@MartynaN, zdzierstwo? Kiedyś było półdarmo. Ale weszliście do domu do góry nogami? Bo, że wygląd kicz to 100% zgody, ale wrażenie wewnątrz dla mnie niezapomniane. W sensie trudności z funkcjonowaniem kiedy gubisz orientację w pionie i poziomie. Szczególnie po przeczytaniu tekstu o tym, że dom obrazuje stan Ojczyzny. Chyba, że i to się zmieniło, bo daaawno byliśmy. Chata Sybiraka, wagony zsyłkowe i barak z łagru też uważam, że warto dzieciom pokazać i samemu pokontemplować. Ale fakt, że nie mam pojęcia jak jest obecnie.
kupa kasy za wejście, zwłaszcza dużą rodziną, byliśmy w kwietniu
z drugiej strony nasi więksi chłopcy dziś rozmawiali najpierw o nocy polarnej a potem na syberię zeszło, tak, chata Sybiraka, wagony zostały w pamięci.
Wejście na teren kompleksu nietanie, bez zniżek emeryckich. Dom na głowie, z zewnątrz ok. W środku - brakowało tylko pana Marka , wyobrażonego na wersalce pod sufitem, któremu kręci się w głowie w pijackim widzie. Do " podłogi" przykręcone ze trzy sztuki mebli, ewidentnie z głębokiego demobilu. Część pokoi pustych, za to z dziurami w karton-gipsie. w pomieszczeniu odgrywającym łazienkę trochę zbitych płytek na ścianie i wystający syfon - to wszystko. Następnie wchodzi się do góry na parter, gdzie jest ekspozycja dramatycznie pacykarskich obrazów, już powieszonych zgodnie z grawitacją, o tematyce pacyfistycznej. Nie powiem, zakręciło mi się w głowie, ale.... To jest atrakcja, która przyciąga olbrzymie rzesze ludzi i uważam, że skoro już przed sezonem wygląda to jak plac zabaw popeerelowski, to to jest komunikat " zapłaciłeś - mam cię w d..."
Następnie dzieci uparły się udać do "Świata Bajek". Oczywiście płatne dodatkowo. Poszedł mąż z maluchami. Część wystawek nie działa, tam, gdzie powinna lecieć woda - suche błoto.
Ogólnie jest kontrast między wychuchaną częścią gastronomiczno - hotelową a "darmowymi"(czyli w cenie nietaniego wejścia) atrakcjami. Okolica sybiracka. Wyraźnie widać, że nie zadbana, tu odstaje, tu się odkleja. Rzeźba niedźwiedzia Wojtka - no fajnie, ale widać, że część elementów kiedyś była kolorowa, ale farba w większości zlazła. Itd. , itp.
A wszystko podlane sosikiem bogoojczyźnianym. niby fajnie, ale straszny dysonans z tym niezadbaniem i bylejakością. Jak z tą rybką na samochodzie. Też niby fajnie, o ile nie widzisz, że samochód zaparkowany na pasach, bo wtedy to już zostaje tylko niemiły zgrzyt.
Chyba najgorsza ta rozbieżność, między wychuchaną okolicą płatną dodatkowo, a cała resztą. Bo gdyby wszystko wyglądało podobnie, to uznałabym, że zwyczajnie mamy z właścicielem inne poczucie estetyki.
Ale, tak poza tym wakacje świetnie. jesteśmy zachwyceni latarnia morską w Gdańsku, molem w Sopocie, nową ścieżką spacerową w Helu i proponowaną przez forumowiczów wystawą LEGO. Mieszkaliśmy w miasteczku Żukowo na Kaszubach z bardzo ciekawymi i klimatycznymi kościołami. Polecam choć z samochodu zobaczyć.
Komentarz
Czy juz wiemy gdzie i kiedy dokladnie?
Albo park Oliwski, tez fajne miejsce, dzieciaki sie moga wybiegac. A cien jest:)
ja odbieram Z. o 13,30 i wtedy moge jechac na koniec swiata:P
Edyta: przed nie po(południem)
Patriotyzm lokalny :-)
:-S
ogolnie raj dla dzieci, gorzej z rodzicami:D
Ale weszliście do domu do góry nogami? Bo, że wygląd kicz to 100% zgody, ale wrażenie wewnątrz dla mnie niezapomniane. W sensie trudności z funkcjonowaniem kiedy gubisz orientację w pionie i poziomie. Szczególnie po przeczytaniu tekstu o tym, że dom obrazuje stan Ojczyzny. Chyba, że i to się zmieniło, bo daaawno byliśmy. Chata Sybiraka, wagony zsyłkowe i barak z łagru też uważam, że warto dzieciom pokazać i samemu pokontemplować. Ale fakt, że nie mam pojęcia jak jest obecnie.
z drugiej strony nasi więksi chłopcy dziś rozmawiali najpierw o nocy polarnej a potem na syberię zeszło, tak, chata Sybiraka, wagony zostały w pamięci.
Dom na głowie, z zewnątrz ok. W środku - brakowało tylko pana Marka , wyobrażonego na wersalce pod sufitem, któremu kręci się w głowie w pijackim widzie. Do " podłogi" przykręcone ze trzy sztuki mebli, ewidentnie z głębokiego demobilu. Część pokoi pustych, za to z dziurami w karton-gipsie. w pomieszczeniu odgrywającym łazienkę trochę zbitych płytek na ścianie i wystający syfon - to wszystko. Następnie wchodzi się do góry na parter, gdzie jest ekspozycja dramatycznie pacykarskich obrazów, już powieszonych zgodnie z grawitacją, o tematyce pacyfistycznej. Nie powiem, zakręciło mi się w głowie, ale.... To jest atrakcja, która przyciąga olbrzymie rzesze ludzi i uważam, że skoro już przed sezonem wygląda to jak plac zabaw popeerelowski, to to jest komunikat " zapłaciłeś - mam cię w d..."
Następnie dzieci uparły się udać do "Świata Bajek". Oczywiście płatne dodatkowo. Poszedł mąż z maluchami. Część wystawek nie działa, tam, gdzie powinna lecieć woda - suche błoto.
Ogólnie jest kontrast między wychuchaną częścią gastronomiczno - hotelową a "darmowymi"(czyli w cenie nietaniego wejścia) atrakcjami.
Okolica sybiracka. Wyraźnie widać, że nie zadbana, tu odstaje, tu się odkleja. Rzeźba niedźwiedzia Wojtka - no fajnie, ale widać, że część elementów kiedyś była kolorowa, ale farba w większości zlazła. Itd. , itp.
A wszystko podlane sosikiem bogoojczyźnianym. niby fajnie, ale straszny dysonans z tym niezadbaniem i bylejakością. Jak z tą rybką na samochodzie. Też niby fajnie, o ile nie widzisz, że samochód zaparkowany na pasach, bo wtedy to już zostaje tylko niemiły zgrzyt.
Chyba najgorsza ta rozbieżność, między wychuchaną okolicą płatną dodatkowo, a cała resztą. Bo gdyby wszystko wyglądało podobnie, to uznałabym, że zwyczajnie mamy z właścicielem inne poczucie estetyki.