Tak, u mnie u domu rodzinnym tak było zawsze. Tzn w Wielką Sobotę już niekoniecznie ilościowy.
Natomiast, jesli ktoś chce pościć ilościowo, trzeba uważać. Kiedyś znajomy przesadził i zemdlał na Wigilii Paschalnej. Żona bardzo się przestraszyła że to coś z sercem. Wszystko w granicach rozsądku biorąc pod uwagę swoje możliwości, stan zdrowia. Ja od paru lat karmiąca, wiec post ilościowy raczej nie stosuje.
Jesli robi tak 2 dni i nie jest przyzwyczajony. Nigdy nie wiadomo do konca jaki kto ma stan zdrowia poza tym. Chłop dużo pracował dodatkowo wtedy. Mysle że wszystko trzeba z umiarem.
Osobiście uważam że post nie jest najważniejszy, ważne to co mamy w sercu. Co z tego że wypełniamy prawo, jak nasze serce osądza innych, nie potrafi kochać. Dodam że jestem jak najbardziej za wypełnianiem przykazań kościelnych i oddawaniem Bogu należnej Mu czci.
Andora - najprostsze przelozenie jest takie, ze to, co zaoszczedzisz poszczac oddajesz potrzebujacym. Kupisz jedzenia za 10 zamiast za 20, a te 10 wplacasz na caritas albo wrzucasz do puszki na ubogich w kosciele. Nie kupisz butelki wina za 20, a te dwadziescia przelewasz na Syryjczykow. Itd.
Bez tego elementu post robi sie dieta albo oszczednym gospodarowaniem. Albo tylko ulatwieniem w modlitwie, bo juz wielu swietych zwracalo uwage, ze z pelnym zoladkiem trudniej sie modlic, a nieco przeglodzone cialo sprzyja zwroceniu mysli ku sprawom wyzszym. Jednakowoz wersja pelna i skuteczna na wielu frontach to triada post - modlitwa - jalmuzna.
No tak, ale jeszcze jest wymiar wspólnotowy umartwienia, o którym zazwyczaj się zapomina. Jeśli tylko pościsz, to ćwiczysz wprawdzie swoje ciało, ale to służy tak naprawdę Tobie - twojemu rozwojowi duchowemu, opanowaniu i innym cnotom.
Ale dopiero post z jałmużną służy Kościołowi w sposób bezpośredni. A my jesteśmy Kościołem i o takim wymiarze umartwienia powinniśmy myśleć przede wszystkim.
U nas ilościowy w Piątek a jakościowy w Piątek i Sobotę. Ale jestem w ciąży więc ilościowego nie stosuję. Są czasem dni że prawie nic nie jem, ale np w Środę Popielcową było mi bardzo słabo po 3 posiłkach
@kluska tak, biorę to na siebie. Zawsze słyszałam, że chorych, starszych czy w ciąży nie obowiązuje post, choć mogą pościć jak się czują na siłach. Ja się nie obżeram w dzień postu, ale zamiast 3 mam np 4 skromne posiłki.
Dwudniowy to pierwszy raz od Męża mego usłyszałam. W domu to zawsze jakiś tak 'przy robocie i swiecace' się posiadało i nie zwracałam uwagi. A teraz praktykujemy.
Komentarz
Wszystko w granicach rozsądku biorąc pod uwagę swoje możliwości, stan zdrowia.
Ja od paru lat karmiąca, wiec post ilościowy raczej nie stosuje.
Osobiście uważam że post nie jest najważniejszy, ważne to co mamy w sercu.
Co z tego że wypełniamy prawo, jak nasze serce osądza innych, nie potrafi kochać.
Dodam że jestem jak najbardziej za wypełnianiem przykazań kościelnych i oddawaniem Bogu należnej Mu czci.
Jeśli tylko pościsz, to ćwiczysz wprawdzie swoje ciało, ale to służy tak naprawdę Tobie - twojemu rozwojowi duchowemu, opanowaniu i innym cnotom.
Ale dopiero post z jałmużną służy Kościołowi w sposób bezpośredni. A my jesteśmy Kościołem i o takim wymiarze umartwienia powinniśmy myśleć przede wszystkim.
A teraz praktykujemy.