Jeśli jeszcze jesteście w Paryżu a nie byliście w kościele St. Etienne-du-Mont to idźcie koniecznie!
Dzieci do muzeów za darmo. Dorosły- karta muzealna na 4 dni- 45euro i hulaj dusza bez kolejek do kasy (jest też dwudniowa, nie pamiętam za ile).
Dodam na zakończenie, że służby francuskie udaremniły dziś próbę wysadzenia samolotu przy pomocy dużej paczki sera pleśniowego, którą miałem w walizce. Łobuzy wyczaili ser prześwietlając bagaże, zarekwirowali, a teraz pewnie go zjadają popijając winem.
Na szczęście niektóre zakupy udało mi się jednak przewieźć. Na przykład dwie książki - o regulacji poczęć i godziwości tańców - nabyte w pewnej zacnej księgarence katolickiej przy rue des Bernardins razem z czarną mantylką dla mojej żony.
Zapewne był za bardzo płynny. A skoro tak, należało przelać go do flakonika o pojemności 100 ml i umieścić w foliowej torebce.
Ja sam z kolei miałem okazję przejść obmacywankę z podniesionymi rękoma, bo - jak się okazało - metalowy element spodni wzbudzał bramkę.
Słusznie dziś powiedział rano w Radiu Wnet Cejrowski (słuchaliśmy przez WiFi na Ajfonie), że te przeszukania służą głownie temu, aby uspokoić pasażerów, że się "walczy z terroryzmem". Bo do poderżnięcia gardła pilotowi wystarczył kubeczek po soku pomarańczowym podanym na pokładzie, połamany na ostre kawałki.
Więc chodziło o to,że ser został potraktowany jako płyn?
W czasie odprawy ,kiedy leciałam z córką do Włoch ,kazano mi podać córce wodę,którą miałam przygotowaną do przygotowania mleka w samolocie.Córka nie chciała akurat się napić,pani zrobiła się bardzo nie przyjemna i kazała wypić mi tę wodę:shocked:
Zapytałam jej,jak mam dziecku mleko podać kiedy będzie głodne,jeśli wypiję jej wodę?
My zawsze jak mamy okazje (nie jest to znowu tak czesto, ostatnio dwa lata temu my, a troche pozniej szwagier), wozimy w walizkach duzo serow, wedliny, czasem wino i mydlo (to mój osobisty konik i o ile w podrecznym faktycznie nie mozna, to w walizkach nadawanych nikt sie nie czepial - byle nie przekroczyc wagi.
[cite] Maciek:[/cite]Małgorzato32 - wielkie dzięki za podpowiedź nabożeństwa z koroną cierniową. Uroczystość niesamowita, podobnie jak okazja do (niemal) ucałowania tej relikwii.
:bigsmile:
Cieszę się, że udało sie Wam byc na tym naabozeństwie. My tez byliśmy pod wrażeniem. A nasz znajomy, który od kilkudziesieciu lat mieszka w Paryżu, powiedział po tym nabożeństwie:"Myślałem, ze Paryż już niczym nmie nie zaskoczy. A jednak się myliłem."
Maciek, na lotnisku w Azji kupiliśmy jakieś płynne rzeczy powyżej 100 ml, na karcie boardingowej było jak byk, ze lecimy do Europy, nikt nic nie powiedział. Na lotnisku w Wiedniu kazali nam to wyrzucić ( bo kupione niby już po przejściu, ale poza UE) , facet był do tego strasznie chamski i arogancki, mój mąż zatem wylal wszystko, czym doprowadził kolesia do szału. Wracając do sera, trzeba było zjeść, tudzież polać jakimś świństwem...
Ja tak zrobiłam na lotnisku w Paryżu właśnie - kupiłam pasztet w słoiczku i coś tam w puszce metalowej, masa była podana w gramach (ok 150g), ale babka stwierdziła, że nie- że to płyn jest, jeszcze ruszała mi tą puszeczką, żeby mi pokazać, że coś się tam przelewa (ok, pewnie kropla oleju tam była - w żaden sposób nie mogło to być 100ml). Wkurzyłam się i otworzyłam te rzeczy. Oni strasznie się zdenerwowali, napsikali tam jakimś sprayem chyba dezynfekującym po czym zaczęli się wydzierać, że takie rzeczy idą potem na pomoc dla biednych ludzi itd.
To ja się pytam- skoro nie mają pewności, że żadnej zarazy tam nie przewożę i nie mogę tego ze sobą wziąć, to jakim cudem dają to ludziom...
Ale i tak przykro mi się zrobiło i teraz żałuję tego. Może rzeczywiście ktoś mógł skorzystać, a tak się zmarnowało......
Witku, teraz to już byłoby mi wszystko jedno. Żałuję, że zapłaciłam za to i się zmarnowało. Niechby i oni to zjedli... nie wiem.... niesmak mi został :sad:
Śniadanie mają za 8 Euro, ale jesz ile chcesz i same dobre rzeczy oczywiście .
I będąc ostatnio w Paryżu chyba 3 lata temu, byłam w restauracji, ale za nic nie przypomnę sobie nazwy, w każdym razie za 10 Euro była przystawka, danie główne, napój i deser .
dzieki, MonikoN! Rzeczywiscie dobre ceny i dobra lokalizacja. My wtedy chyba dlatego tak przeplacilismy, bo rezerwowalismy hotel w ostatnim momencie - taki spontaniczny romantyczny wyjazd
Na przykład dwie książki - o regulacji poczęć i godziwości tańców - nabyte w pewnej zacnej księgarence katolickiej przy rue des Bernardins razem z czarną mantylką dla mojej żony.
Co to za księgarenka? Na stronie diecezji paryskiej jest lista paryskich księgarni katolickich, przepraszam - chrześcijańskich (sic!), ale pod takim adresem ni ma...
jeść można na Saint Michel, wchodzi się wgłąb, za ludźmi, jest mnóstwo knajpek i mimo że to w ścisłym centrum i rzut beretem od Notre Dame, trzydaniowy obiad za 9 euro (dane sprzed dwóch lat) można ze smakiem zjeść. Są knajpki greckie, francuskie, inne, do wyboru. No i genialne wietnamskie żarcie u Christelle na Saint Michel, niepozorna knajpka, a porcje ogromne i jedzenie najlepsze jakie kiedykolwiek jadłam. No i proszę pozdrowić panią Christelle od Anies i Marcina z Żaremą, myślę, że nas pamięta:)
Komentarz
Dzieci do muzeów za darmo. Dorosły- karta muzealna na 4 dni- 45euro i hulaj dusza bez kolejek do kasy (jest też dwudniowa, nie pamiętam za ile).
Na szczęście niektóre zakupy udało mi się jednak przewieźć. Na przykład dwie książki - o regulacji poczęć i godziwości tańców - nabyte w pewnej zacnej księgarence katolickiej przy rue des Bernardins razem z czarną mantylką dla mojej żony.
Ja sam z kolei miałem okazję przejść obmacywankę z podniesionymi rękoma, bo - jak się okazało - metalowy element spodni wzbudzał bramkę.
Słusznie dziś powiedział rano w Radiu Wnet Cejrowski (słuchaliśmy przez WiFi na Ajfonie), że te przeszukania służą głownie temu, aby uspokoić pasażerów, że się "walczy z terroryzmem". Bo do poderżnięcia gardła pilotowi wystarczył kubeczek po soku pomarańczowym podanym na pokładzie, połamany na ostre kawałki.
W czasie odprawy ,kiedy leciałam z córką do Włoch ,kazano mi podać córce wodę,którą miałam przygotowaną do przygotowania mleka w samolocie.Córka nie chciała akurat się napić,pani zrobiła się bardzo nie przyjemna i kazała wypić mi tę wodę:shocked:
Zapytałam jej,jak mam dziecku mleko podać kiedy będzie głodne,jeśli wypiję jej wodę?
Cieszę się, że udało sie Wam byc na tym naabozeństwie. My tez byliśmy pod wrażeniem. A nasz znajomy, który od kilkudziesieciu lat mieszka w Paryżu, powiedział po tym nabożeństwie:"Myślałem, ze Paryż już niczym nmie nie zaskoczy. A jednak się myliłem."
A na Rue du Bac zajrzeliście?
Wracając do sera, trzeba było zjeść, tudzież polać jakimś świństwem...
To ja się pytam- skoro nie mają pewności, że żadnej zarazy tam nie przewożę i nie mogę tego ze sobą wziąć, to jakim cudem dają to ludziom...
Ale i tak przykro mi się zrobiło i teraz żałuję tego. Może rzeczywiście ktoś mógł skorzystać, a tak się zmarnowało......
...pracujących ciężko na lotniskach...
Małgosiu, Maćku, czy ktoś zorientowany - można by coś więcej? Linku nie mogę otworzyć.
Tu nie jest drogo jak na Paryż,
http://www.cosmos-hotel-paris.com/fr,1,6433.html
a lokalizacja genialna. Hotel całkiem w porządku.
Śniadanie mają za 8 Euro, ale jesz ile chcesz i same dobre rzeczy oczywiście .
I będąc ostatnio w Paryżu chyba 3 lata temu, byłam w restauracji, ale za nic nie przypomnę sobie nazwy, w każdym razie za 10 Euro była przystawka, danie główne, napój i deser .
@Barbaro, to inny link, ale są tutaj informacje o Koronie cierniowej w Notre-Dame de Paris
http://www.krajoznawcy.info.pl/nabozenstwo-z-korona-cierniowa-9060