Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

czy dzieci czytają fr. Biblii przy kolacji wigilijnej?

edytowano grudzień 2010 w Arkan Noego
WItam,
podzielcie się ze mną proszę doświadczeniami. Mój syn nauczył się czytać, chciałabym żeby w Wigilię przed kolacja przeczytał fr. Biblii. Nie wiem, który fr. wybrać i ile żeby nie było za długo. Chciałabym wiedzieć jak to wygląda u innych, ja sama nie mam takich doswiadczeń.:shamed:

Komentarz

  • U nas czytają ale się strasznie kłócą kto przeczyta.
  • Myśmy ten problem rozwiązali tak, że głowa domu czyta.

    Asiolku najlepiej z Łukasza.
  • U nas zawsze męska głowa rodziny;)
  • U nas czytał zawsze gospodarz domu (nigdy dzieci), a od kilku lat czyta głowa zgromadzenia czyli mój brat-ksiądz..
    U nas raczej nie będzie tak, ze dzieci będą kiedyś czytać (mi wystarczy, że czytają psalmy na laudesach i to tez jest powód do kłótni).
  • I tu się pojawia odwieczny problem feminizmu. ,,Kto jest głową rodziny?"
    Z własnego podwórka : dawniej chodziliśmy na Wigilię do teściów. Czytała albo teściowa albo kazała mojemu mężowi- nigdy nie pozwoliła mi ani dzieciom czy teściowi, tłumacząc , że czytać ma głowa rodziny. Ale mąż kiedyś przekornie chciał dać swojemu ojcu , żeby przeczytał bo nagle stwierdził że tato jest głową rodziny, no i teściowa się zdenerwowała, całą Wigilię była niemiła atmosfera bo my sobie robimy szopkę z tradycji...:gn: Z tego powodu mogą być nieporozumienia i to w taki dzień- byłam w szoku , że można do tego przykładać tak wielką wagę.
    U mnie w rodzinie zawsze było tak , że dzieci czytały. dziadek jak był na Wigilii to dawał mi Biblię lub któremuś z rodzeństwa na ochotnika tato też,często dziadek z babcią wyjeżdżał na Wigilię do ciotki, wtedy rodzice tez dawali nam czytać kiedyś parę razy jeszcze za moich panieńskich czasów tacie kazali aż do pasterki siedzieć w pracy. Także głowy rodziny na kolacji nie było.
    Także jak ktoś chce kultywować tradycję powinien jej przestrzegać. Bo jak się podchodzi luzacko do takich kwestii jak czytanie Ewangelii wchodząc do innej rodziny można się nieźle zdziwić.
  • no właśnie, u mnie w domu katolicymz letni był.... sama się oswajałam z rytuałami, tradycjami, zwyczajami i sama szukałam Boga. Chcę żeby młodzi mieli do niego bliżej...a zastanawiałam się jak to robią inni. Dziękuję Wam bardzo, że chciałyście się ze mna podzielić. Pozdrawiam światecznie. :bigsmile:
  • u nas zawsze maz! Glowa rodziny!
  • Tzn. lokalne tradycje bożonarodzeniowe nie mogą być mylone z katolicyzmem.
    U każdego chyba może być inaczej niezależnie od zaangażowania religijnego.
  • Ruda Megi, kiedyś jechaliśmy na Wigilię do teściowej i namówiłam męża, żeby przeczytał Ewangelię..pierwszy raz.....
    Zaproponował to jak tylko przyjechaliśmy, zaczęło się szukanie...na pewno gdzieś tu był...Stary Testament albo Nowy Testament...na pewno był...gdzieś....
    Skończyło się na tym, że mąż dostał ochrzan za to, że to na pewno on zabrał albo wyrzucił...mała awanturka, atmosfera świąteczna....
    Już nie wyskakujemy z pomysłami i nie jeździmy na Wigilię....
  • uuuu. To rzeczywiście wtopa.
  • No u nas szczerze mówiąc to ta tradycja ewoluowała.

    Najpierw było tak, że Ewangelię czytało najmłodsze dziecko w rodzinie, które posiadło już sztukę czytania.

    Ale w pewnym momencie najmłodszym członkiem rodziny był mój bratanek, który jedyny kontakt z tradycją miał niestety właśnie u nas w domu. A Wigilia dla niego to było jak najszybsze dorwanie się do żarcia i prezentów. Ewangelię czytał takim sprintem, że mógłby pobić rekord, gdyby taki istniał.

    Naturalnie więc doszliśmy do wniosku, że tradycję trzeba zmienić i aby było bardziej godnie Ewangelię czyta odtąd głowa domu.
  • Wszystkie dzieci nawet bardzo religijne czytają sprintem albo dukają jeśli są małe a literki w Piśmie Świętym też nie za duże:wink:
  • Zgadzam się z Tobą Megi, ale tu to on już był wystarczająco duży, żeby wiedzieć, że Ewangelię należy czytać z szacunkiem.

    (najmłodszy w rodzinie nie znaczy mały :wink:)
  • Hy hy. U nas prawosławny Szwagier, bo głowy rodziny są dwie (plus Tata-senior), więc daliśmy starszej głowie. Młodsza, czyli mój M., prowadzi modlitwę.
    Mój Szwagier znakomicie mówi po polsku, choć oczywiście z akcentem. Ewangelia czytana przez niego z wielkim przejęciem, pobożnie, z tym miękkim wschodnim zaśpiewem brzmi przepięknie.

    Choć ja nieodmiennie płaczę, czytając po raz setny "Noelkę", gdzie czyta dziecko (wtedy mała Pyza) - "A dziecinny głosik ciągnął odpowiedzialnie, zacinając się nieodmiennie - od tylu już lat - zawsze w tym samym miejscu: Udał się też Józef z Gali- Galii- Galali - Galilei, z miasta Nazaret..."
  • Marcelina - u nas właśnie stąd wzięła się pierwotna tradycja :bigsmile:

    (nota bene wielodzietność też "zapożyczyłam" od Borejków)
  • Jak byłam dzieckiem, to czytałam ja lub moja kuzynka. Modlitwę prowadził dziadek, mówił też parę miłych słów, wprowadzając odpowiedni nastrój.

    W rodzinie męża czyta jego najmłodsza siostra. Modlitwę prowadzi mój mąż, a przemawia teść.
  • U nas czyta senior rodu - mój Tata. (dp tej pory każda Wigilia była w domu moich rodziców).
    W tym roku my gościmy całą rodzinę - i możliwe, że Ewangelię przeczyta Głowa naszej Rodziny, czyli mój Mąż. (ustalenia w toku :).
  • Krocej jest Mt 1,18-25
    U nas tez czyta maz:)
  • Z zasady głowa rodziny. Tj. gdy u teściów to Teść, gdy u moich to mój Tata.
  • Mimo wszystko czytanie z kartki to nie to samo...:confused:
  • Od lat ,na zmianę-czytają różne dzieci- Ewangelię św. Łukasza:cool:
    Jest to dla nich bardzo ważne, czują się w tym dniu docenione i szczególne .
    K
  • U nas zawsze honor czytania Pisma Świętego i prowadzenia modlitw przypadał Głowie rodziny.

    Co do czytania Ewangelii, to mój Mąż tego nikomu nie odda :wink:

    Myślę, że w tym roku do prowadzenia modlitw zaangażujemu dzieci.:bigsmile:
  • Współczuję. A na przyszłość pamiętajcie, że istnieje coś takiego jak Pismo św. w internecie, można bez problemu wydrukowac ten 2gi rozdział Łk :)[/quote]

    To było ok 9 lat temu...internetu nie było jeszcze w każdym domu...
    Mogliśmy wziąć swoje, ale skąd wiedzieliśmy, że w porządnym domu nie ma Biblii...
  • Wydrukujcie sobie większym pismem i włóżcie do Biblii.

    Ale i tak powinna czytać głowa rodziny.
  • U nas Prolog Ewangelii wg św. Jana czyta najstarszy mężczyzna w rodzinie, czyli mój Tato.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.