Chciałabym wysłać znajomym w USA kartkę świąteczną i dołączyć takie polskie wigilijne musthave: opłatek, sianko, jakąś płytę z polskimi kolędami, do tego jeszcze jakiś obrazek/różaniec/medalik (nie wiem, bo jeszcze nie kupiłam). Nigdy jeszcze nie wysyłałam nic do Stanów, w związku z tym mam kilka pytań:
1. Czy to w ogóle dojdzie do Świąt? Ile czasu idzie taki list?
2. Jaką opcję przesyłki najlepiej wybrać, żeby dotarło bezpiecznie i nie kosztowało fortuny?
3. Czy nie ma jakichś szczegółowych przepisów, że np. nie można wysłać sianka czy czegokolwiek innego?
4. Czy w ogóle mogę mieć pewność, że nikt tej paczki nie "rozryje", w sensie, że coś może wydać się podejrzane?
5. Może macie jakieś sugestie, co najlepiej wysłać, żeby było lekkie, ale kojarzyło się z polskim Bożym Narodzeniem? Znajomi to polonusi w 3 pokoleniu, bardzo słabo znają polski, ale chcą utrzymać więź z tradycją. Należą do parafii MB Częstochowskiej, a ich syn jest zafascynowany św.Benedyktem - medalik ze świętym już ode mnie dostali.
6. Znacie jakieś płyty z kolędami, gdzie dołączona byłaby książeczka z tekstami, a może jest coś też z tłumaczeniem na angielski?
Komentarz
Jedzenie to się wysyła zapakowane próżniowo jak już - ale sianko i opłatek to spokojnie można włożyć.
Przesyłka samolotem 1 kg kosztuje chyba 70 zeta - na pewno w internecie znajdziesz cennik.
Osobiście zdecydowanie polecam słanie przez kogoś.
Z dołożeniem gadzetów nie powinno być problemu. Ale sianka bym nie dawała. oficjalne przepisy celne mowia, że nie można przewzić żadnych roslin i ich częsci. Konfiskują jabłka na lotnisku.
Czas podróży średnio dwa tygodnie, choć zdażyło mi się raz że przesyłka nadana w czwartek była u odbiorcy w poniedziałek