Szybkie przepisy na pięknie pachnące w trakcie pieczenia (też) słodkości.
BŁYSKAWICZNE CIASTECZKA MAŚLANE
Nie wiem skąd przymiotnik "błyskawiczne" - czy ze względu na czas pracy, pieczenia czy znikania ze stołu:ag: Podane proporcje starczają na ok. 70 ciasteczek, ale na naszą trzyosobową rodzinę to mniej niż doba. Najczęściej znikają jeszcze ciepłe.
kostka masła (koniecznie masło, miksy z zawartością tłuszczu poniżej 82% dają nie ten smak)
1 i 1/2 szkl. mąki
5 łyżek cukru pudru
parę kropli zapachu do ciasta (jakiego? poeksperymentujcie; mnie bardziej odpowiada np. waniliowy od rumowego, ale przetestowałam tylko te dwa)
Składniki zagniatamy, żeby masło się rozpuściło, formujemy kuleczki wielkości orzecha włoskiego, układamy na blasze, rozgniatamy widelcem. Pieczemy 10-12 minut w 180 C az się zarumienią. Wsio.
"CIASTO DLA IDIOTY"
Pod tą nazwą funkcjonuje u nas w rodzinie pycha ciasto, podobno cieżko je skopać. Ale jak je robiłam pierwszy raz to czułam się jak na egzaminie - jest ze mnie idiotka czy nie?
:bm:
3 szkl. mąki
2 szkl. cukru
1 i 1/4 szkl. mleka
1 łyżeczka sody
3 kopiaste łyżki powideł
3 łyżki oleju
cukier waniliowy
przyprawa do pierników (tak z pół paczki)
mieszamy to wszystko bardzo dokładnie, wylewamy na blachę ( te proporcje są na blachę średnią, taką ze 20x30cm), pieczemy ok 45-60 minut w 150C. Im grubsze ciasto tym dłuzej pieczemy. Lepiej piec dłużej niż krócej - jeszcze nigdy się nam nie przypaliło, a jak siedzi za krótko w piekarniku to jest szansa na klasyczny, ciągnący się zakalec. Po wystygnięciu można przekroić wzdłuż na pół i przełożyć jeszcze powidłami.
CIASTKA CZEKOLADOWE
Mhmmmmm, na bardzo dużą chandrę albo na miły wieczór jak już dzieci śpią. Tylko absolutnie nie przed kominkiem, bo się czekolada za wcześnie stopi
na ok. 80 ciastek:
250g masła
300g cukru
2 jajka
2 łyzeczki aromatu waniliowego/ekstraktu z wanilii
2 i 1/2 szkl. mąki
2 łyżeczki sody oczyszczonej
1/2 łyżeczki prozku do pieczenia
70g kakao
rodzynki
190g mlecznej czekolady
po 150g białej i gorzkiej czekolady.
Prosimy męża o to, żeby starł na tarce czekoladę.
Miksujemy w międzyczasie miękkie masło, cukier, jajka i aromat, potem dodajemy sypkie składniki i miksujemy dalej, na końcu idziemy do męża po startą czekoladę (i piękny czekoladowy zapach się unosi wokół, i po prostu trzeba zrobić sobie przerwę
:in: ). Jak już będziemy gotowi wsypujemy czekoladę i rodzynki do zmiksowanej masy, mieszamy, formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego (przerwa), kładziemy na blachę, spłaszczamy łyżeczką. Między kulkami powinno być ok. 5 cm odstępu. Pieczemy w 170C przez 10 minut. WAŻNE: przed zdjęciem ciasteczek z blachy trzeba chwilę odczekać, bo tuż po wyjęciu z piekarnika są strasznie wiotkie.
No to miłego pieczenia i smacznego :ad: