Wątek wypłynął, więc melduję, że po miesiącu wcierania wywaru z kozieradki i łykania Belissy (na skórę, włosy ,paznokcie) włosy wypadają- ale o 3/4 mniej i raczej tylko przy myciu. Ciszy mnie to niezmiernie, bo nie znoszę takich rzeczy, które regularnie trzeba robić . Pojawiły się też nowe baby hair - jak to pisali ci co polecają kozieradkę. uff nie będę łysa
Nasiona kozieradki po prostu, za 2,5 zl w zielarskim. Pół łyżeczki zalać wrzątkiem do połowy kubka. Ja byłam zdesperowana i co 2 dni przed myciem włosów wcierałam, na to turban z ręcznika na godzinę(zależy ile miałam czasu) i myłam włosy. Raczej trzeba po tym umyć, bo taki hmmm rosołowy zapach to ma. W necie, nawet na YTube są różna filmiki jak stosować. Biorę jeszcze witaminy Belissa dla lepszego efektu.
Ja na razie kupiłam vitapil i szampon na wzmocnienie. Mam wrażenie, że wypadanie ograniczyło się do czesania po myciu, a nie non stop, ale zobaczymy dalej. Co do tabletek, to rzeczywiście, jeśli się ich nie bierze z posiłkiem, to brzuch pobolewa.
Ów dochtórka powiedziała, ze pierwsze co należy zbadać przy nasilonym wypadaniu włosów to właśnie tarczyca i ( tu mnie zabijcie za sklerozę) chyba sprawdzić czy nie ma się anemii - nie wiem czy ogólnym badaniem czy jakimś szczególniejszym
Już sama anemia powoduje nasilenie wypadania włosów
Jesien i wiosna to najgorsze pory roku jeśli chodzi o włosy
Widze to nawet u siebie
Zimą wiadomo, więcej urazów mechanicznych przez czapki, szaliki, swetry
Dlatego warto zabezpieczać włosy olejkiem/serum z jedwabiem nawet z dodatkiem silikonów
Nie dość, że warstwa ta chroni włosy (zwłszcza ich końce) przed tymi mechanicznymi urazami to też chroni przed przesuszeniem (wiatr, mróz na zew., ogrzewanie w domu)
I czapki!!!!
Mimo wszystko warto a nawet trzeba nosić ( ha ha ha ja nie noszę ), bo wychłodzenie głowy (włosów) jest dla nich tak samo szkodliwe jak przegrzanie
Pamiętam jeszcze w owym wywiadzie padło pytanie -czy można osiwieć/wyłysieć "w ciągu nocy"
Otóż znane sa takie przypadki p. dochtor
i nie trzeba jakiejś bardzo poważnej choroby, ot wystarczy ogromna dawka stresu
teściowa mojej siostry wspominała kiedyś o swoim sąsiedzie, który to osiwiał w ciągu dosłownie jednej nocy- na wieść o śmierci syna
Ciężko w coś takiego uwierzyć, zwłaszcza jak się na oczy kogoś nie widziało
Jest też niepachnaca niczym dziwnym wcierka z czarnej rzepy z Joanny. Wcieralam, przeżyłam, choć przyrost niesamowity nie nastąpił, ale wiadomo ze życie to nie bajka Disneya;) Kozieradke tez, swoisty zapach rosolowy.. Olej rycynowy.. Pewnie anemia swoje robi i tyle. Ostatnio nawilzalam włosy gluten z siemienia lnianego i fajnie zwiększyły objętość po takim nawilżeniu.
Po raz pierwszy w życiu zaczęły mi wypadać intensywnie włosy i rozdwajać się paznokcie po prawie trzytygodniowej diecie warzywno-owocowej, którą sama sobie w domu zrobiłam. Mam pełną świadomość, że była to partyzantka. Najczęściej dwa razy dziennie jadłam leczo "wzmocnione" brokułami i miksowaną zupkę jarzynową. Na bilansowanie diety, wody magnezowe etc. nie miałam wtedy czasu i tzw. głowy.
Do użytku wewnętrznego- regularne picie siemienia lnianego i tranu. Można też jeść galaretki ( żelatyna wzmacnia włosy i skórę ale wiadomo z czego się ją robi). Zewnętrznie wcieranie olejku rycynowego lub nafty kosmetycznej. Na tzw. kołtun to keratyna w płynie lub odżywka do psikania na włosy schauma z keratyną.
No właśnie, ja zaczęłam używać szamponu Radical, to sobie jeszcze dokupię serum. Nie piszę się na żadne wcierki, zawijanie, cudowanie światem. Ja nawet nie mam tyle samozaparcia, żeby sobie regularnie kłaść krem na twarz, albo na pięty... maseczki mam z mydlarni "u Franciszka", drogie cholernie, ale leżą nierozpakowane, więc nie będę się porywać na jakieś zabiegi czasochłonne. Chyba, że na emeryturze...
A w temacie, ale z innej beczki. Czy znacie w Poznaniu jakiegoś fryzjera, który specjalizuje się w obcinaniu bardzo, bardzo słabych włosów? Najlepiej w miarę tanio. Kiedyś chciałam mieć dość krótko obcięte włosy, po damsku - ale krótko. Kilku fryzjerów mnie odesłało z kwitkiem mówiąc, że tylko paź lub koczek. Teraz straciłam kolejne pół włosów. Chcę ściąć koczek (właściwie muszę - bo włosy już nie dają rady), ale się boję. Macie jakieś pomysły?
Próbował ktoś jakichś naturalnych farb do włosów? Czytałam opinie o Sanotint i Herbatint, ale dużo skrajnych głosów. Muszę coś kupić na siwe odrosty i nie wiem co, ale nie henne. :-SS
Ja stosowałam Sanotint i się zawiodłam..skusił mnie opis. Mam długie włosy,rudawy brąz-farbowałam kolorem Mokka,niestety włosy po farbie zrobiły się jakby gumowate i sporo mi wylazło,do tego miałam niezły kołtun na głowie i grzebień złamałam To był mój pierwszy i ostatni eksperyment z farbą Sanotint...i szybko kolor zszedł..choć wyszedł ładny,taki jak obiecali
Droga Windo! Kiedy miałam 20 lat, zaczęłam po prostu łysieć. W życiu nie wypadało mi tyle włosów, po prostu garściami. Wyglądałam strasznie. I wtedy przypadkowo usłyszałam w radiu audycję o domowych sposobach naszych babć na różne dolegliwości. Śmiem twierdzić, że usłyszany wówczas przepis uratował mi włosy. Sok ze świeżej cebuli... Po prostu miksowałam cebulę, wyciskałam przez gazę sok i przed myciem nacierałam skórę głowy. Na to czepek foliowy, ręcznik i tak sobie to trzymałam ok. godziny. Potem myłam normalnie. Pewien dyskomfort powodował zapach, który był wyczuwany zwłaszcza przeze mnie, otoczenie (pytane o osobliwą woń) nie zgłaszało skarg. Niemniej jednak kurację prowadziłam w te dni, kiedy mogłam zostać w domu. Mimo to normalnie studiowałam prowadząc nieograniczone (no ale bez przesady... :P) życie towarzyskie. Polecam, naprawdę.
Szukalam sposobu na zwiekszenie laktacji I wyczytalam, ze na wlosy dobrze robi kozieradka. Luzke kozieradki zalac wrzatkiem (niepelna szklanka), odstawic do ostygniecia, przecedzic I tym plunem smarowac skore glowy I wlosy. Ja nie probowalam jeszcze, podobno juz po ok 2 tyg pierwsze efekty mozna zauwazyc.
edit nie umiem ani wkleić z linku ani foto w kazdym bądź razie o ile po wszystkich wcierkach olejów, odżywkach itp moje włosy naprawdę poprawiły swoją kondycję, tak zawsze latem - od chlorowanej i słonej wody i od słonca ciut marniały, kruszyły się, platały i wypadało ich więcej po tym szamponie, choć nie po każdym myciu nakładam maski/mocniejsze odżywki włsoów na grzebieniu kilka sztuk
@Olesia Dobre efekty? Bo ja krótko stosuję, ale widać że naprawdę malutko ostaje na grzebieniu już kiedyś myślałam, ze po olejowaniach i innych mazidłach jest mało, ale teraz to sztuki pojedyncze zostają
Komentarz
I jak często trzeba wcierać?
Kiedyś chciałam mieć dość krótko obcięte włosy, po damsku - ale krótko. Kilku fryzjerów mnie odesłało z kwitkiem mówiąc, że tylko paź lub koczek. Teraz straciłam kolejne pół włosów. Chcę ściąć koczek (właściwie muszę - bo włosy już nie dają rady), ale się boję. Macie jakieś pomysły?
Mam długie włosy,rudawy brąz-farbowałam kolorem Mokka,niestety włosy po farbie zrobiły się jakby gumowate i sporo mi wylazło,do tego miałam niezły kołtun na głowie i grzebień złamałam
To był mój pierwszy i ostatni eksperyment z farbą Sanotint...i szybko kolor zszedł..choć wyszedł ładny,taki jak obiecali
Sok ze świeżej cebuli... Po prostu miksowałam cebulę, wyciskałam przez gazę sok i przed myciem nacierałam skórę głowy. Na to czepek foliowy, ręcznik i tak sobie to trzymałam ok. godziny. Potem myłam normalnie. Pewien dyskomfort powodował zapach, który był wyczuwany zwłaszcza przeze mnie, otoczenie (pytane o osobliwą woń) nie zgłaszało skarg. Niemniej jednak kurację prowadziłam w te dni, kiedy mogłam zostać w domu. Mimo to normalnie studiowałam prowadząc nieograniczone (no ale bez przesady...
:P) życie towarzyskie. Polecam, naprawdę.
Luzke kozieradki zalac wrzatkiem (niepelna szklanka), odstawic do ostygniecia, przecedzic I tym plunem smarowac skore glowy I wlosy. Ja nie probowalam jeszcze, podobno juz po ok 2 tyg pierwsze efekty mozna zauwazyc.
Serio.
.
Kup sobie ten szampon
https://s0emagst.akamaized.net/products/2826/2825108/images/res_f195be78ce7bf14a646a1c16ba7f9611_450x450_5e5u.jpg
edit nie umiem ani wkleić z linku ani foto
w kazdym bądź razie
o ile po wszystkich wcierkach olejów, odżywkach itp
moje włosy naprawdę poprawiły swoją kondycję, tak zawsze latem - od chlorowanej i słonej wody i od słonca ciut marniały, kruszyły się, platały i wypadało ich więcej
po tym szamponie, choć nie po każdym myciu nakładam maski/mocniejsze odżywki włsoów na grzebieniu kilka sztuk
Tego szamponu.używam i ja!
Dobre efekty?
Bo ja krótko stosuję, ale widać że naprawdę malutko ostaje na grzebieniu
już kiedyś myślałam, ze po olejowaniach i innych mazidłach jest mało, ale teraz to sztuki pojedyncze zostają