â?? Nie chciałbyś mieć więcej dzieci? - zapytała Edyta męża któregoś wiosennego wieczoru. - Chciałbym - przytaknął ochoczo Marcin. Ani przez myśl mu nie przeszło, że będzie miał. I to niebawem. Pięcioraczki. :bigsmile:
"Artur Zys. To on zatrudnia Marcina w firmie, która zajmuje się wywożeniem śmieci. I to on postanowił wybudować nowy dom dla pięcioraczków. A z okazji chrztu kupił Ziemlińskim busa, tak, by rodzina mogła poruszać się jednym autem."
Tylko te dane chyba trochę "podciągnęli" dla potrzeb artykułu: "Po obiedzie czas na deser - osiem bananów, osiem batonów, sześć lizaków. Trzy kartony soku na jedno popołudnie. Na kolację zejdzie jeden bochenek chleba dla maluchów, pół dla Krzysia i rodziców. Jak są płatki, to potrzeba dwa litry mleka na raz."
urocze
ja ostatnio na youtubie wpadlam na mini serial o rodzinie z 10tka dzieci - twins twins and sixturplets, i po prostu nie moge przestac ogladac, jakies cieplo bije z tego programu. pamietam ze podobnie zachwycona bylam brytyjskim programem o rodzinie z blizniaczkami i szescioraczkami - oni niestety rozwiedli sie i czar prysł. poza tym ci amerykańscy sa jakby bardziej wylewni i przez to wydaja sie cieplejsi
A nmnie zawsze zastanawia fenomen takich wieloraczków poczętych naturalnie! Te, sądząc po podobieństwie można by uznać za jednojajowe...No gdyby nie rózna płeć... A może jedne i drugie jednocześnie???
ja bym nie chciala
przede wszystkim dlatego ze moj porod bardzo mi sie podobal
poza tym to jest troche straszne - placze ci naraz dwójka maluchów to nie podniesiesz jednego do uspokojenia zostawiajac drugie, wiec leza oba i placza a ty kombinujesz jak je uspokoic grzechotka czy czym tam ewentualnie uczysz sie akceptowac placz dziecka, co tez wcale nie jest latwe. przyjaciolka moja rok temu urodzila blizniaczki. po pierwszym synku - wynoszonym w chuscie ciezko jej bylo... nie mowiac o tym ze sama ciaza jest duzo bardziej obciazajaca dla kobiety i zagrozona powiklaniami, choc wiem ze sa i dziewczyny rodzace bliznieta w domu
Komentarze pod art. dowodzą tylko głupoty piszących.Dzieci były przecież chciane, komentarz pod art.: dzieci powinny być chciane i planowane. Ciekawe co by udowodniło planowanie, zabicie trojga w łonie matki bo z bliżniakami jeszcze dadzą radę? Ech :-(
[cite] Małgorzata32:[/cite]A nmnie zawsze zastanawia fenomen takich wieloraczków poczętych naturalnie!
Te, sądząc po podobieństwie można by uznać za jednojajowe...No gdyby nie rózna płeć... A może jedne i drugie jednocześnie???
W przypadku wieloraczków większość z nich jest wielo-jajowa, może się zdarzyć, że jest para jednojajowych, ale już dwie takie pary jednocześnie to bardzo małe prawdopodobieństwo. Z tego co się orientowałam, sama zaskoczona ciążą bliźniaczą, prawdopodobieństwo bliźniąt jednojajowych jest dosyć niskie, ok 1 na 300-400 ciąż i nie wpływają na to takie czynniki jak dziedziczone skłonności genetyczne, terapie hormonalne itp, jak to ma miejsce w przypadku bliźniąt czy wieloraczków wielojajowych. Dlatego ostatnimi czasy coraz więcej jest bliźniąt właśnie dwujajowych i wieloraczków, a prawdopodobieństwo bliźniąt jednojajowych się nie zmienia. To tak gwoli ścisłego wyjaśnienia fenomenu.
Jeśli chodzi o marzenia o bliźniakach... No cóż. Cieszymy się bardzo, że było nam dane mieć to podwójne błogosławieństwo, ale gdybyśmy mogli wybierać, to dla dobra dzieci wybrałabym jednak jedno po drugim. Przede wszystkim mniejsze prawdopodobieństwo wcześniactwa (a przy bliźniakach tak często się kończy) i wszystkich komplikacji zdrowotno-rozwojowych z tym związanych. A to, że bliźnięta mają taką bliską więź też wcale nie jest takie "piękne" jak to z zewnątrz wygląda. Bo przede wszystkim każde z nich jest odrębną osobą i tak powinno być postrzegane, a nie "połówką bliźniąt". Dlatego my się staramy różnicować ich jak się da, np. na pewno poślemy do różnych klas.
Ale Pan Bóg na szczęście nie dawał nam wyboru, tylko obdarował jak chciał i dał siły przejść przez pierwszy trudny okres.
Komentarz
Wspaniały człowiek!
Dzielni, baaardzo dzielni Rodzice!!!
Tylko te dane chyba trochę "podciągnęli" dla potrzeb artykułu:
"Po obiedzie czas na deser - osiem bananów, osiem batonów, sześć lizaków. Trzy kartony soku na jedno popołudnie. Na kolację zejdzie jeden bochenek chleba dla maluchów, pół dla Krzysia i rodziców. Jak są płatki, to potrzeba dwa litry mleka na raz."
No i skąd dodatkowe dziecko na zdjęciu?:cool:
może nie mieli innego jak wszyscy siedzą i się nie ruszają
ja ostatnio na youtubie wpadlam na mini serial o rodzinie z 10tka dzieci - twins twins and sixturplets, i po prostu nie moge przestac ogladac, jakies cieplo bije z tego programu. pamietam ze podobnie zachwycona bylam brytyjskim programem o rodzinie z blizniaczkami i szescioraczkami - oni niestety rozwiedli sie i czar prysł. poza tym ci amerykańscy sa jakby bardziej wylewni i przez to wydaja sie cieplejsi
Te, sądząc po podobieństwie można by uznać za jednojajowe...No gdyby nie rózna płeć... A może jedne i drugie jednocześnie???
przede wszystkim dlatego ze moj porod bardzo mi sie podobal
poza tym to jest troche straszne - placze ci naraz dwójka maluchów to nie podniesiesz jednego do uspokojenia zostawiajac drugie, wiec leza oba i placza a ty kombinujesz jak je uspokoic grzechotka czy czym tam ewentualnie uczysz sie akceptowac placz dziecka, co tez wcale nie jest latwe. przyjaciolka moja rok temu urodzila blizniaczki. po pierwszym synku - wynoszonym w chuscie ciezko jej bylo... nie mowiac o tym ze sama ciaza jest duzo bardziej obciazajaca dla kobiety i zagrozona powiklaniami, choc wiem ze sa i dziewczyny rodzace bliznieta w domu
W przypadku wieloraczków większość z nich jest wielo-jajowa, może się zdarzyć, że jest para jednojajowych, ale już dwie takie pary jednocześnie to bardzo małe prawdopodobieństwo. Z tego co się orientowałam, sama zaskoczona ciążą bliźniaczą, prawdopodobieństwo bliźniąt jednojajowych jest dosyć niskie, ok 1 na 300-400 ciąż i nie wpływają na to takie czynniki jak dziedziczone skłonności genetyczne, terapie hormonalne itp, jak to ma miejsce w przypadku bliźniąt czy wieloraczków wielojajowych. Dlatego ostatnimi czasy coraz więcej jest bliźniąt właśnie dwujajowych i wieloraczków, a prawdopodobieństwo bliźniąt jednojajowych się nie zmienia. To tak gwoli ścisłego wyjaśnienia fenomenu.
Jeśli chodzi o marzenia o bliźniakach... No cóż. Cieszymy się bardzo, że było nam dane mieć to podwójne błogosławieństwo, ale gdybyśmy mogli wybierać, to dla dobra dzieci wybrałabym jednak jedno po drugim. Przede wszystkim mniejsze prawdopodobieństwo wcześniactwa (a przy bliźniakach tak często się kończy) i wszystkich komplikacji zdrowotno-rozwojowych z tym związanych. A to, że bliźnięta mają taką bliską więź też wcale nie jest takie "piękne" jak to z zewnątrz wygląda. Bo przede wszystkim każde z nich jest odrębną osobą i tak powinno być postrzegane, a nie "połówką bliźniąt". Dlatego my się staramy różnicować ich jak się da, np. na pewno poślemy do różnych klas.
Ale Pan Bóg na szczęście nie dawał nam wyboru, tylko obdarował jak chciał i dał siły przejść przez pierwszy trudny okres.