Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Zapalenie piersi - co robić?

edytowano czerwca 2011 w Pomagajmy sobie
Drogie mamy zwłaszcza, mam prośbę, napiszcie czy macie doświadczenia z zapaleniem piersi? Renata właśnie wczoraj (minęły dziś 2 tyg. od cesarki) dostała, leży zlana potem i z tempertaturą 38-39,4 karmi mimo bólu ale nie wiem czy konieczny lekarz, czy musi skończyc sie antybiotykiem, czy tez w miarę spokojnie można przeczekać i co robić żeby biednej Zonie pomóc ?

Komentarz

  • przed karmieniem ciepły okład a po karmieniu tłuczoną(puszczającą sok) kapustę
  • karmić często, z chorej piersi najpierw, jak dziecko nie może złapać, to odciągać.
    w przerwach miedzy karmieniami ściągać jeśli dziecko ssie zbyt rzadko.
    można paracetamol lub ibuprofen.
    ciekawe informacje
  • kapusta potłuczona schłodzona w zamrażalniku. TeżÂ miałam gorączkę i dreszcze.... Ja piłam dosłownie kilka łyków szałwi, żeby zmniejszyć ilość pokarmu. Nie wiem na ile to jest szczęśliwe, bo słyszałam negatywne opinie, ale mi b. pomogło, bo zmniejszało ilość pokarmu i piersi trochę miękły.
  • Z przeciwgorączkowych to tylko paracetamol, ibuprofen bym odradzała.
    Karmić bolącą piersią najpierw, ale drugą też. Ułożyć dziecko tak, by żuchwę maiło od strony bolącej, bo tam najlepiej ciągnie. Przed karmieniem ciepły okład lub prysznic na pierś, po karmieniu tłuczony, schłodzony liśc kapusty na ok. 15-20 min. (skąd ten TAW taki kształcony? :wink:) Dużo spokoju a sama wyjdzie:bigsmile:

    Jak trzeba pogadać, to ja chętnie. Dajcie znać na priv.
  • Mnie sie na poczatku kazdego kar,mienia (przez pierwsze dwa miesiące) w jednej z piersi robią bolesne guzki i wypływ mleka jest utrudniony...

    Wtedy "miziam" (nie masuję, ale własnie miziam) palcem w czasie karmienia bolesne miejsca (połozna mi tak mówiła i to działa, rozluźnia kanaliki) a pierś tą podaję częsciej dziecku niż tą zdrową (żeby opróżnić zalegania) - tzn zdrowa 1 raz, potem chora 2 razy- potem zdrowa 1 itd...
    Albo zaczynam każde karmienie od chorej a potem ew. podaje zdrową na chwilę.
    Próbuje karmić w różnych pozycjach (np. spod pachy), lekko pochylona, robiąc okłady z ciepłych dłoni w trakcie itp...
    To wystarcza

    Przy nawale tylko ściągać mleko "z wierzchu", nie "do pusta" (do ulgi), żeby nie powodować jeszcze wiekszego nawału

    Co narodziny mam problem, ale juz nie dopuszczam do goraczki tymi zabiegami....

    Potwierdzam... Odciąganie na ciepło i później chłodzenie.... Laktator tez sie przydaje, polecam prozniowy

    Przy pierwszym dziecku prawie skonczylam u chirurga
  • [cite] knrdsk1:[/cite].. co robić żeby biednej Zonie pomóc ?
    Kiedy mialam taka goraczke to mi maz pokarm sciagal..... Mniej bolało niz laktatorem
  • [cite] dagmara:[/cite]...... prysznic na pierś .....
    O tak.... Stawalam w wannie i lałam co jakis czas mocno-ciepla wode na piersi i masowalam, aby samo mleko splywalo sila grawitacji i pod wplywem ciepla....
  • i tak delikatnie pod ciepłym prysznicem masowałam brodawkę , by pobudzić wypływ pokarmu...

    aaa... Kiedyś laktator nastawiłam na maksymalną siłę ssania i niezbyt dobrze to się skończyło, porobiły mi się bardzo bolesne rany, więc nie polecam. Jeśli laktator to z wyczuciem.

    Teraz radzę sobie przy użyciu kapusty, wkładam potłuczonego liścia i noszę cały czas, nawet jak zrobi się ciepła.

    Życzę Renatce szybkiego powrotu do radosnego niebolesnego karmienia.
  • Miałam zapalenie piersi przy 3-cim dziecku i kilka razy przy 5-tym.
    U mnie jedyny sposób to jak dziewczyny pisały: pod ciepły prysznic, masować delikatnie, potem od razu okład ze świeżo potłuczonych liści kapusty. Taki okład też po każdym karmieniu.
    I tak do skutku. Naprawdę działa!!!
  • NIE MASOWAĆ!
    Bardzo łatwo wtedy o uszkodzenie kanalików, które są baaardzo delikatne.
    Jedyny "masaż" jaki można zrobić, to ciepły prysznic na pierś.

    Z laktatorem to tez raczej ostrożnie, bo można sobie zrobić krzywdę - najlepiej jak dziecko ściągnie.

    A i na razie to raczej jest zastój a nie zapalenie piersi - przy zapaleniu to juz jest ropa i te sprawy, a zastój to ból, guzek, osłabienie i gorączka - może prowadzić do zapalenia, ale spokojnie nie od razu.
  • propolis jest przeciw zapalny może pomóc
  • [cite] Iśka:[/cite]A i na razie to raczej jest zastój a nie zapalenie piersi - przy zapaleniu to juz jest ropa i te sprawy, a zastój to ból, guzek, osłabienie i gorączka - może prowadzić do zapalenia, ale spokojnie nie od razu.
    Oj, nie bardzo... Jak gorączka jest, to ani chybi zapalenie. Btw, może być wynikiem zastoju albo infekcji wstępującej, jeśli brodawki są uszkodzone. Ropy być nie musi. Ale gdyby się pojawiła, to sugerowałabym jednak wizytę u mądrego lekarza.
    Ja akurat z tych, co wyżej cenią ibuprofen niż paracetamol - jednak ma jakieś działanie przeciwzapalne a nie tylko przeciwbólowe i przeciwgorączkowe. Ale podstawa to i tak skuteczne i częste opróżnianie chorej piersi. Powyżej wiele dobrych rad, jak to robić. Też uważam, że nie masować. Chyba, że ciepłym prysznicem albo delikatnie głaskać przy karmieniu.
  • Przy opisanych objawach miałam, zdiagnozowany w szpitalu, zastój - nie zapalenie - z całą instrukcją co do rozróżnienia zastoju od zapalenia - stąd taka informacja, ale oczywiście nie będę się upierać, bo nie o to chodzi, tylko o o by dziewczynie pomóc.

    Co do paracetamolu, na kursie laktacyjnym uczyły nas, że paracetamol jako jedyny nie szkodzi maleństwu.
  • ja zawsze jak czulam, ze mam jakis zastoj, to patrzylam sie gdzie na sutku jest taka biala, wieksza kropka z zasuszonego mleka. Czasem wystarczylo to wytropic, odskrobac i mleko samo tryskalo.
  • Piszą, że ibuprofen też się nadaje.
  • Ja miałam dwa razy i postępowanie wdrażałam nastepujące: karmienie zawsze od chorej piersi, po karmieniu zimny okład (albo kapusta, albo cokolwiek zimnego) i co 6 godzin ibuprofen. Nie masowałam. Był u mnie raz lekarz, przepisał duomox, na wieść o tym moja koleżanka lekarka, fanatyczka laktacyjna dostała ataku śmiechu (mówiąc krótko nie dawać sobie wciskać amoksycyliny, bo to nie na zapalenie piersi). Antybiotyku nie wzięłam, bo i tak by nie pomógł... Przeszło po dobie. Ale dziecko molestowałam piersią, ile wlezie, bo laktator u mnie średnio działał.
  • Bardzo Wam wszystkim dziękuję za porady i troskę!
    Na dziś jest znacznie lepiej, pierś trochę jeszcze boli ale obszar bólowy bardzo się zmniejszył i wszystko zmierza do spokojnego wyzdrowienia :)
    Również nasza gin potwierdziła, że ciepłe okłady / prysznic i bez masażu a ew. leciutko i w kierunku sutka, a po - tłuczone zimne liście kapusty :)
    Poradziła też ibuprofen, jako p-zapalny (paracetamol jest tylko p-ból i p-gorączk.)
    Co prawda Renata cały czas tylko leżała pod 2 kołdrami na zmianę trzęsąc się z zimna albo spływając potokami potu, nie było więc mowy o prysznicach czy kapuście, ale i tak ssak działał i się poprawiło. Na (późny) wieczór wstała, kąpiel bardzo wyraźnie postawiła ją na nogi (to chyba najbardziej działanie psychosomatyczne :D). Niemniej kapusta od wczoraj spoczywa w zamrażalniku, może nawet ją użyła? Renata mówi że zawsze na położnictwie jest kapucha w lodówce i że położne tak samo zgodnie twierdzą że to sposób najlepszy.
    Poza tym trzeba było stanąć na nogi - i wysokość zadania - bo położna z wizytą kontrolną dziś się była umówiła na 9 rano :)
    Jeszcze raz dziękuję wszystkim! I pewnie nie raz ktoś jeszcze skorzysta z tego wątku :)
  • ja przy zastoju wsiadałam do wanny nalewalam wody ciepłej pod brodę i pod wodą lekko "wyciskalam" mleko z piersi (pierś była zanurzona w wodzie=sutek pod wodą), mleko jak taki dymek bialy rozpływało się w wodzie i w ten sposob mialam kapiel w mleku. Bardzo dobre na skorę;)
    Żartuję z tą skorą ale u mnie każde inne odciaganie bylo bolesne i nieskuteczne, ani laktator ani mąz ani odciaganie "na sucho" nie pomagało, a w kąpieli moglam dokładnie oprożnić piersi. Jak wychodzilam z kąpieli mialam miękkie jak etiopska matka wielodzietna;)
    Zanim odkrylam ten sposob miewałam zapalenie, ból był straszny. Kapusta pomaga to prawda, liśc w stanik i fajnie:)
  • Renacie całkiem przeszło!:bigsmile:
    ...na drugą pierś... :cry:
    i ciągle się jakoś tak gorączkuje...:sad:
  • Mańka ostatnio miała 40 stopni, ja tłukłem liście.... w końcu ustąpiło
  • Aha, trudno było się dogadać z Felkiem, jak nigdy nie miał ochoty na cyca:confused:
  • [cite] Lila:[/cite]Konrad, dawaj tą kapuchę, nic tak ulgi nie przynosi...
    Tak, większą ilość kapuchy zawsze przyjmuję z ulgą! :D
    A Ty ile byś chciała? Bo za dużo to niemam!

    Oczywiście, tłukę ją, tłukę, obowiązki mężowskie znam!
  • Kapusta i biały ser. Od niektórych pań słyszałem, że używały też odkurzacza
  • Mnie często przechodzi na drugą stronę, bo karmi się częściej z tej bolącej, co nie. Kapucha, i jeszcze raz kapucha - non stop, w dzień i w nocy, sok z kapusty zmniejsza ból i laktację.
  • [cite] Gregorius:[/cite]Kapusta i biały ser. Od niektórych pań słyszałem, że używały też odkurzacza
    Renata też używała odkurzacza, jak miała przyjść pani połozna na kontrolę i nie chciała żeby było brudno w mieszkaniu...
    A co z białym serem?
  • Biały twaróg świeży jako okład,. Raz kapucha, raz serek. A odkurzacz to w tym wypadku panie nie używają do sprzątania.
  • Ja miałam kilka razy jak się Mała urodziła... Ale miałam jeszcze jednego ssaka...
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.