Ja i Myszaty, faktycznie orginały jesteśmy. Wzieliśmy jednego z gołębi (gołębica) do domu, bo coś jej dolega. Inne ptaki zaczęły ją bić, a ona ma problemy z lataniem, uciekając weszła nam do kuchni - mimo psów - daliśmy ją do łazienki i zobaczymy co będzie, zdechnie sobie w spokoju, a jeśli wydobrzeje to wróci na balkon i zamieszka tam w klatce. Nie boimy się ptasiej grypy, ani też innej ptasiej choroby.:bigsmile:
Buuuuuu - Myszaty naczytał się o dobroczynnym działaniu żyworódki i chce wyeksmitować gołębie, żeby odzyskać możliwość uprawiania różnego ziela. Wymyślił postawienie na balustradzie i zawieszenie pod sufitem (jak wspominałam, mamy Logię) makiet kruka, wtedy już gołębie by nie przyszły.
NIE ZGADZAM SIE!!!
Jeden z nich jest już z nami prawie cztery lata, przez ten czas zdążył już dwa razy owdowieć.
Jestem bardzo posłuszną żoną, ale tym razem będę walczyła jak lwica.
Macie jakiś sposób na gołębie? Kolejny raz mi założyły gniazdo i tylko chodzę i wywalam i leje octem. Są jakieś trutki na gołębie? Chciałabym odzyskać swój balkon Mam ich dość, ciągle wracają.
Komentarz
Nie boimy się ptasiej grypy, ani też innej ptasiej choroby.:bigsmile:
Myszaty naczytał się o dobroczynnym działaniu żyworódki i chce wyeksmitować gołębie, żeby odzyskać możliwość uprawiania różnego ziela.
Wymyślił postawienie na balustradzie i zawieszenie pod sufitem (jak wspominałam, mamy Logię) makiet kruka, wtedy już gołębie by nie przyszły.
NIE ZGADZAM SIE!!!
Jeden z nich jest już z nami prawie cztery lata, przez ten czas zdążył już dwa razy owdowieć.
Jestem bardzo posłuszną żoną, ale tym razem będę walczyła jak lwica.
A ja myślałam ,że się na mnie tylko uwzięły...