matko dopiero doczytalam.. trzymajcie sie tam.. my nie kapiemy(z reszta jak zwykle-jakos nam nie po drodze i wanienka w przeprowadzce zaginela)stefka do zmiany opatrunku.. czyli do wigilii wigilii.ale jak sie posika czy okupa to stres bedzie.
@Malgorzata32 troszku lepiej chyba. Mąż to taki felczer/znachor także w razie obsiku lub gorzej wymienia i czyści ten opatrunek. Jutro szukamy ambulatorium żeby sączek srebrny dali, bo tak tylko na sor szlaki przetarte.
@MAFJa heh... to nasze jedyne niekapane dziecko (dopiero po tygodniu od ur.) i proszę... może z brudu ten ropień? Żartuje. Teraz szlaban na kąpiele i młody lekarz mówił że na spacery też. Wg mnie przesada. Bo i tak musimy po zabiegowych łazić. Jak to sie skończy... to odetchne z ulgą że nie przepuklina jednak.
Wygadam sie. W pn trafiliśmy na chirurga ktory nie zaopatrzyl nas w saczek, tylko plaster nalepil. Dziś też mieliśmy do niego trafić tyle ze w innej przychodni. Poszukam raczej kogoś innego, bo nie mam zaufania. Mąż sam miedzy wizytami dba o rane i widzi poprawę. Także może przewrazliwiona jestem.
W każdym razie kluczowe że się poprawia Dziękuję za dar modlitwy!
Komentarz
oby tak dalej
Jutro szukamy ambulatorium żeby sączek srebrny dali, bo tak tylko na sor szlaki przetarte.
@MAFJa heh... to nasze jedyne niekapane dziecko (dopiero po tygodniu od ur.) i proszę... może z brudu ten ropień? Żartuje. Teraz szlaban na kąpiele i młody lekarz mówił że na spacery też. Wg mnie przesada. Bo i tak musimy po zabiegowych łazić.
Jak to sie skończy... to odetchne z ulgą że nie przepuklina jednak.
Dziękuję za modlitwę!!!
Mąż sam miedzy wizytami dba o rane i widzi poprawę. Także może przewrazliwiona jestem.
W każdym razie kluczowe że się poprawia Dziękuję za dar modlitwy!