Sześć dni temu wysiałam nasionka dyni i w czterech pojemniczkach widać już oznaki kiełkowania roślinek. Każda z innej odmiany... Huraaaa, będą dyńki :jumping:
Moje niestety umarły
Mąż je zbyt szybko wysadził,nie zabezpieczył przed mrozem...
Nawet nie wyobrażacie sobie,jak Stas płakał.
Strasznie mi przykro,były już takie duże...
AniuD! Dynie dotarły na czas!:bigsmile:Wieeelkie dzięki! Moja mama będzie je sadzić. Bardzo lubię dynie i kiedyś sadziliśmy, ale takie zwykłe. Potem robiłam z nich różne przetwory na zimę.
A jeśli chodzi o zakwas....Został w lodówce (w Polsce) A tak myslałam, żeby o nim nie zapomnieć.......... Przypomniałam sobie w połowie drogi:shamed:
U mnie też kiełkują :DDDDD
Już myślałam, że ze mnie ogrodnik tragiczny, ale wczoraj wieczorem odkryłam w dwóch kubeczkach wystające kiełki a dziś rano już 9 całkiem wyrośniętych (nawet niektóre mają już 2 listeczki) a w 5 kolejnych widać, że kiełkują )
Ale mam radochę, dzięki Aniu
Mi wszystkie, które wyrosły to Hokkaido, inne odmiany, które miałam w prezencie od Ani jeszcze czekają
Aneto, ja robię nawóz z pokrzywy (taka gnojówka). Kupiłam na allegro wielką beczkę, w niej się to wszystko dzieje (wcześniej robiłam w wiaderku, ale to było za mało na potrzeby naszych roślin). Bardzo cenię sobie taki nawóz. Trzeba tylko mieć świadomość, że zapach ma bardzo mocny (po prostu śmierdzi), niektórzy radzą, by dodać trochę kropli walerianowych lub mączki skalnej, to podobno likwiduje zapach.
Gnojówka: 200g suszu lub 1 kg zielonej pokrzywy nastawić na 10 l wody i trzymać do sfermentowania ok. 2 tygodni (jest gotowa jak przestanie się burzyć po mieszaniu). Codziennie mieszać, dbać o dostęp powietrza. Ja zawsze ją przykrywam jakimś materiałem, bo są muszki, które składają jaja do tej gnojówki. Potem są w niej paskudne larwy. Przykrywanie jest więc konieczne, bo dzięki temu nie mamy ruszających się niespodzianek.
Gnojówka z pokrzyw ma bardzo dużo azotu i jest dobra prawie dla wszystkich roślin. Nie lubi jej fasola, która wiąże azot w swoich korzeniach oraz bób, groch, czosnek i cebula. Jest najlepsza dla roślin, które wymagają dużo składników pokarmowych, takich jak: dyniowate, kapustne, pomidory. Trzeba jednak pamiętać, że co za dużo to nie zdrowo. Stosować w proporcji 1:10, za duża ilośc może zniszczyć rośliny, zwłaszcza młode.
Małgorzato, może mama mogłaby zasuszyć Ci zakwas i przesłać pocztą. Można go wyjąć z lodówki, dokarmić i zostawić na noc na blacie. Rano rozsmarować cieniutką warstwą na papierze i czekać, aż wyschnie. Zeskrobać i gotowe. Ja na razie nie podejmuję się suszenia i wysyłki, bo nie chodzę już na razie na pocztę, dziś byłam ostatni raz. Pocztę mam w wyjątkowo niekorzystnym dla mnie miejscu, daleko od domu, a teraz najwięcej czasu zajmuje mi działka. Po prostu nie dam rady.
Kasiu, cieszę się, że tak szybko wychodzą z ziemi. Teraz mają dobre warunki, bo jest ciepło.
Aniu, dzięki za przepis na gnojówkę z pokrzyw. Gdzieś o tym słyszałam, a nawet wąchałam, ale nie wiedziałam jak się do tego zabrać.
Chciałabym Ci zadać dwa pytania, które mnie nurtują, a Ty być może znasz na nie odpowiedź...
A czy masz jakieś domowe/ekologiczne sposoby na śmietkę cebulową?
Jeśli uprawiasz ogórki, to czy masz też ten problem z szybkim żółknięciem, zasuszaniem liści mimo podlewania?
Aniu mam pytanie o ten nawóz z pokrzywy. Chciałabym dynie sadzić gdzieś za tydzień (koło 20), moje sadzonki wyrastają w szalonym tempie po nocy mam kolejne nowe i nawet Australian butter zaczyna kiełkować
Więc się zastanawiam czy zrobić nawóz z pokrzywy i dodać go dopiero za te 2 tygodnie a dynie będą tydzień w ziemi bez nawozu czy kupić obornik z sklepie ogrodniczym i dodać jak będę sadzić dynie (albo wcześniej)?
Jakbyś radziła?
Celinko, nie miałam problemów ze smietką cebulową. Czytałam tylko, że warto sadzić obok siebie na przemian cebulę i marchew, wzajemnie się mają chronić przed śmietką i połyśnicą. Patrzyłam u J. Bakera, nie doszukałam się informacji akurat o śmietce (ale tam brak indeksu, więc może gdzieś jest), ale podaje przepis na koktail na owady. Wspomina, że jego babcia uważała ten koktail za niezwykle skuteczny.
Zabójczy koktail na owady
1/2 szklanki martwych owadów (im więcej, tym lepiej)
1 łyżka płynu do mycia naczyń
1 łyżka pieprzu
2 szklanki wody
Umieść składniki w starym mikserze (starym, czyli naprawdę nieużywanym) i zmiksuj całe to paskudztwo na papkę. Odciśnij masę w ściereczce lub rajstopach. Rozcieńcz przecedzony płyn czterema częściami wody. Przelej do poręcznego spryskiwacza i zamgławiaj kwiaty, warzywa i krzewy, dopóki płyn nie zacznie z nich ściekać.
U mnie sprawdza się na mszyce zmiksowany czosnek, rozcieńczony z wodą - może na śmietkę tez pomoże?
Co do ogórków, to może spóbuj spytac na forum ogrodniczym, tam jest dział uprawy warzywnicze. U mnie ogórki nie sprawiały takich problemów.
Kasiu, rosliny nie potrzebują od początku zasilania, najpierw muszą podrosnąć. Ja zaczynam podlewanie gnojówką, jak mają już ładnie wyrośnięte pędy i widać, że przyrosty są znaczne, najwcześniej po 2-3 tygodniach od posadzenia. Co do obornika w ogrodniczym. Odradzam kupowanie czegoś, co się nazywa obornik kurzy - materiał wyjściowy pozyskiwany jest z kurzych ferm, gdzie kury dostają masę leków, w tym antybiotyków. Ja taki nawóz kupiłam dla roślin ozdobnych w doniczkach, nie stosowałabym go absolutnie na działce, nawet pod rosliny ozdobne. Jeśli już coś kupowac, to obornik bydlęcy, ale też powoli mam coraz więcej wątpliwości co do jego pochodzenia. Na razie wydaje mi się, że z obornika jeszcze jako taki pozostaje koński - chyba jeszcze konie nie są masowo karmione sztucznymi karmami. Jeśli zdecydujesz się na gnojówkę, to spokojnie ona zdąży się zrobić. Jedna uwaga - nie należy stosować pokrzywy z nasionami, bo można sobie rozsiać pokrzywy po całej działce. Trzeba też podlewać wg podanych proporcji, bo można rośliny zniszczyć dając za dużą dawkę nawozu.
Małgorzato, zakwas nie wytrzyma tyle czasu bez dokarmiania. Proponuję, by mama wyjęła go z lodówki, przełożyła do większego słoika, dokarmiła kilkoma łyzkami mąki, dodała wody i zostawiła na blacie na noc. Rano słoik trzeba wstawić do zamrażarki, w takim stanie może czekać na Twój następny przyjazd. Jeśli z zamrażarką to niemożliwe, to zakwas musi być dokarmiany co ok. 7 dni, inaczej padnie z głodu.
Wando, mam nadzieję, że wszystko ładnie wzejdzie. U mnie tylko jedna odmiana nawaliła (a może po prostu potrzebuje tyle czasu?), będę musiała popytać inne osoby, które ją mają, czy im się udało. Reszta wzeszła ładnie i za kilka dni, jak mąż wróci, to rozpoczynamy sadzenie.
Aniu - mi nie skielkowaly - cukinia Strioto d'Italia i dynia Lunga (?) di Napoli. Reszta choc po jednej wyrosly, i dalej widze, ze cos sie przebija. No i kolejne pytanie - jakiej wielkosci rosliny wsadzac do ziemi - te co pierwsze wyrosly maja juz po 20-30 cm i dwie, trzy pary lisci, a kolejne dopiero kielkuja. Czy sadzic na raty?
Celinko, zobacz tutaj: na śmietkę cebulową napar z wrotyczu. Na tej stronie są w ogóle cenne informacje, można sobie złożyć całą ksiązkę o ekoogrodnictwie.
Ula, sadzić możesz już wszystko, im mniejsza roślina, tym delikatniej trzeba się z nią obchodzić. Szkoda, że cukinia nie skiełkowała, bo ta odmiana jest bardzo dobra - nawet spore owoce nie mają twardej skórki, mają małe gniazda nasienne.
Aniu dzisiaj dostałam nasionka, zastanawiam sie, czy mogę już zasadzić do ziemi czy jeszcze do kubeczków. Może spróbuję pół na pół.
Serdecznie dziękuję
Aniu, nie wiem jak Ci dziękować :ih::ih: Jesteś niezastąpiona :iw:
Faktycznie na tej stronie jest skarbnica wiedzy.
Dzięki Tobie, mój ogród, a potem rodzinka wiele zyskają:br:
ja wczoraj,dzieki Ani posadziłam ze Stasiem nastepne.Raporty bedę pisała.
Aniu,bardzo dziekuję i bardzo sie ciesze,że moglysmy chwile porozmawiać:heartbounce::heartbounce:
Komentarz
Mam taką ochotę wyhodować swoje dynie, że już za jakimś ogrodem zaczęłam się rozglądać.
Mam nadzieję, że sie uda i jesienią będę mogła pochwalić się nie tylko hodowlą od Teściowej
A za wszystkie rady Aniu serdecznie dziękuję! :iq:
Pięknie dziękujemy :as:
Aniu, wielu tutaj ludziom sprawiłaś radość tymi maleńkimi nasionkami.
Niech Ci Bóg błogosławi!!!
Mąż je zbyt szybko wysadził,nie zabezpieczył przed mrozem...
Nawet nie wyobrażacie sobie,jak Stas płakał.
Strasznie mi przykro,były już takie duże...
Dynie dotarły na czas!:bigsmile:Wieeelkie dzięki! Moja mama będzie je sadzić. Bardzo lubię dynie i kiedyś sadziliśmy, ale takie zwykłe. Potem robiłam z nich różne przetwory na zimę.
A jeśli chodzi o zakwas....Został w lodówce (w Polsce)
A tak myslałam, żeby o nim nie zapomnieć..........
Przypomniałam sobie w połowie drogi:shamed:
Z mojego chleba znów nici
Już myślałam, że ze mnie ogrodnik tragiczny, ale wczoraj wieczorem odkryłam w dwóch kubeczkach wystające kiełki a dziś rano już 9 całkiem wyrośniętych (nawet niektóre mają już 2 listeczki) a w 5 kolejnych widać, że kiełkują )
Ale mam radochę, dzięki Aniu
Mi wszystkie, które wyrosły to Hokkaido, inne odmiany, które miałam w prezencie od Ani jeszcze czekają
Gnojówka: 200g suszu lub 1 kg zielonej pokrzywy nastawić na 10 l wody i trzymać do sfermentowania ok. 2 tygodni (jest gotowa jak przestanie się burzyć po mieszaniu). Codziennie mieszać, dbać o dostęp powietrza. Ja zawsze ją przykrywam jakimś materiałem, bo są muszki, które składają jaja do tej gnojówki. Potem są w niej paskudne larwy. Przykrywanie jest więc konieczne, bo dzięki temu nie mamy ruszających się niespodzianek.
Gnojówka z pokrzyw ma bardzo dużo azotu i jest dobra prawie dla wszystkich roślin. Nie lubi jej fasola, która wiąże azot w swoich korzeniach oraz bób, groch, czosnek i cebula. Jest najlepsza dla roślin, które wymagają dużo składników pokarmowych, takich jak: dyniowate, kapustne, pomidory. Trzeba jednak pamiętać, że co za dużo to nie zdrowo. Stosować w proporcji 1:10, za duża ilośc może zniszczyć rośliny, zwłaszcza młode.
Małgorzato, może mama mogłaby zasuszyć Ci zakwas i przesłać pocztą. Można go wyjąć z lodówki, dokarmić i zostawić na noc na blacie. Rano rozsmarować cieniutką warstwą na papierze i czekać, aż wyschnie. Zeskrobać i gotowe. Ja na razie nie podejmuję się suszenia i wysyłki, bo nie chodzę już na razie na pocztę, dziś byłam ostatni raz. Pocztę mam w wyjątkowo niekorzystnym dla mnie miejscu, daleko od domu, a teraz najwięcej czasu zajmuje mi działka. Po prostu nie dam rady.
Kasiu, cieszę się, że tak szybko wychodzą z ziemi. Teraz mają dobre warunki, bo jest ciepło.
Chciałabym Ci zadać dwa pytania, które mnie nurtują, a Ty być może znasz na nie odpowiedź...
A czy masz jakieś domowe/ekologiczne sposoby na śmietkę cebulową?
Jeśli uprawiasz ogórki, to czy masz też ten problem z szybkim żółknięciem, zasuszaniem liści mimo podlewania?
Więc się zastanawiam czy zrobić nawóz z pokrzywy i dodać go dopiero za te 2 tygodnie a dynie będą tydzień w ziemi bez nawozu czy kupić obornik z sklepie ogrodniczym i dodać jak będę sadzić dynie (albo wcześniej)?
Jakbyś radziła?
Bo w sumie to już całkiem niedługo...
Zabójczy koktail na owady
1/2 szklanki martwych owadów (im więcej, tym lepiej)
1 łyżka płynu do mycia naczyń
1 łyżka pieprzu
2 szklanki wody
Umieść składniki w starym mikserze (starym, czyli naprawdę nieużywanym) i zmiksuj całe to paskudztwo na papkę. Odciśnij masę w ściereczce lub rajstopach. Rozcieńcz przecedzony płyn czterema częściami wody. Przelej do poręcznego spryskiwacza i zamgławiaj kwiaty, warzywa i krzewy, dopóki płyn nie zacznie z nich ściekać.
U mnie sprawdza się na mszyce zmiksowany czosnek, rozcieńczony z wodą - może na śmietkę tez pomoże?
Co do ogórków, to może spóbuj spytac na forum ogrodniczym, tam jest dział uprawy warzywnicze. U mnie ogórki nie sprawiały takich problemów.
Kasiu, rosliny nie potrzebują od początku zasilania, najpierw muszą podrosnąć. Ja zaczynam podlewanie gnojówką, jak mają już ładnie wyrośnięte pędy i widać, że przyrosty są znaczne, najwcześniej po 2-3 tygodniach od posadzenia. Co do obornika w ogrodniczym. Odradzam kupowanie czegoś, co się nazywa obornik kurzy - materiał wyjściowy pozyskiwany jest z kurzych ferm, gdzie kury dostają masę leków, w tym antybiotyków. Ja taki nawóz kupiłam dla roślin ozdobnych w doniczkach, nie stosowałabym go absolutnie na działce, nawet pod rosliny ozdobne. Jeśli już coś kupowac, to obornik bydlęcy, ale też powoli mam coraz więcej wątpliwości co do jego pochodzenia. Na razie wydaje mi się, że z obornika jeszcze jako taki pozostaje koński - chyba jeszcze konie nie są masowo karmione sztucznymi karmami. Jeśli zdecydujesz się na gnojówkę, to spokojnie ona zdąży się zrobić. Jedna uwaga - nie należy stosować pokrzywy z nasionami, bo można sobie rozsiać pokrzywy po całej działce. Trzeba też podlewać wg podanych proporcji, bo można rośliny zniszczyć dając za dużą dawkę nawozu.
Małgorzato, zakwas nie wytrzyma tyle czasu bez dokarmiania. Proponuję, by mama wyjęła go z lodówki, przełożyła do większego słoika, dokarmiła kilkoma łyzkami mąki, dodała wody i zostawiła na blacie na noc. Rano słoik trzeba wstawić do zamrażarki, w takim stanie może czekać na Twój następny przyjazd. Jeśli z zamrażarką to niemożliwe, to zakwas musi być dokarmiany co ok. 7 dni, inaczej padnie z głodu.
Wando, mam nadzieję, że wszystko ładnie wzejdzie. U mnie tylko jedna odmiana nawaliła (a może po prostu potrzebuje tyle czasu?), będę musiała popytać inne osoby, które ją mają, czy im się udało. Reszta wzeszła ładnie i za kilka dni, jak mąż wróci, to rozpoczynamy sadzenie.
Serdecznie dziękuję
Faktycznie na tej stronie jest skarbnica wiedzy.
Dzięki Tobie, mój ogród, a potem rodzinka wiele zyskają:br:
Pozostałe jeszcze kiełkują. :bigsmile:
Aniu,bardzo dziekuję i bardzo sie ciesze,że moglysmy chwile porozmawiać:heartbounce::heartbounce: