopin! Módlcie się za nim, ażeby żył wiecznie.

    Uniżony wasz w Chrystusie sługa,
    x. Aleksander Jełowicki
  • Dla rodaków na obczyźnie, w Roku Chopinowskim, ku obronie prawdy - wersja angielska

    Fr??d??ric Chopin â?? Polish composer and patriot

    Fr??d??ric Chopin, a world-famous composer, can be defined in a number of ways in terms of nationality. Some identify him as a Pole, while others claim that he was essentially French. Because of his artistic work, he is also considered a citizen of the world. This lack of clarity and misunderstandings are just as common today as they were in Chopinâ??s times. â??Glasgow Herald" (29 September 1848) announced Chopinâ??s concert, calling the artist: â??Mr. Chopin the great French pianist." These misunderstandings stemmed from the fact that after the partitions Poland lost its statehood; thus, in the West many could not understand what it meant to be a Pole in exile and under foreign rule. It seems, however, that Chopinâ??s attitude and personal opinion on this matter are most indicative of his nationality. As Henryk Dobrzycki once wrote, â??...he composed works having features so characteristic of the Polish spirit that even if all testimony to him should disappear, his works alone would confirm that their creator must have been no one but a Pole."

    http://www.realitas.pl/SwiatoOglad/MR20100112en.html
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.