My dziś palimy w kominku - za to m.in. Uwielbiam jesień
Edit Mikolajek zrobil dla Babci (jutro wyprawiane imieniny) wyklejankę z kolorowych liści za to też lubię jesień
Już liście stroją się w złoto i czerwień. Nawet w naszym lesie. Słońce pomalowało dziś liście, bo wczoraj były zielone, a w drodze tylko lekko zmieliły kolory. Dziś zmiana niesamowita, po prostu jesień.
U nas około południa przestało padać i nawet wyszło słońce, ale liście wciąż zielone. Za to zasadziłam cebulki tulipanów, narcyzów i krokusów. Ciekawe, czy wzejdą na wiosnę... Ogrodnik ze mnie marny, niestety
Wczoraj też chodziłam z krótkim rękawem. Dziś słońce pięknie świeci od rana.
Ludzi tylko denerwujecie leje tak jak fi wczoraj. No może przerwy są dłuższe tak 20-30 minut.
Elunia, nie denerwuj się. W końcu przez cały niemal rok jest dokładnie odwrotnie, bo wy jesteście ciepłą krainą. Daj nam się cieszyć bez wyrzutów sumienia.
E tam. Im dalej w październik tym gorzej pewnie będzie. Po takim wrześniu... Aha, jesień dla mnie bezapelacyjnie zaczyna się początkiem roku szkolnego, termin astronomicznej jesieni sobie można wsadzić. I jeszcze jedno aha:moje kocham powinno być w cudzysłowie. Nie lubię, nie znoszę, nienawidzę jesieni.
Czasami wrzesień bywał piękny, były lata, że jechałam po dzieci do szkoły, a potem nad wodę.
A to aby w zeszłym roku nie było? Coś mi się kołacze ,że w zeszłym roku w krótkim rękawku biegałam we wrześniu... Doszłam do wniosku,że jak się nie da zmienić to trzeba pokochać. Kupiłam różową parasolkę i jakoś tak mi się weselej zrobiło. Jest mocna (przynajmniej na taka wygląda) i wygodna do trzymania. Tylko teraz cała sztuka w tym,żeby jej gdzieś po drodze nie zostawić.
Prawie lato. Na szczęście kolorki już takie właściwe, i temperatura przyjazna. Zrobiłam wczoraj rękami siostry muffinki dyniow - pomarańczowe, i myślę że to będzie hicior tego sezonu. Pyszne. Nie mogę zalinkować, ale na kwestiasmaku.com muffiny dyniowe z musem śliwkowym.
Komentarz
Dziś słońce pięknie świeci od rana.
Przyjechał rolnik ze straszną maszynerią , skosił krowy i przerobił na siano!!!
Tylko po co mu siano jak już nie ma biednych krówek?
Musi się sprawdzić
Coś mi się kołacze ,że w zeszłym roku w krótkim rękawku biegałam we wrześniu...
Doszłam do wniosku,że jak się nie da zmienić to trzeba pokochać.
Kupiłam różową parasolkę i jakoś tak mi się weselej zrobiło.
Jest mocna (przynajmniej na taka wygląda) i wygodna do trzymania.
Tylko teraz cała sztuka w tym,żeby jej gdzieś po drodze nie zostawić.