Jakie macie patenty na kłótnie dzieci? 3 latka i roczek to wiek moich dzieci i czasem łapię się na tym, że starsza jest bardziej poszkodowana, bo zawsze jej się "dostaje".Jej kara to wędrówka do swojego pokoju. Zawsze kończy się rykiem No bo więcej rozumie i tak dalej... czasem ręce opadają jak tłumaczę 10 raz i nic to nie daje...Jak wyrobić w sobie anielską cierpliwość ?:cry:
Komentarz
Otóż to
cierpliwość to u mnie towar deficytowy, choć teraz chyba i tak mam jej więcej niż przy pierwszym dziecku :en:
Kasik!
Nie martw sie - ja mam niby rózne pomysły, ale różnie bywa z ich skutkami.
Najwieksze efekty daje jednak, kiedy sie co dzień modlę o mądrość, a w takich momentach wzdycham o nią szczególnie - wtedy Duch Święty podpowiada najlepsze rozwiązania.:hs:
Albo sie dogadacie, albo niky nic miec nie bedzie - oczywiscie czesto ponosze jednak kleske - pseudo madrej mamy
Dzieciaki codziennie są na dworze przynajmniej 2-3 godziny.
Najgorzej kiedy ma padać deszcz, wtedy jest jazda.
Aż się czasem zastanawiam czy to dzieci czy potwory z kosmosu.
Nie wiadomo co lepsze.
Doszłam do niezłej wprawy w usuwaniu mleczaków - nitka na sześć złożona, pętelka, zacisk i trach (dziś moca bożą wyrwałam mleczaka o korzeniu większym niż ząb :df::df::df::di::di: