Miałam ropę na mogdałach, migdały do usunięcia, a przez rok leczono mnie antybiotykami, a to na zapalenie gardła, a to tchawicy itd. Aż w końcu inny lekarz zobaczył w jakim stanie są moje migdały i kazał mi je usunąć, od tamtej pory chorowanie to dla mnie nietypowy stan.
Bea1, to może diagnoza nietrafiona, nie wiem i Ci współczuję, mam nadzieję, że Twojej mamie w końcu jakiś lekarz pomoże, ale nie wiem w sumie kto i po co kończy tą medycynę.
jak mój śp mąż nie mógł jeść ,to kupowałam w aptece nutri drinki,są bardzo dobre, kilka dziennie może zastąpić całkowicie inne jedzenie,ale niestety nie są tanie,jedna buteleczka kosztuje ponad 7 zł
Moja Mama chorowala na trzustkę i też bardzo chudła.Lekarz zaproponował jej preparat Megace,zeby nie opadla z sił.Nie zdążyliśmy, więc nie wiem, co warty, ale podpytaj lekarzy.
Chyba mi wątroba szwankuje. Właśnie dziś dopadł mnie kolejny atak bólowy w przeciągu czterech dni...Ból w nadbrzuszu, promieniujący aż pod prawą łopatkę. Oczywiście leczę się sama jakąś nospą, magnezem i ziółkami, bo początkowo myślałam, że to jakieś historie skurczowe...Ale to chyba insza przypadłość. Zastanawiam się też czy to nie na tle nerwowym, bo jak wiecie zyję w ciągłym stresie.
Też o tym pomyślałam. Ale wiesz, jak to jest... Jak nie boli, to trudno się zmobilizować. Zresztą ja raczej należę do tych osób, co to omijają lekarzy szerokim łukiem... Muszę chyba jednak przejść na jakąś dietę.
Zresztą, jak do tej pory nie miałam takich problemów. W niedzielę, to było pierwszy raz- ból mnie obudził. Ale byliśmy w gościach, więc pomyślałam sobie, że to efekt obżarstwa, które miało miejsce poprzedniago wieczora. A wczoraj na obiad jadłam jedynie zupę krem z pora. Dlatego jakoś początkowo pomyślałam raczej o skurczach...
No i chyba powinnam zrezygnować z kawy. A to dla mnie takie trudne...
Ale zobaczymy, jak się dalej to wszystko potoczy.
Uwielbiam zupę z pora!!! Ale teraz już się boję cokolwiek cięższego jeść...
A kawa zbożowa też jakoś ciężko przechodzi. Ale będę musiała się przemóc...
Kawa w ciąży? Nawet herbatę odstawiłam i tak trwam ciągle, ale może to dlatego, że to była moja pierwsza ciąża, to bardzo się pilnowałam i teraz karmiąc w sumie zajadam wszystko oprócz rzeczy pobudzajacych dziecko tj.:kawa, herbata.
Ja zawsze prawie zawsze odmawiałam sobie kawy w ciąży. Aż do momentu, gdy w pewnym szpitalu położniczym w Niemczech podano mi ekspresso. Wtedy odpuściłam!
A kawę lubię. I jest to jedyna używka, jaką preferuję. Tymbardziej, że pomaga mi na moją nieustanną ciążową sennośc...
A co do diety...Prwie nic dziś nie jadłam, a ból cały czas odczuwalny, choć na szczęście nie jest dotkliwy. Chyba rzeczywiście coś się złego dzieje...
Malgorzata, a może najlepiej pójść do lekarza? Takie forumowe gdybanie nic Ci nie pomoże. Jedyne co mogę dodać, to będąc w ciąży miałam straszne bóle głowy i do tego wymioty przez około 8 miesięcy, pomagała od II trymestu szklanka coli bądź pepsi (wiem to syf), całe dnie nic nie jadłam, ale jakoś pomidorowa z makaronem mi wchodziła pod wieczór.
Współczuję i życzę szybkiego minęcia bólu.
Komentarz
Zresztą, jak do tej pory nie miałam takich problemów. W niedzielę, to było pierwszy raz- ból mnie obudził. Ale byliśmy w gościach, więc pomyślałam sobie, że to efekt obżarstwa, które miało miejsce poprzedniago wieczora. A wczoraj na obiad jadłam jedynie zupę krem z pora. Dlatego jakoś początkowo pomyślałam raczej o skurczach...
No i chyba powinnam zrezygnować z kawy. A to dla mnie takie trudne...
Ale zobaczymy, jak się dalej to wszystko potoczy.
A kawa zbożowa też jakoś ciężko przechodzi. Ale będę musiała się przemóc...
A kawę lubię. I jest to jedyna używka, jaką preferuję. Tymbardziej, że pomaga mi na moją nieustanną ciążową sennośc...
A co do diety...Prwie nic dziś nie jadłam, a ból cały czas odczuwalny, choć na szczęście nie jest dotkliwy. Chyba rzeczywiście coś się złego dzieje...
Współczuję i życzę szybkiego minęcia bólu.