Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

NOM po łacinie ze śpiewem gregoriańskim w Warszawie

edytowano listopad 2010 w Polecamy
Zapraszam na Mszę świętą według NOM (powiedziałabym, że NOM_95%_OWMR po stronie celebransa, NOM_100%_OWMR po stronie scholi, ludu nie widzę, więc nie powiem :smile:) sprawowaną w języku łacińskim ze śpiewem gregoriańskim. Odbywa się w każdy I piątek miesiąca o godzinie 21:00 (tak wiem - mordercza pora) w kościele św. Anny przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie.
Jak ktoś by chciał i czuł się na siłach zaśpiewać w scholi, to próba o 20:15 w zakrystii*


* Bardzo polecam, bo schola jest prowadzona przez osobę bardzo, bardzo, bardzo kompetentną i można się wiele nauczyć, a śpiewy nie są trudne.

Komentarz

  • 40 minut to nie za wiele na próbe..
  • Nie za wiele, ale wystarcza. Zapraszam, żeby się przekonać :smile:
  • A ktoprowadzi spiew?
    Dam znac koledze z Wawy.
  • Michał Sławecki - I organista kościoła św. Anny i wykładowca na UMFC
  • dzięki - przekazałem koledze.
  • No pora rzeczywiście "wyśmienita", szkoda. Są jakiekolwiek szans na zmianę?
  • Myślę, że przy tych władzach w tej parafii niestety nie ma. Wszelkie próby, żeby było częściej czy wcześniej są delikatnie mówiąc olewane.
  • A napisz proszę, co znaczy NOM_100%_OWMR po stronie scholi?
    Czy spiew bierzecie z Graduale Romanum? Graduale Triplex? Może pieśni? a jesli tak, to skąd, ze Spiewnika Liturgicznego wyd. przez KUL?

    Acha, no i oczywiście dzięki za wskazanie godnej NOM! :thumbup:
  • W każdą trzecią niedzielę miesiąca o 17.00 jest NOM po łacinie w Parafii Dobrego Pasterza, w kościele "na rondzie" Olbrachta/Redutowa. Msze św. po polsku również godnie sprawowane (szczególnie przez ks. Jacka Gomulskiego, on też odprawia NOM łaciński).
  • zróbmy mapkę "godnych NOMów"
  • NOM_100%_OWMR po stronie scholi znaczy, że nie śpiewamy przy gitarze z towarzyszeniem bębnów i nie pokazujemy do słów piosenek :bigsmile: No i wykonujemy śpiew, który jest podstawowym i własnym śpiewem liturgii.
    Śpiewy tylko i wyłącznie z Graduale Triplex (ze względów techniczno-finansowych przedrukowane do zbioru "Liber Wigrensis" pod redakcją Michała Sławeckiego). Śpiew wykonywany zgodnie z najnowszymi badaniami nad śpiewem gregoriańskim.
    Dodam jeszcze, że trzonem scholi są m.in. studenci UMFC (głównie muzyki kościelnej), więc chyba da się tego słuchać.
    [cite] Gregorius:[/cite]zróbmy mapkę "godnych NOMów"
    Zróbmy koniecznie :smile:
    [cite] Marcelina:[/cite]W każdą trzecią niedzielę miesiąca o 17.00 jest NOM po łacinie w Parafii Dobrego Pasterza, w kościele "na rondzie" Olbrachta/Redutowa. Msze św. po polsku również godnie sprawowane (szczególnie przez ks. Jacka Gomulskiego, on też odprawia NOM łaciński).
    A jak z muzyką na tej Mszy? Bo dla mnie to niezwykle ważna kwestia.
  • Przepraszam za łyżkę dziegciu, ale pomysł wydaje mi się dość kosmiczny. NOM został wprowadzony po to, aby
    a) wyrugować łacinę z liturgii
    b) wyrugować chorał gregoriański z liturgii

    Jaki jest zatem sens celebrować Mszę św. w sposób sprzeczny z intencjami autorów? Po co uczyć się całego dialogu z celebransem po łacinie, skoro jest to totalnie bezużyteczne?
  • @ Maciek - łatwiej ze znajomością podstawowych dialogów po łacinie przeskoczyc na KRR kiedy się pojawi w okolicy :thumbup:
  • b) wyrugować chorał gregoriański z liturgii
    ---
    Faktycznie, dlatego też SV2 potwierdził chorał gregoriański jako właściwą liturgii muzykę kościelną.
  • @Paweł: Maciek pisał o NOM a nie o Soborze. Ustalenie NOM != Sobór Wat II (!= negacja równości)
  • [cite] Maciek:[/cite]Przepraszam za łyżkę dziegciu, ale pomysł wydaje mi się dość kosmiczny. NOM został wprowadzony po to, aby
    a) wyrugować łacinę z liturgii
    b) wyrugować chorał gregoriański z liturgii

    Jaki jest zatem sens celebrować Mszę św. w sposób sprzeczny z intencjami autorów? Po co uczyć się całego dialogu z celebransem po łacinie, skoro jest to totalnie bezużyteczne?

    Przepraszam, że co?

    Sacrosanctum Consilium:
    116. Śpiew gregoriański Kościół uznaje za własny śpiew liturgii rzymskiej. Dlatego w czynnościach liturgicznych powinien on zajmować pierwsze miejsce wśród innych równorzędnych rodzajów śpiewu.
    Nie wyklucza się ze służby Bożej innych rodzajów muzyki kościelnej, zwłaszcza polifonii, byleby odpowiadały duchowi czynności liturgicznej, zgodnie z art. 30.
    117. Należy doprowadzić do końca wydanie autentycznych ksiąg śpiewu gregoriańskiego, a nawet przygotować bardziej krytyczne wydanie ksiąg, ogłoszonych już po reformie św. Piusa X. Zaleca się również przygotować wydanie, zawierające łatwiejsze melodie do użytku mniejszych kościołów.
    118. Należy troskliwie pielęgnować religijny śpiew ludowy, tak aby głosy wiernych mogły rozbrzmiewać podczas nabożeństw, a nawet w czasie czynności liturgicznych, stosownie do zasad i przepisów rubryk.

    Właśnie śpiewu gregoriańskiego na pewno nie chciał wyrugować. Wyszło jak widać, ale to głównie przez źle pojętą kreatywność duchownych i świeckich i brak reakcji ze strony biskupów na wszelkiego rodzaju zespoły, scholki czy niekompetentnych organistów.
    A dowodem jest to, że podczas sprawowania Liturgii na Watykanie (która powinna być NOM_100%_OWMR, a moim zdaniem jest najwyżej 85% - to tak na marginesie) śpiew gregoriański jest zawsze wykonywany.

    A co do łaciny, to nie mogę teraz mocno się wczytać w dokumenty (obowiązki służbowe), ale języki ojczyste zostały dopuszczone a nie nakazane. Łacina nadal pozostaje językiem właściwym liturgii szczególnie polecanym przy sprawowaniu Mszy św. dla grup wielonarodowościowych.
    Jaki jest zatem sens celebrować Mszę św. w sposób sprzeczny z intencjami autorów? Po co uczyć się całego dialogu z celebransem po łacinie, skoro jest to totalnie bezużyteczne?

    A chociażby po to, żeby nie było tak kuriozalnych sytuacji, jak podczas wizyty papieża Benedykta w Polsce, czy podczas Mszy beatyfikacyjnej ks. Jerzego Popiełuszki, sprawowanej przez Angelo Amato, kiedy celebrans mówi wezwanie po łacinie, a ludzie ani be ani me i w końcu odpowiadają po polsku bo ktoś przez mikrofon tak mówi. Dla mnie to było po prostu śmieszne i przeszkadzające, bo ja odruchowo na "Dominus vobiscum" odpowiadam: "Et cum spiritu tuo", a nie "I z duchem twoim". A ci, co nie wiedzą jak odpowiedzieć na "Dominus vobiscum" wcale nie odpowiadają. I taka to Msza jest...
  • Na Olbrachta nie da się odprawiać Tridentiny - nowy kościół, ołtarz tak ustawiony, że nie da rady przy nim stać "z drugiej strony". A Ks. chciał COŚ zrobić innego niż gitarrra (nawiasem mówiąc, cały ogromny dolny kościół zrobiony jest po neońsku).

    Śpiewa schola gregoriańska (z Łomianek).
  • Bardzo proszę o nie mieszanie NOM z Soborem Watykańskim II. To są dwie zupełnie różne sprawy.

    Osobiście uważam, że NOM powinno się odprawiać w językach narodowych. Taka jest konstrukcja tej liturgii.
  • No to ja jestem jakaś niedouczona najwidoczniej. Zawsze myślałam (i mam wrażenie, że tak mnie na liturgice uczono, choć to było jakiś czas temu, więc może coś pokićkałam), że NOM = OWMR + wskazania biskupa miejsca
    A OWMR jest na podstawie Sacrosanctum Consilium (i w wielu miejscach wprost się do niej odwołuję i ją cytuje), która jakby nie patrzeć jest konstytucją soborową. Czyli NOM jest nierozerwalnie związany z SV2.
    To jak jest według Was Macieju i Gregoriusie?
  • NOM powstał po soborze. Jego architekt (prawdopodobnie mason) Bugnini się postanowieniami soboru a szczególnie konstytucji SC nie przejmował. Od fartuszkowych braci miał misję zniszczyć katolicka Mszę. misję ową spełnił wybornie.
  • "A OWMR jest na podstawie Sacrosanctum Consilium"

    Emilio, przejdź się na Mszę trydencką, przeczytaj SC i będziesz wiedziała, jak miała wyglądać zreformowana liturgia według Ojców Soborowych.

    Co więcej, taka liturgia zaistniała w 1965 roku. Mimo tego papież Paweł VI w 1969 roku wprowadził nową Mszę.
  • Gregoriusie, masz może jakieś materiały na ten temat? Chętnie poczytam. Byłabym wdzięczna za priv.

    Niestety nie zgadzam się z tym, co napisałeś. Według mnie NOM sprawowany 100% zgodnie ze wskazaniami OWMR i Episkopatu spełnia swoje zadania, czyli oddanie należnej chwały Bogu i uświęcenie wiernych. A przyczynę istniejących nadużyć upatruję, jak już pisałam w źle pojętej kreatywności księży i świeckich oraz braku kontroli ze strony biskupów. Ponadto w braku katechezy liturgicznej.

    Ale dobrze, przejdę się na Tridentinę i w tym świetle przeczytam jeszcze raz SC.

    Poza tym przekopię archiwum forum, bo podejrzewam, że podobne dyskusje już się toczyły :bigsmile:
  • @Piotr:

    Ale łacina sama w sobie nie daje sacrum. Można natomiast odprawić pobożnie NOM po polsku, z tradycyjnymi pieśniami ze śpiewnika ks. Siedleckiego. Dla mnie to by było lepsze rozwiązanie.
  • Ale daje odczucie sacrum.
    I nie zgadzam się z Tobą, dla mnie bardzo owocne duchowo jest przeżycie NOM po łacinie ze śpiewem gregoriańskim.
  • Rozumiem, że masz takie odczucia. Nie zmienia to jednak faktów, o których pisałem wcześniej.
  • [cite] Maciek:[/cite]Rozumiem, że masz takie odczucia. Nie zmienia to jednak faktów, o których pisałem wcześniej.
    No widzisz: ja o tych faktach pierwsze słyszę, mimo że liturgiką związaną z NOMem interesuję się nie od dziś i rozmawiałam o niej z kilkoma uznanymi autorytetami w tej dziedzinie. Więc nie dziw się mojemu zdziwieniu i wewnętrznej niezgodzie :smile:

    A jeszcze na kompletnym marginesie: w śpiewniku Siedleckiego jest cała masa błędów, im nowsze wydanie, tym więcej i im nowsze wydanie, tym mniej tradycyjnych pieśni :bigsmile:


    W każdym, razie jeśli ktoś ma ochotę, to tytułowa Msza dziś o 21:00
  • Co do Siedleckiego to niestety zgoda, ostatni dość poprawny śpiewnik (choć też z mnóstwem zastrzeżeń!) wydano w 1994 r., w każdym razie tak twierdzą ci którzy śpiewniki Siedleckiego porównywali (http://spiewnik.katolicy.net/index.php/topic,2398.0.html)

    O jednym z ostatnich wydań jeden z Kolegów pisze tak:
    "2006 (wydanie najgorsze z tych, które posiadam). Wartościowe teksty są okrojone do 2-3 zwrotek. Ogryzki zostały z pięknych zabytków muzyki sakralnej z okresu wielkanocnego: Chrystus Pan zmartwychwstał - piękna, głęboka teologicznie treść nie zrobiła widocznie wrażenia na redaktorach śpiewnika, skoro zachowali zaledwie 3 zwrotki tekstu (wyrzucone zwrotki dotyczą kluczowych dla chrześcijanina kwestii, takich jak zwalczenie szatana oraz faktu otrzymania zbawienia z łaski). Podobnie ma się rzecz z innymi pięknymi pieśniami. Z pieśni Dziś Chrystus Król wiecznej chwały pozostawiono... a jakże, także 3 zwrotki. Przedrukowano oczywiście z poprzednich wydań 3-zwrotkowe kikuty pieśni Wysławiajmy Chrysta Pana, czy Złóżcie troski żałujący."

    W ogóle polecam do korzystania naszą stronę - Forum o pieśniach (http://spiewnik.katolicy.net/), jednak nie bez przyczyny pytałem czy u Św. Anny na NOM-100%_OWMR używacie "Śpiewnika Liturgicznego" wyd. przez KUL, gdyż jest to jedyny śpiewnik zatwierdzony przez odpowiednią komisję do użycia na NOM, a więc korzystanie z innych śpiewników obniża zawartość procentową OWMR w NOM :-) Równocześnie uważam go za jeden ze słabszych śpiewników i nie polecałbym nikomu, choć właśnie należy go używać...
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.