Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Polacy najbardziej skłonni do bicia dzieci

2»

Komentarz

  • Karanie (bicie) jest sposobem wpływanie na zachowanie dziecka. Jeżeli można wpoic dziecku właściwe zasady bez zadawania mu bólu, to kara fizyczna staje się niepotrzebna. Gdyby 1000 lat temu ludzie znali inne skuteczne metody wychowawcze, to po co mieliby stosowac kary fizyczne?

    A czy bicia nie stosuję rodzice jako "zmiękczacza" dzieci?
  • Maćku, zabiłeś mnie! Może do jutra pomału dojdę do siebie, bo po tym co przeczytałam powyżej, to mi ręce opadły z trwogi, a włos się zjerzył. Nie przyszło by mi nigdy do głowy, że decydując się na niebicie dzieci oddaję je we władanie omnipotentnego państwa, zgadzam się na całkowite wyrugowanie tradycji i pozwalam dzieciom na swobodną ekspresję seksualną przejawiającą się np. macaniem jakiegoś pedofila. Eh, wygląda na to, że wyrodna ze mnie matka. Muszę to dokładnie przemyśleć...

    Tylko, czy aby na pewno ja ten opisany powyżej pakiet musze kupowac w całości?
  • Ciekaw jestem jak poprzednie pokolenia wyrastały, w dobie ciemnogrodzkiego klasa, na porządnych ludzi. Krytykując klapsy wspominacie, że np. były wymierzane publicznie itp. tak jak we wszystkim stosować trzeba zdrowy rozsądek i zachować miarę aby klaps odniósł właściwy skutek był karą i ostudzeniem emocji jak ktoś wczeniej tu napisał. "Klaps" jest dla dziecka bardzo jasnym sygnałem granic jego wolności. Gdy zaczniemy dyskutować to granice będziemy przesuwać w nieskończoność. Wskazujemy na dobro i zło.
    Swoją drogą ktoś mi zarzucił że wykorzystuję Pismo Św. i interpretuję je na swój sposób ale robi to też strona w dyskusji która wyrzeka się klapsów i tu nie ma reakcji krytycznej,że robi to literalnie.
    W dyskusji bardzo wyraźnie daje się wyczuć atmosferę wyższości stanowiska że klaps to coś w pobliżu zbrodni nad stanowiskiem obrońcy klapsa. Obrońca został zepchnięty do "ciemnogrodu". ( i co to za dyskusja)
    Mój ojciec (rocznik 1906) wspominał że kara była wymierzna rózgą i jeszcze ojca trzeba było pocałować w rękę. Samemu trzeba było wystwić odpowiednią część ciała pod razy. I co i nic nikt mu życia nie złamał. Uczyło to ponoszenia konsekwecji za swoje czyny i odwagi. Teraz takiemu rodzicowi odebrano by prawa rodzicielskie a media zrobiły by z niego potwora.
  • Moje poglądy odnośnie niedawania klapsów nie wynikają z panującej mody (proszę mi tego nie zarzucać - nie czuję zarzutów personalnych, ale ogólną atmosferę :-). Znam też argumenty tych, co klapsy dają. Takie też osoby są mojej wspólnocie i nie są dla mnie "ciemniakami". Moja niechęć do klapsów nie wynika też z tego, co było w moim domu rodzinnym (choć owszem klapsa jednego pamiętam, zresztą niesprawiedliwego, bo zawiniła moja siostra, a nie ja :-).
    Nie podaję też argumentów psychologicznych na niedawanie klapsów (no chyba, że gdzieś podałam ;-). Natomiast uważam, że można osiągnąć w wychowaniu to samo, co niektórzy osiągają klapsami. Jasne granice dziecięcej wolności można też osiągnąć słowem (nie dyskusją, ale stanowczym słowem). Więc po co mam używać klapsów (piszę o sobie)?
    Wydaje mi się, że w tej dyskusji także ci, co są przeciwnikami wychowywania dzieci z użycie klapsów, są stawiani pod ścianą. Nie rozumiem, dlaczego.
    Naprawdę nie chodzi o modę :(


    Maćku, Rafale, czy uważacie, że możemy (ci, którzy są przeciwni klapsom) wychować nasze dzieci dobrze, po chrześcijańsku, pozostając dla swoich dzieci rodzicami, którym należy się posłuszeńswo, bez klapsów?
  • Maćku, ale jeżeli mi odpowiesz sytuacja się trochę rozjaśni :-) W każdym razie dla mnie :-) To jest pytanie na tyle ogólne, że chyba warto, abyś na nie odpowiedział. Nie wiesz, jak wychowuję moje dzieci, więc nie dotyczy to bezpośrednio mojej rodziny. Raczej chodzi mi o ogólne Twoje spojrzenie, biorące pod uwagę tylko ten jeden aspekt, o którym tu rozmawiamy.
  • Kasiu nikt tu nie imputuje że chrześcijańskie wychowanie to to z klapsami. Każdy ma własne doświadczenia i nie oceniam ich. Jednak stosowanie metody bez klapsów może doprowadzić do złych efektów jak i metoda z klapsami. Trzeba zachować zdrowy rozsądek. Pokazując klapsy przez pryzmat znęcania się nad dzieckiem dopisujemy do tego odpowiedni scenariusz interpretując że taki rodzic tylko i wyłącznie wyładowuje sie emocjonalnie, szuka ulgi i prostych rozwiązań, dodatkowo czerpie przyjemnosć w zadawaniu bólu. Ja daję jasny przekaz dziecku dalej "stop" nawet jak w danej chwili nie rozumie jeszcze dlaczego i koniec dzieciaki wiedzą co można lub nie.
    Wskaźnikeim nadużycia może być to że dziecko unika szczerej rozmowy, szuka oparcia poza domem, rozwiązuje swoje problemy samo bojąc się kary i czując sie winne temu że spotyka je zło. Narazie u mnie tak nie jest.
    Podobnie można pokazać metodę "bezklapsową" jako bezstresowe wychowanie kierujące się hasłem "róbta co chceta" dające wynik taplania sie w błocie (fizycznie Woodstok,moralnie np.narkotyki) jako wyraz wolnosci.
    Jednak na tym forum tak jedna jak i druga strona dyskusji nie do tego zmierza, i to nas łaczy.
    Wybierając jakiś sposób działania wierzymy że doprowadzi nas do dobra, a że mocno wierzymy w to co się robi to nie można robic komuś z tego zarzutu jak czytałem we wcześniejszych postach.
  • Agnieszka63 napisała:
    "Jednak tych, którzy nie boją sie stosowania klapsów jest więcej niż tych, którzy uważają to za coś złego. Wskazuje na to nasze forum. Tych przeciwnym klapsom jest tylko: Anka, Werka, Magda i Kasiapiw - młodziutkie mamy. Cała reszta akceptuje klapsy"

    Słaby argument. Jesteś Agnieszko za referendum? no bez żartów
  • Magdo, ale taraz to już inne forum niż w lutym 2007 r. - chodzi mi o skłąd osobowy, jak również przeważający światopogląd.
  • Oczywiście że inne, ale ci nieobecni teraz kiedyś się wypowiedzieli i są w archiwum, oraz w ogóle są. Agnieszcze nie mieści się w głowie, że dojrzały rodzic może mieć inne poglądy, niż ona. Teraz już się tu pewnie nie odezwą. Jednak w archiwum forum są.

    Czy jednak argument o niedoświadczeniu, młodości i małej liczbie zwolenników niebicia dzieci w aktualnym wątku jest zasadny? Agnieszko?
  • Ale ja kiedyś miałam cierpliwość... I dużo czasu chyba... :smile:
  • Moja mama zawsze mi powtarzala,ze jestem taka sama osoba jak tato,ciocia czy rodzenstwo i skoro tato nie daje klapsow mamie czy wujkowi za cos co mu sie nie podobalo- dzieci maja takie samo prawo.I wzielam to sobie do serca,nie bilam dzieci ani nikogo jako dziecko i teraz jako rodzic chce robic to samo.Jest duza gama nagrod i kar,ktore nie sa ani szantazem ani zadna niedozwolona forma nacisku.Tylko mi moze zabraknac cierpliwosci,ale staram sie nad tym pracowac i nie chce nigdy bic dzieci.Tak mi sie wydaje,ze bicie i klapsy sa oznaka bezsilnosci a tego nie chce.Moim rodzicom sie to udalo i mam nadzieje,ze mi tez.Rodzenstwo tez nie bije dzieci.
  • Ja również jestem przeciwna klapsom, ale zwykle kosztuje to wiele wysiłku ,żeby się na czas opanować, a czasem niestety się nie uda :-(
    Podobnie jak poprzedniczka uważam , że klapsy są oznaką bezsilności, braku przemyślenia metod wychowawczych( brak innego pomysłu w danej chwili) , braku konsekwencji( np.uczę - nie bij! a sama biję), wielkich braków w umiejętności komunikacji i pójście na łatwiznę.
  • >>braku konsekwencji( np.uczę - nie bij! a sama biję), <<

    A ja uczę bij wroga.
  • No to w takim razie brak konsekwencji Ciebie nie dotyczy:wink:
  • Swoja drogą drogą ciekawe jak się ma czas buszowania po necie do potrzeby bicia dzieci. Coś mi się zdaje ,że jest jakaś zależność.:wink:

    Podobno dzieci wolą dostać lanie i być tym sposobem zauważone niż żeby nikt się nimi nie interesował. Brak czasu to główny powód krnąbrności.
    U nas tak jest ,im więcej czasu dzieciom poświęcamy tym są grzeczniejsze.
    Dobra książka "Każde dziecko można nauczyć reguł"
    Zmykam zanim zaczną być niegrzeczne:wink:
  • Moja mama zawsze mi powtarzala,ze jestem taka sama osoba jak tato,ciocia czy rodzenstwo i skoro tato nie daje klapsow mamie czy wujkowi za cos co mu sie nie podobalo- dzieci maja takie samo prawo.
    A jak mama dostaje klapsy i co wiecej to lubi? Nie wiem jak ze szwagrem ale powiem wam jutro.
  • Taw- naprawde warto juz isc do specjalisty:wink:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.