te mgiełki nad zaoranym polem, zapach ziemi, rześkie chłodne powietrze, deszczu w tym roku trochę przydużo, ale i tak go lubię
a najbardziej lubię .... wstyd przyznać .... jechać rowerem jak robi się szaro i zimno i oglądać ludzi w ich jasno oświetlonych kuchniach, jak szykują kolację, krzątają się, grzeją w ciepłym domu .... aaaa wiem podglądactwo takie, ale ja nic złego nie mam na myśli, a jak się rowerem jedzie to i tak za wiele nie widać
A na zachodzie dziś piękne słońce, błękitne niebo, ciepło! Ale tak malo tego lata było w moim zakątku takich dni, wiec cieszą choć na końcówce lata. Dawno nie było takiego chłodnego lata, trudno było znaleźć tych kilka, aby nad wodę z dziećmi pojechać. Też w tej samej Polsce żyje Ale poranek rzeski bardzo był Mam późne maliny, sporo jeszcze dojrzewa, ostatnie borówki na krzaczkach, węgierki coraz slodsze. Dobrze jest!
Lubię jesienne widoki i grzyby... Ale wiosna i lato, ciepełko, słońce, wygrywają... , nie lubię pluchy, przemoczonych ubrań, zimnych nóg, wyciągania stosów ciepłych ubrań, wydłużającej się szarości dni... wszystko to mnie przygnębia ... gdzie ta wiosna ??? Marudzę ale cóż, taka jesienna moja melancholia K
Jesień lubię, zwłaszcza wczesną, tę złotą itp. Pierwsze randki w ostatniej klasie jesieni, to też była jesień, gdy biegłam na spotkanie w spódnicy w kratę itp.
Męża też poznałam jesienią, ale późną, w listopadzie.
Lubię jesień, ale tą kolorową i słoneczną W domu też już widać koniec lata: pranie nie schnie, półka z butami znowu za ciasna, wszyscy szukają zapomnianych słodyczy po szufladach, no i chusteczki do nosa coś szybciej się kończą...
No podobno jak nakarmisz małego ssaka to możesz się napić. Ważne, żeby nie pić przed karmieniem. Chociaż u mnie to się nie sprawdziło, bo mały potrafił obudzić się pół godziny po karmieniu i dalej ssać ;-)
Komentarz
W cieniu 18 stopni
przestalo padać w końcu, wczoraj juz ciezko było przejechać pod wiaduktem
dołączam do miłośników jesieni
te mgiełki nad zaoranym polem, zapach ziemi, rześkie chłodne powietrze, deszczu w tym roku trochę przydużo, ale i tak go lubię
a najbardziej lubię .... wstyd przyznać .... jechać rowerem jak robi się szaro i zimno i oglądać ludzi w ich jasno oświetlonych kuchniach, jak szykują kolację, krzątają się, grzeją w ciepłym domu .... aaaa wiem podglądactwo takie, ale ja nic złego nie mam na myśli, a jak się rowerem jedzie to i tak za wiele nie widać
Taka pogoda, jaka dziś jest działa na mnie bardzo dołująco....
Ale poranek rzeski bardzo był
Mam późne maliny, sporo jeszcze dojrzewa, ostatnie borówki na krzaczkach, węgierki coraz slodsze. Dobrze jest!
Słońce,kasztany,powolutku zmienijące barwę liście.
Oby jak najdłużej
I tylko podziwianie przez okno mi zostało.
Dobre i to....
Marudzę ale cóż, taka jesienna moja melancholia
K
Wchodzę do domu a tu jakoś tak ciepło podejrzanie. Łapię za kaloryfer - ciepły.
Pozakręcałam, otworzyłam okna, jest lepiej
Pierwsze randki w ostatniej klasie jesieni, to też była jesień, gdy biegłam na spotkanie w spódnicy w kratę itp.
Męża też poznałam jesienią, ale późną, w listopadzie.
pojechalismy na grzyby.
Za duzo lasu, za mało grzybów
za to zdjęć porobilam
padam ze zmęczenia, cztery godziny łażenia
A Piec piekny
@katarzynamarta, jeszcze nocnik by się przydał!
Chociaż u mnie to się nie sprawdziło, bo mały potrafił obudzić się pół godziny po karmieniu i dalej ssać ;-)