Nastawiłam kimchi Tylko jablka dalam zdecydowanie za dużo. I papryki też dość chojną ręką... No i bardzo po łebkach płukałam kapustę, więc boję się, że wyjdzie za słone.
Grzeje się teraz pod kaloryferkiem a ja niecierpliwie przełykam ślinę...
Czy ten duży słój może udawać szklana miska? Czy to musi być zakręcone/przykryte? Mam w kuchni na co dzień jakieś 19 stopni, to wystarczająco ciepło, żeby się ukisiło?
nie jestem pewna czy jakiś przepis na kimchi podawałam bo nie lubię nikogo wpuszczać w maliny dla mnie zrobienie kimchi jest mega trudne ile razy się namęczyłam i wywalałam ile razy ryczałam ze złości... no nie ma się tej koreańskiej ręki, tego wyczucia...
u nas ostatnio robi mąż ( tak, tak) ja jestem od krojenia a wygląda to tak: mąż jedzie do makro i kupuje 10 jak największych kapust pekińskich, siatkę czosnku, siatkę białej rzepy, kilka pęczków szczypiorku, z 2 papryki czerwone surowe. Oprócz tego mamy przygotowaną paprykę kochugaru, sos rybny i sól kamienną. Każdą główkę kapusty kroję od głąba?(głęba?) do 10 cm w dół ( podczas krojenia kapusta "stoi"). Po nacięciu tych 10cm rozdzielam ręką do końca. To powoduje, ze liście pozostają w całości. Biorę wieeeelką michę i zalewam solanką. Zwykle 1kg soli na te 10 kapust jest ok. Kapusta powoli "siada", przekładam ćwiartki z dołu na górę i tak z 4-6h. W międzyczasie kroję białą rzepę na niteczki. O wymiarach 2mmx2mmx5cm. Czosnek na drobno. Paprykę surową też, szczypiorek na długość 2-3cm. Gdy kapusta już całkiem siądzie mąż zaczyna płukać. Każdą ćwiartkę z 2-3 razy pod bieżącą wodą. Po czym wyciska nadmiar wody do ostatniej kropli. Biorę wieeeeeelkie sita, takie metrowe i układam kapustę, żeby przeschła. Po 2h kroimy na małe kawałki i mieszamy z rzepą, czosnkiem, szczypiorkiem, sosem rybnym, kochugaru. Nie napiszę o ilościach bo to na wyczucie. Ponieważ ja już tyle razy poległam, doprawia mąż. Czasem sypnie trochę cukru lub soli. Miesza wszystko i przekłada do pojemników.
Ojej to bardzo się cieszę, że robicie i tak lubicie kimchi Sposobów jest wiele, to prawda. Warto szukać swojego. Smaków też jest w sumie nieskończenie wiele Mi najbardziej smakuje ta zrobiona we współpracy z mężem
widziałam, że są takie zielone rameny i nawet kupiłam ale dla smakoszy to nie jest ramen ( opinia nie moja) natomiast te czerwone rameny mają w sobie chyba całą tablicę Mendelejewa
Przymierzam się do kimchi od dłuższego czasu i jak już dojrzałam, to nigdzie nie ma rzodkwi - chodzi o ta długa, białą jak sopel? Dowiadywalam się na bazarku o co chodzi i okazuje się, ze sprzedawcy i sklepy nie kupują, bo cena skoczyła z 30 zl na 80. Czy można czymś ja zastąpić? E. cena, niedawno patrzyłam w L. I nie było, ale może cos się zmieniło
@Ula- zgadza się, chodzi o tę białą rzepę jak sople. W moim przepisie jest niezbędna. Jak akurat nigdzie nie ma to i tak musi być. Czasem w azjatyckich sklepach sprzedają ogromne okrągłe rzepy.
więc może spróbuję pierwszy raz. Jaka paprykę mogę dać co jest dostępna w przeciętnym markecie, żeby na razie nie kupować tego większych ilości przez internet. Jak nam podpasuje to kupię juz więcej.
Komentarz
o ile wiem to w Korei, Japonii, Chinach jest najpopularniejszym "domowym" fasfoodem
Tylko jablka dalam zdecydowanie za dużo. I papryki też dość chojną ręką...
No i bardzo po łebkach płukałam kapustę, więc boję się, że wyjdzie za słone.
Grzeje się teraz pod kaloryferkiem a ja niecierpliwie przełykam ślinę...
Mam w kuchni na co dzień jakieś 19 stopni, to wystarczająco ciepło, żeby się ukisiło?
Papryka w płatkach, to jakaś suszona?
hue, hue, a niby wszystko było jasne
znowu wszyscy mnie będą pytać o kimchi....
a ja nie umiem robić smacznej.....
zaledwie poprawna mi czasem wyjdzie...
zakisiliśmy duuużo kimchi
Czy buraka mozna rozdrobnic w thermomiksie? Czy lepiej na plasterki go poszatkowac?
edit: przeczytałam gdzies, ze buraki powinny byc ciezkie, zeby nie wypływały. Zatem nie moge ich pociapac na małe kawałki, prawda?
nie jestem pewna czy jakiś przepis na kimchi podawałam
bo nie lubię nikogo wpuszczać w maliny
dla mnie zrobienie kimchi jest mega trudne
ile razy się namęczyłam i wywalałam
ile razy ryczałam ze złości...
no nie ma się tej koreańskiej ręki, tego wyczucia...
u nas ostatnio robi mąż ( tak, tak)
ja jestem od krojenia
a wygląda to tak: mąż jedzie do makro i kupuje 10 jak największych kapust pekińskich, siatkę czosnku, siatkę białej rzepy, kilka pęczków szczypiorku, z 2 papryki czerwone surowe. Oprócz tego mamy przygotowaną paprykę kochugaru, sos rybny i sól kamienną.
Każdą główkę kapusty kroję od głąba?(głęba?) do 10 cm w dół ( podczas krojenia kapusta "stoi").
Po nacięciu tych 10cm rozdzielam ręką do końca. To powoduje, ze liście pozostają w całości. Biorę wieeeelką michę i zalewam solanką. Zwykle 1kg soli na te 10 kapust jest ok. Kapusta powoli "siada", przekładam ćwiartki z dołu na górę i tak z 4-6h. W międzyczasie kroję białą rzepę na niteczki. O wymiarach 2mmx2mmx5cm. Czosnek na drobno. Paprykę surową też, szczypiorek na długość 2-3cm.
Gdy kapusta już całkiem siądzie mąż zaczyna płukać. Każdą ćwiartkę z 2-3 razy pod bieżącą wodą. Po czym wyciska nadmiar wody do ostatniej kropli. Biorę wieeeeeelkie sita, takie metrowe i układam kapustę, żeby przeschła. Po 2h kroimy na małe kawałki i mieszamy z rzepą, czosnkiem, szczypiorkiem, sosem rybnym, kochugaru. Nie napiszę o ilościach bo to na wyczucie. Ponieważ ja już tyle razy poległam, doprawia mąż. Czasem sypnie trochę cukru lub soli. Miesza wszystko i przekłada do pojemników.
Sposobów jest wiele, to prawda.
Warto szukać swojego.
Smaków też jest w sumie nieskończenie wiele
Mi najbardziej smakuje ta zrobiona we współpracy z mężem
i nawet kupiłam
ale dla smakoszy to nie jest ramen ( opinia nie moja)
natomiast te czerwone rameny mają w sobie chyba całą tablicę Mendelejewa
edytowałam wcześniejszy wpis
jesli ramen jest wege to moze skład jest dobry
ja kupiłam na próbę i moim nie smakowało
taki kupiłam
https://allegro.pl/oferta/wo-zupka-ramen-wegetarianska-112g-6837769758
ten kupiony przeze mnie ma skład bardzo... średni