raczej plasterki, ale te nie muszą być okrągłe w talarki też, np ziemniaki do zapiekanki te zdecydowanie nie są prostokątne, jak plastry sera, czy owalne, jak ktoś woli kroić po skosie
JA z zachodniej Polski, z północy, a nigdy nie słyszałam u nas zakluczyć... Ale u nas taka mieszanina powojenna, ze wszystkich stron, że możliwe w niektórych środowiskach czy rodzinach... Ja u nikogo nie słyszałam.
Mój mąż się denerwuje na "ubierz buty". Można "ubrać się", ale nie coś. Zakluczają znajomi ze wschodniej Polski, ja początkowo nie wiedziałam o co chodzi. My zamykamy na klucz.
Na Śląsku mówią "zaś" w znaczeniu "znów". Długo się z tym oswajałam. A wspomniane przez @Joanna36 "wraz" jako "i tak" u mnie na wsi (Mazowze przy granicy z Podlasiem) też wszyscy mówili. Mam też z dzieciństwa sentyment do konstrukcji "musowo + bezokolicznik" - np. "Musowo już iść krowy doić" (w znaczeniu, że to najwyższa pora lub potrzeba, żeby coś zrobić). U nas jeszcze powszechnie zamieniano znaczeniem "bez" i "przez" - np. "Szedł bez pole i padł przez przytomności" Jak spotykam kuzynkę, z którą się bez płot chowałyśmy, to mój mąż mówi, że po krótkiej chwili przestaje nas rozumieć ;-)
Jeszcze jak mówią tu "jedz" to brzmi jak "jjedz" i "łamę" zamiast "łamię" itd, a ja czasem odwrotnie dodaję "i" tam gdzie go nie powinno być - "znajdię, jadię" ale nie wiem co to za gwara, chyba przypadkowa wada wymowy :-)
"Jedz!" To jeszcze pół biedy, bo tam aż tak nie słychać, ale w trybie orzekającym u nas na wsi mówią całkiem wyraźnie: " jjem, jjisz, jje, jjimy, jjicie". Ja się dopiero w szkole z czytanki dowiedziałam, że prawidłowa forma to "je". Byłam pewna, że to błąd w czytance. Mojej babci ulubiony wic, jak kto grymasił przy posiłku: "jjis cy ni? Jak ni, to mlika doleja i psowi dom!"
No :-) W zakresie słownictwa dzieciowego już mnie tu nic nie zaskoczy, ale jak się zdziwiłam jak na stypie cioci mojej mamy w Warszawie posadzili mnie koło rodziny (nieznanej mi) spod Siedlec.Tak więc nieświadomie wróciłam w rodzinne strony mojej prababci. Szkoda że prababcia Ksawercia tego nie doczekała..
Jjjem mnie nieustannie bawi, i inne okolosiedleckie odezwania - moi Tesciowie czesto je wtracaja. Lubie tez okreslenie "łatwic" w znaczeniu "zalatwiac". I rozne sliczne slowka jak "bławe", np wlosy, w sensie "delikatne, miekkie".
Tym "bez pole" przypomniała mi się moja świętej pamięci kochana babcia z Podkarpacia. Zawsze mnie rizbawialo jak mówiła "Buda psiowa" a jak się zdenerwowała to klęła na słowo "psia krew" O dziwo tam też używało się słowa "okidać" na poplamienie się czymś mokrym, a to podobno ze Śląska pochodzi. No i oczywiście wychodzi się tam na pole a nie na dwór.
A u mojego taty na wsi lubelskiej mówi się "oni poszłY, oni wzięły" zamiast "oni poszli, oni wzięli".
Mój mąż walczy dzielnie z moim "ubrać np. rękawiczki'. używam opisanego tu " wraz" w znaczeniu "i tak" - to błąd?
Dziewczyny wszystko co tu piszecie to piękna regionalna tradycja. Mnie przeraża co teraz młodzież robi z językiem polskim. Jak czasami słucham koleżanek ze szkoły moich nastolatek to płakać mi się chce.
Komentarz
Człowiek całe życie się uczy i głupi umiera.
Zawsze ubieram buty (i resztę odzieży) i nigdy nie przyszło mi do głowy, że coś nie gra!
Mazowsze, okolice Płocka
A wspomniane przez @Joanna36 "wraz" jako "i tak" u mnie na wsi (Mazowze przy granicy z Podlasiem) też wszyscy mówili.
Mam też z dzieciństwa sentyment do konstrukcji "musowo + bezokolicznik" - np. "Musowo już iść krowy doić" (w znaczeniu, że to najwyższa pora lub potrzeba, żeby coś zrobić).
U nas jeszcze powszechnie zamieniano znaczeniem "bez" i "przez" - np. "Szedł bez pole i padł przez przytomności"
Jak spotykam kuzynkę, z którą się bez płot chowałyśmy, to mój mąż mówi, że po krótkiej chwili przestaje nas rozumieć ;-)
Mojej babci ulubiony wic, jak kto grymasił przy posiłku: "jjis cy ni? Jak ni, to mlika doleja i psowi dom!"
To wątek o Biblii :P
Zawsze mnie rizbawialo jak mówiła "Buda psiowa" a jak się zdenerwowała to klęła na słowo "psia krew"
O dziwo tam też używało się słowa "okidać" na poplamienie się czymś mokrym, a to podobno ze Śląska pochodzi.
No i oczywiście wychodzi się tam na pole a nie na dwór.
A u mojego taty na wsi lubelskiej mówi się "oni poszłY, oni wzięły" zamiast "oni poszli, oni wzięli".
Mój mąż walczy dzielnie z moim "ubrać np. rękawiczki'. używam opisanego tu " wraz" w znaczeniu "i tak" - to błąd?