Poczytałam trochę o tych nowych przepisach w MDM i pomyślałam to coś dla nas. Tyle się teraz zmieniło i nie obejmuje nas wiek przy 4 dzieci i rynek wtórny może być i zamiana mieszkania na większe wchodzi w grę. No i tak powoli zaczynałam robić sobie nadzieję, że może wreszcie coś dla wielodzietnych i uda nam się zamienić to nasze mieszkanie na większe. Obudziłam się jak zadzwonił doradca kredytowy i poinformował że zarobki muszą wynosić ok 6 tys. Więc się pytam czy te wszystkie poprawki wielodzietnym coś pomagają? Jak ktoś tyle zarabia tzn. te 6 tys. to stać go na kredyt bez MDM.
Komentarz
Brak zdolności kredytowej ( o co łatwo przy dużej rodzinie z niskim dochodem na umowe o pracę ) uniemożliwia skorzystanie z dopłaty (kredyt trzeba wziąć na co najmniej 50% wartości nieruchomości)
Tym niemniej uważam że jest to szansa dla wielu rodzin na mieszkanie większe, niż byłoby ich stać poza programem.
Czy pomagają coś więcej to trudno mi tak coś na szybko znaleźć, ale już nie wierzę że tak, chociaż wiara pozwala przetrwać te ciężkie czasy. Oczywiście mam na myśli wiarę w Boga, a nie w rząd.
trzeba tylko realnie się zorientować jak z dojazdem w wybranym miejscu, z ofertą edukacyjną (przedszkola, szkoły, gimnazja, domy kultury, kluby sportowe), zaopatrzeniem (sklepy, markety, bazary, targowiska) i oczywiście z cenami mieszkań/domów
Mam doświadczenie mieszkania 1,5 roku w Zerzniu - wcale nie taka wieś przecież, a wspominam koszmarnie. Wszędzie daleko, nikt mnie nie odwiedzał tam, dojazd tylko autobusem, w korkach zwykle, z centrum nawet do 2 godzin w godzinach szczytu jeździłam.
Myślę, że tak jak są osoby które poza miastem się totalnie nie widzą, tak są tez takie, które zawsze wybiorą peryferia. Wszystko ma swoje wady i zalety i każdy musi rozważyć co dla niego i jego rodziny byłoby najlepsze...
Trzebaby dopytać doradcy
Bo jednak takich,których stać, też jest sporo, to by dobry biznes był
P.S. Kiedyś myślałam o Książenicach ale pokonałam trasę w dzień powszedni i mina mi zrzedła.
Jak się dobrze poszuka, to można cos fajnego znalezc (mowie o używanych mieszkaniach).
Zawsze się można dogadać, ze to, co wykracza poza limit ceny, zostaje wlaczone w cenę garażu (nowe budownictwo) czy wyposażenia (używane). Wtedy Vat jest wyższy, ale i tak się opłaca. To oczywiście przy nuedyzych różnicach.
Jesli się szuka przez agencję, a ona pobiera prowizje od sprzedającego, tez można te oplate "przenieść", mieszkanie kosztuje na papierze mniej, a wszyscy wychodzą na swoje.
Jest cos takiego, ze nie można wynajmować innego mieszkania przez okres 5 lat.
A, to watek o mdm, wiec pewnie gotowe domy wchodzą w grę... Dużo do wyboru, nie zglebialismy tematu
My aktualnie przegryzamy się przez założenia i wytyczne mdm więc jestem na bieżąco.
e: chodzi o to, że kupno nie może być na papierze
i założenie programu to "umożliwienie zaspokojenia własnych potrzeb mieszkaniowych", jeśli kupi się od rodziców dom, w którym się już mieszka, to podobno mogą się przyczepić (info od doradcy)
1. Komuś wynajmujesz-> podpisujesz umowę i skladasz do US, sądzę, ze to moze być weryfikowane (albo sprawdzane pod stołem, a i tak Ty się musisz tłumaczyć)
2. Nie jesteś tam zameldowany albo meldujesz kogoś innego
3. Mieszkasz w innym mieszkaniu - jak to Twoje to ok, ale jak wynajmujesz, to umowa tez jest zglaszana do US
Meldunkiem i tak mało kto się przejmuje, ale us to juz inna bajka... Poza tym masz ruch kasy na koncie, bank udzielal Ci kredytu na mieszkanie na mdm, teraz widzi, że dostajesz co miesiąc wpłatę i np. w tytule przelewu ta sama nazwa ulicy...
Dużo zachodu, stresu i oszukiwania
Prędzej kupic mieszkanie, przprowadzic się, a stare wynajmować. Albo, jesli chodzi o 2 różne miasta, sprzedać stare, za gotówkę kupic to dla dzieci, a na kredyt nowe dla siebie
Ale te procenty takie umowne są, nie chdzoi o rzeczywista wartość nieruchomości tylko jakas wartość odtworzeniową