Właśnie za chwilę będę remontowała pokój córek. Paskudnie się te ściany brudzą. Co radzicie? Czym wymalować, może pomalować, a od połowy położyć tapetę albo jeszcze jakieś inne cudo znacie?
Pomysł AB-super.Też pomalowałabym ZMYWALNĄ farbą.Co jakiś czas takie ściany można umyć wodą ,jak bardziej brudne to wodą i białym jeleniem. Szkoda robić dużych inwestycji ,bo dzieciaki rosną,gust im się zmienia,wyrastają z dziecięcych kolorów i rozwiązań, a dorosłemu szkoda,bo furę kasy włożył.
Mam podobne rozterki. Myślę nad tapetą, wzorzystą jakąś (na jednej ścianie, takiej najbardziej newralgicznej). Na markery nie pomoże, ale jakieś takie nieduże plamy czy przykurzenie powinna chyba być niezła, nie?
@Skatarzyna, złapię Cię tu, bo nie wiem, gdzie był wątek, w którym pisałaś (chyba Ty?) o prysznicu bezbrodzikowym. Jak się robi ten spadek podłogi w kierunku odpływu liniowego? Jak jest odpływ przy ścianie prostopadłej do drzwi od prysznica, to tam jakiś taki ukośny próg powstaje czy jak?
u nas nie ma progów, cala podłoga pod prysznicem jest lekko po skosie, ze spadkiem w kierunku odpływu, a odpływy mamy rożnie, w dwu jako linia graniczna miedzy prysznicem a resztą lazienki i dwu z odpływem przy ścianie.
No ale jak podłoga pod prysznicem jest po skosie a w reszcie łazienki nie, to przecież musi powstawać jakiś próg? No chyba że odpływ jest właśnie linią graniczną. Odnalazłam Wasze wpisy, pozwolę sobie zawołać @katarzynamarta, @E.milia, @Karolinka, @Wanda, poratujecie? Fachman nam ułożył na płasko, bez spadku i teraz nie wiem, co robić
Rety, jakoś nie umiem sobie tego wyobrazić. A drzwi od kabiny jak się mają do tego załamiania płaszczyzny? Przecież one muszą być prosto pod kątem 90 stopni do ścian?
Jak odpływ jest prostopadle do krawędzi drzwi i na tyle szeroki, że prawie do nich dosięga, to nie da się zrobić niecki... Załamuje mnie ten prysznic, wpakowaliśmy w niego kupę kasy, a teraz wygląda na to, że musimy wszystko skuć, kupić iny odpływ... Co gorsza nie wiem, czy ten nasz fachman umie naprawić to, co skopał, podejrzewam, że nie
Tapeta to kiepski pomysł przy dzieciach. Nam maluch zerwał kawał i podarł na kilkadziesiąt kawałków. Potem układaliśmy jak puzzle i naklejaliśmy klejem biurowym na ścianę. Jakoś wygląda, ciężko zauważyć, że coś się tam wydarzyło. A jeśli chodzi o zmywanie ścian, to używam białych gąbeczek z rossmanna. Bez żadnych płynów, tylko wodą trzeba namoczyć. Świetne są.
Dobre tapety sie nie zdzierają tak łatwo. Ja mieszam ściany - te przy łóżkach lub biurku, tapetuje wzorzystymi. A pozostałe ściany maluje, najtansza farba.
Zmywalne farby dla mnie nietrafione - najpierw musiałabym mieć czas to zmywać. Ja nie chce co tydzien latać ze szmata i szukać plam ciesząc sie jak sie fajnie z tego zmywa ja chce wyremontować i na kilka lat zapomnieć.
Wole wzorzyste tapety, syfu na nich nie widać. W newralgicznych punktach (kanty, rogi, łączenia) przyklejamy takie listewki lub kątowniki drewniane. I tak w pokoju z trzema chłopcami tapety były owszem popisane czym sie da i podklejone ale nie zdarte - żywcem nie ma o co pazura zahaczyć. Mam doświadczenie ze te droższe tapety tak dobrze sie przyklejają, ze nawet na łączeniach nic sie nie luzuje, a przy kolejnym remoncie panowie z ekipy klną ze sie nam tapet zachciało bo zedrzeć nie mogą...
kupuje tutaj: tapetujemy.pl
na niektóre tapety trzeba czekać do kilku tygodni wiec czasem trzeba sobie zaplanować wcześniej.
Komentarz
Szkoda robić dużych inwestycji ,bo dzieciaki rosną,gust im się zmienia,wyrastają z dziecięcych kolorów i rozwiązań, a dorosłemu szkoda,bo furę kasy włożył.
Odnalazłam Wasze wpisy, pozwolę sobie zawołać @katarzynamarta, @E.milia, @Karolinka, @Wanda, poratujecie? Fachman nam ułożył na płasko, bez spadku i teraz nie wiem, co robić
A jeśli chodzi o zmywanie ścian, to używam białych gąbeczek z rossmanna. Bez żadnych płynów, tylko wodą trzeba namoczyć. Świetne są.
Zmywalne farby dla mnie nietrafione - najpierw musiałabym mieć czas to zmywać. Ja nie chce co tydzien latać ze szmata i szukać plam ciesząc sie jak sie fajnie z tego zmywa ja chce wyremontować i na kilka lat zapomnieć.
Wole wzorzyste tapety, syfu na nich nie widać. W newralgicznych punktach (kanty, rogi, łączenia) przyklejamy takie listewki lub kątowniki drewniane. I tak w pokoju z trzema chłopcami tapety były owszem popisane czym sie da i podklejone ale nie zdarte - żywcem nie ma o co pazura zahaczyć. Mam doświadczenie ze te droższe tapety tak dobrze sie przyklejają, ze nawet na łączeniach nic sie nie luzuje, a przy kolejnym remoncie panowie z ekipy klną ze sie nam tapet zachciało bo zedrzeć nie mogą...
kupuje tutaj:
tapetujemy.pl
na niektóre tapety trzeba czekać do kilku tygodni wiec czasem trzeba sobie zaplanować wcześniej.