Bea, mam kolegę elektryka, on się jakiś czas temu interesował tematem, ale nie wiem, czy jakiś kolektor własnoręcznie zakładał. Ale jakby coś to mogę o szczegóły podpytać.
Aczkolwiek jeśli się tu odezwie @Argento, to będziesz miała dane z pierwszej ręki
Jeśli chodzi o prąd to sprawa nie wesoła. Raczej oświetlenie domu niż napędzanie pompy na prąd 3 fazowy. Pomyślcie może o kompensacji mocy biernej, może się bardziej opłaci.
I nie chodzi o utrzymanie całego gospodarstwa. szczerze, to wystarczyłoby nam aby generator wytworzył ilość prądu niezbędną do obsłużenia wszystkich koniecznych pomp w domu i lodówki choćby. A przede wszystkim pomp, bo one pod siłą chodzą i sporo toto kosztuje
Przy okazji: pompy na siłę nie biorą więcej prądu od pomp jednofazowych, a nawet nieco mniej.
Baterie słoneczne się w naszej szerokości geograficznej nie opłacają. Jeszcze, gdybyście sprzedawali prąd do sieci, to z dofinansowaniem unijnym ma to ekonomiczny sens - ale wtedy znowu potrzebna jest inwestycja w setkach tysięcy.
Bywają rozwiązania, że jak ktoś ma sporo solarów tych na prąd to może w pewnym momencie odłączyć zasilanie z sieci (najlepiej automatycznie) i przełączyć się na fotovoltaiczne. Ale do tego trzeba przerobić instalację elektryczną co nie mało kosztuje. Chociaż koszty są do przejścia.
Beterie słoneczne przy sprawności 15% zabierają sporo miejsca. Solary próżniowe na glikol moim zdaniem się opłacają przy dużym zużyciu wody. Jak instalują sobie takie coś małodzietni lub bezdzietni w domku jednorodzinnym to faktycznie nie ma to sensu. Koszt ten sam zużycie wody mniejsze więc i wolniejszy zwrot kosztów z inwestycji.
Koszt wyposażenia przykładowego domu w instalację solarną o mocy 2kW (panele, akumulatory, falownik i pomocnicza turbinka wiatrowa na dni z brzydką pogodą oraz montaż), to 150 000 zł. Cena rzeczywista, instalacja wykonana w 2009 r.
1kWh kosztuje w przybliżeniu 0,6 zł. Za 150000 możesz brać z sieci 2kW mocy bez przerwy przez 14 lat. Gdyby słońce świeciło 365 dni w roku, po 14 latach wyszłabyś na zero. U nas dni słonecznych jest około 100 w roku. Czyli na zero instalacja wyjdzie po 51 latach.
W systemie mamy jeszcze dodatkową turbinę wiatrową, załóżmy że przez drugie 100 dni w roku wieje. Wtedy koszt budowy instalacji zwróci nam się po 25 latach.
W obliczeniach nie uwzględniam kosztów utrzymania, m. in. wymiany baterii akumulatorów co około 5 lat (3000 zł).
Nadal uważasz, że w ten sposób oszczędzisz?
Edit: Znalazłem przydatne w obliczeniach opłacalności kalkulatory:
Podaje się szerokość geograficzną i program oblicza nasłonecznienie. Mi wychodzi, że roczna produkcja energii z panela 2kW (jak w przykładzie wyżej) to 2245 kWh, co jest warte 1346 zł.
150000 to była cena podana przez fachowca zajmującego się takimi instalacjami. Cena końcowa zawierająca wszystkie materiały i robociznę. Do kalkulacji opłacalności bardzo dobra, oczywiście można zrobić to nieco taniej.
Wyliczenia dla zestawu budżetowego, biorę komponenty od dostawcy Solarexpert, którego Ty zaproponowałeś:
Zestaw solarny Helios 2000: 55500 zł
Mocowanie paneli słonecznych: 1500-3000 zł w zależności od warunków
Turbina wiatrowa WHI-500: 32000 zł (mogłaby być nieco mniejszej mocy i tańsza)
Maszt: min. 1500 zł
Okablowanie: około 1000 zł (duże przekroje!)
Ładowarka akumulatorów z sieci (na wypadek awarii): około 2000 zł
Montaż
Wychodzi koszt bez montażu: 130100 zł
Na pierwszy rzut oka nie wydaje się to takie drogie. Niestety trzeba bardzo uważnie czytać specyfikację produktów i mieć na uwadze że podawane w katalogach moce paneli słonecznych dotyczą maksymalnego oświetlenia - takie jest tylko przez kilkaset godzin w roku.
Szerokość geograficzna jest ważna, bo moc uzyskiwana z paneli słonecznych bardzo zależy od kąta pod jakim świeci słońce.
Ogniwa słoneczne degradują się pod wpływem promieniowania UV. Obecnie produkowane mają trwałość do 15-20 lat, więc nie nacieszysz się nimi na starość...
Co innego turbina wiatrowa. Inwestycja dużo tańsza. Samoróbkę o tej samej mocy można zrobić już za 5 tyś. Jest wiele opisów w sieci. To ma ekonomiczny sens.
Mój maz o mały włos nie zrobił doktoratu z fizyki,a rzucił go z mojego powodu. Moja to wina. A fizyka jest super, tylko wydaje mi się, że nauczanie jej jest największą porażką polskiej metodyki.
Przetworzenie energii cieplnej w elektryczną w warunkach domowych nie jest niestety zbyt łatwe (na odwrót jest oczywiście szalenie łatwe). Obawiam się, że w praktyce nic z tego nie będzie.
@Bea, przepraszam, że z tematem nieco obocznym, ale czy dobrze pamiętam, że użytkujesz pompę powietrze/powietrze czy powietrze woda? Instalator odradza kolektory (ponoć nie ekonomiczne w stosunku do nakładów ?!) jako alternatywę sugeruje pompę powietrze/woda. Jakoś nie mam przekonania czy nie o łatwiejsze zadanie dla niego chodzi...
@Bea -- istnieją koncepcje magazynowania ciepła w akumulatorach gruntowych (np. system Isomax), ale nie sądzę, by się to już opłacało. Spore koszty inwestycyjne, i to raczej na etapie fundamentów.
Komentarz
Pomyślcie może o kompensacji mocy biernej, może się bardziej opłaci.
Baterie słoneczne się w naszej szerokości geograficznej nie opłacają. Jeszcze, gdybyście sprzedawali prąd do sieci, to z dofinansowaniem unijnym ma to ekonomiczny sens - ale wtedy znowu potrzebna jest inwestycja w setkach tysięcy.
Ale do tego trzeba przerobić instalację elektryczną co nie mało kosztuje. Chociaż koszty są do przejścia.
Beterie słoneczne przy sprawności 15% zabierają sporo miejsca.
Solary próżniowe na glikol moim zdaniem się opłacają przy dużym zużyciu wody. Jak instalują sobie takie coś małodzietni lub bezdzietni w domku jednorodzinnym to faktycznie nie ma to sensu.
Koszt ten sam zużycie wody mniejsze więc i wolniejszy zwrot kosztów z inwestycji.
Koszt wyposażenia przykładowego domu w instalację solarną o mocy 2kW (panele, akumulatory, falownik i pomocnicza turbinka wiatrowa na dni z brzydką pogodą oraz montaż), to 150 000 zł. Cena rzeczywista, instalacja wykonana w 2009 r.
1kWh kosztuje w przybliżeniu 0,6 zł. Za 150000 możesz brać z sieci 2kW mocy bez przerwy przez 14 lat.
Gdyby słońce świeciło 365 dni w roku, po 14 latach wyszłabyś na zero. U nas dni słonecznych jest około 100 w roku. Czyli na zero instalacja wyjdzie po 51 latach.
W systemie mamy jeszcze dodatkową turbinę wiatrową, załóżmy że przez drugie 100 dni w roku wieje. Wtedy koszt budowy instalacji zwróci nam się po 25 latach.
W obliczeniach nie uwzględniam kosztów utrzymania, m. in. wymiany baterii akumulatorów co około 5 lat (3000 zł).
Nadal uważasz, że w ten sposób oszczędzisz?
Edit:
Znalazłem przydatne w obliczeniach opłacalności kalkulatory:
http://www.ecowho.com/tools/solar_power_calculator.php
http://www.ecowho.com/tools/solar_savings_calculator.php
Podaje się szerokość geograficzną i program oblicza nasłonecznienie. Mi wychodzi, że roczna produkcja energii z panela 2kW (jak w przykładzie wyżej) to 2245 kWh, co jest warte 1346 zł.
15 000zł to tak
150 000zł już raczej nie.
elktrownia wiatrowa 2kw
Wyliczenia dla zestawu budżetowego, biorę komponenty od dostawcy Solarexpert, którego Ty zaproponowałeś:
Wychodzi koszt bez montażu: 130100 zł
Na pierwszy rzut oka nie wydaje się to takie drogie. Niestety trzeba bardzo uważnie czytać specyfikację produktów i mieć na uwadze że podawane w katalogach moce paneli słonecznych dotyczą maksymalnego oświetlenia - takie jest tylko przez kilkaset godzin w roku.
Szerokość geograficzna jest ważna, bo moc uzyskiwana z paneli słonecznych bardzo zależy od kąta pod jakim świeci słońce.
Ogniwa słoneczne degradują się pod wpływem promieniowania UV. Obecnie produkowane mają trwałość do 15-20 lat, więc nie nacieszysz się nimi na starość...
Co innego turbina wiatrowa. Inwestycja dużo tańsza. Samoróbkę o tej samej mocy można zrobić już za 5 tyś. Jest wiele opisów w sieci. To ma ekonomiczny sens.
Opowiem mężowi to padnie:D
Acha,na słońce mam tylko kalkulator.
Musiałabyś postawić ups a, albo agregat z samoczynnym załączeniem energii.
Ale generalnie ups najlepszy.
niesamowita jesteś
http://www.ceneo.pl/Zasilacze_awaryjne_UPS