Jak wyżej. W lutym rodzinny balik w przedszkolu. Z ostatnich rozmów wynika że pójdę tylko ja i czterolatka. Ale trzeba się przebrać :-S Jakieś pomysły na sensowne przebranie dla grubej kobiety i panienki? Będę wdzięczna :x
@Bea może wtedy córka mogłaby być Śnieżką. Albo Małgosią. Biedronkę dla Młodej nawet mam. I dla siebie może bym zrobiła-tylko taka wielka biedrona? Chyba mutant
Nie @ Agnieszka. Na szczęście nie ma tematu odgórnego. Szukam tylko czegoś co w miarę łatwo i szybko zrobię ja albo starsza córka jak się da namówić. Za lekarza przebieram się częściej i w przedszkolu o tym wiedzą. Żadna atrakcja
Do dla odmiany możesz się przebrać za stomatologa ;-) Tak mi się skojarzyło, że mój pierworodny w wieku przedszkolnym był kiedyś na balu karnawałowym, gdzie obowiązywały przebrania pod hasłem: "liczby". Przebrałam go za sto-matologa właśnie. Innym razem moi starszacy mieli bal pod hasłem: "żywioły" i młodszy był ogniem, a starszy strażakiem, co z nim walczył.
Dziękuję. Jakiś pomysł się klaruje. Moje córki starsze optują za czymś dla beki-jak to mówią licealiści. Ja niekoniecznie, bo balik w grupie czterolatkow a ja sama w sobie to już beka, więc wolałabym trochę uwagę odwrócić Pochwalę się jak będzie po. Jak mi się uda uwagę odwrócić
Szukam pomysłów na ekspresowe przebranie i natknęłam się na ten wątek. @agnodike5, bardzo mnie zaintrygowałaś, ale niestety nie pochwaliłaś się w końcu.
Ja bym sie przebrala za królowe matkę. Szczególnie ze nieskromnie napisze, ale mi wyjątkowo dobrze w tiarach i koronach. Az czasem mi zal ze nie mam żadnych krolewskich korzeni.
Mi się podobają takie z pomysłem bardziej niż pracochłonne i dopracowane. Np. kiedyś zobaczyłam jedną mamę tylko z aureolką, jakieś tam skrzydełka i kartka na koszulce: ANIELSKA. Dopiero jak stanął przy niej mąż z kartką: CIERPLIWOŚĆ załapałam o co cho
Komentarz
Biedronkę dla Młodej nawet mam. I dla siebie może bym zrobiła-tylko taka wielka biedrona? Chyba mutant
Za lekarza przebieram się częściej i w przedszkolu o tym wiedzą. Żadna atrakcja
Tak mi się skojarzyło, że mój pierworodny w wieku przedszkolnym był kiedyś na balu karnawałowym, gdzie obowiązywały przebrania pod hasłem: "liczby". Przebrałam go za sto-matologa właśnie. Innym razem moi starszacy mieli bal pod hasłem: "żywioły" i młodszy był ogniem, a starszy strażakiem, co z nim walczył.
Kucyk,i piegi , spódniczka placaczek a córka za mamę torebka makijaż i jakieś tam akcesoria.
Pochwalę się jak będzie po. Jak mi się uda uwagę odwrócić
Nie, @Agnicha, ale mnie temat zafrapował.
A szukałam czegoś z pomysłem, bo takich zwykłych przebrań nie lubię. Tzn dla maluchów, ok. Ale maluchów nie posiadam.