No właśnie macie jakieś pomysły, co zrobić z dziećmi. Chcemy z mężem coś zrobić razem... a tu stadeczko dzieci za nami. Babcie nie zostaną.... Narazie robię ewentualną listę, kto by mógł zostać, tylko pora taka trudna wieczorna (ale jeszcze nie spanie), no i cyklicznie.... Starsze jeszcze bym poupychała (jeżeli będą zdrowe to do koleżanki), a co z najmłodszą.... normalny rzep na ogonie
Czekam na pomocne EUREKA:bu:
Komentarz
:rolling::rolling::rolling:
A tak bardziej konstruktywnie, my z mężem praktycznie wszystko sami robimy po 21.30. Wychodne z wielkiego zdarzenia raz albo dwa razy do roku. Cykliczność w naszym wypadku przy gromadce maluchów niestety odpada. Taki czas, minie a i tak będzie się wspominać z rozrzewnieniem...
Miałam podobne skojarzenie:shamed::shamed::shamed:
Bierz dzieci ze sobą na pierwsze spotkanie. A na pierwszym spotkaniu powiedzą Wam resztę.
Jak będą problemy, to je zgłaszaj prowadzącym i już.
Nie wiem, co to za katechezy, ale jak chcą słuchaczy, to niech pomyślą o zapewnieniu opieki dla dzieci.
Chcemy z mężem coś zrobić razem. bo co można robić we 2 w domu
dzieci po sąsiadach :bigsmile:
Plus - było w kościele, przywitał wszystkich proboszcz i zaczęło i skończyło się modlitwą
Minus - zapraszają na dalsze katechezy z dziećmi tak od 15 roku życia :bu:
minus 2 - "przyszliście tu, bo macie jakis czarny obszar w duszy, kłopoty" :bn: - niejeden taki obszar mam, ale przyszłam, bo chciałam pogłębić swoja wiarę, ot co.
W końcu ustaliliśmy z mężem, że jak bedę chciała, to sobie będę chodzić na te katechezy (a raczej jeździć), a na rocznicę ślubu pojedziemy razem na 2 dni na rekolekcje - a wtedy dzieci zostawimy u mojej siostry (jeszcze nie wie kochana jaki ja zaszczyt kopnie)
A poważne, to może do Proboszcza podejść i się podpytać, czy może kogoś polecić. Sąsiedzi tak znaleźli opiekunkę dla swojej czwórki dzieci na wieczory w tygodniu. Starsza kobiecinka, ale enegiczna. "Wymienialiśmy" się nią później ;)