W naszych rozmowach juz niejednokrotnie dotykalismy problemu alkoholizmu- np w kontekście stosowania npr, wolnej woli, itp....
Mi jednak od pewnego czasu chodzi po głowie kwestia zbawienia alkoholików...
Czy Waszym zdaniem jest to możliwe?
W 1 Liście do Koryntian św. Paweł pisze:
Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego.(1 Kor 6, 9-10)
O ile co do innychwymienionych tu grzeszników nie mam wątpliwości, o tyle zastanawia mnie kwestia pijaków ( w domyśle też alkoholików). Bowiem, jak wszyscy wiedzą alkoholizm to choroba. W dodatku w chorobie tej jest zaburzona wola człowieka, a więc czyny tego człowieka są niejako nieświadome. Zatem czy biorąc pod uwage specyfike tej choroby można mówić o grzechach alkoholika? Przecież grzech jest wtedy, gdy grzeszący ma świadomośc grzechuâ??Jak więc ta kwestia wygląda od strony teologicznej u ludzi uwikłanych w alkoholizm? Z drugiej strony spotykam się z opinią, że alkoholizm to rodzaj opętania demonicznegoâ??.
Podchodząc do alkoholizmu jak do choroby można by się oburzyć na słowa Apostoła, że odmawia biednemu choremu człowiekowi szansy zbawieniaâ??
A może apostoł pisząc â?žpijacyâ? miał jedynie na myśli ludzi pijących â?žokazjonalnieâ?, w więc tych, którzy teoretycznie mają kontrolę nad swoim piciem???
A co z tymi, którzy tę kontrolę już dawno stracili???
Rozumiem, że alkoholik zawsze ma szanse, zaprzestania picia i nawrócenia się. Ale co z tymi, którzy nie zdążą?
Komentarz
Witku, to logiczne co piszesz...
Ale jak w takim razie rozumieć słowa św Pawła?
+++ za twojego dziadka
Nie oczekiwałam wyjaśnień typu czym jest choroba alkoholowa i jakie są jej mechanizmy. Ani też opisu przypadków...na ten temat sama wiem wystarczająco dużo.
Interesuje mnie tylko ocena alkoholizmu od strony teologicznej i kwestia zbawienia alkoholika. Prosiłam też o opinię , jak w tym kontekście rozumieć słowa św. Pawła..
Nie każdy mocno pijący jest alkoholikiem. Nie wiem, czy mam aktualne dane, ale jakiś czas temu czytałem o uwarunkowaniu dziedzicznym.
Istnieje obowiązek moralny leczenia się z choroby alkoholowej. Jeśli ktoś nie podejmuje leczenia, nie ma mowy o "taryfie ulgowej".
Nie trzeba być uzależnionym jak się jest pijakiem.
AB ma rację, wg mnie, ale ja też teologiem nie jestem
a co z reszta grzechów
jest przecież jeszcze
Siedem grzechów głównych
1. pycha
2. chciwość
3. nieczystość
4. zazdrość
5. nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu
6. gniew
7. lenistwo lub znużenie duchowe
a za każdy grzech trzeba odpokutować