Pokroiłam dziś wołowinę do zmielenia na pulpety, ale nie chciałam wlączać maszynki, bo J. spał, a akurat dźwięk mielenia go wybudza. Czeka sobie to mięso w kuchni, aż tu wpada Kajtek, wykrada ile sie w dłoniach mieści i leci do swoich zwierząt: mieso, mięso, pyszne bawoły! ułożył stosik wokół mięsa same mięsożerne- krokodyl, lwy, tygrysy. Krokodylowi to nawet w otwartą paszczę napchał.
Dziś do tańców grupowych braci namawiał. M&Msy chętnie, Wojtek woli co innego, Kółko graniaste odtańczyli, W. się oddala, a K. prosi jeszcze: -Bojtku, Bojtku, baloniku!
Skończyliśmy pierwszy worek ziemniaków od @nowa i poprosiłam meza, by przyniósł następny, wnosi, a Kajtek radosnie: prezenty, prezenty! i wyraźnie, całkiem ładne "r" wybrzmiało
ostatnio gorzej bardziej natarczywy i uparty, choć poznawczo i językowo do przodu cały czas. Pluł mi w twarz. Zwykłe nie rób tak czy nie wolno, odwracanie uwagi, o kant dupy, cieszy się i pluje z satysfacją. Popłakałam się bezgłośnie. -ojejku, płace! powycierał mi łzy i poszedł robić co innego.
Może ten dzień taki felerny, dzisiaj Jasiek tyle decybeli z siebie wydał, od miesięcy nie było takiego regresu. Czasem mam ochotę go spakować i odesłać do producenta.
Mój poznawczo i językowo w porządku ale zachowanie okropne i pogarsza się. Jest niesamowicie uparty. Jak postanowi, że będzie się kąpał 10 razy dziennie to nie ma sposobu żeby go odwieść. Będzie godzinami wył, mówił że jestem głupia, rozwalał przedmioty, pluł na podłogę, rozbierał się do naga. Jest nieznośny jak się nudzi i musimy siedzieć w domu (pada albo jest chory albo ja nie mam siły się z nim bawić). Ciągle potrzebuje motywatorow żeby się lepiej zachowywać, więc obiecuję mu drobną zabawkę, wizytę kolegi, plac zabaw, coś słodkiego, albo grożę karą. Niesamowicie manipuluje.
Przedszkole bardzo by pomagało gdyby nie to, że jest to jedna wielka zarażania.
Przedszkole jest małe, panie znajome od lat, nauczyciel wspomagający. Bardzo potrzebuje zabawy z rówieśnikami. Chodził dopóki się nie rozchorował i chłopcy bardzo go zainspirowali do zabawy tematycznej. Sam tylko układa korki i parkingi z miliona samochodzików.
Łatwo uwielbiać, jak to cudze dziecko i cudzy tort. Jakby mi Ede dziś wtargnął paszczą i chapsnął Danusiowego torta, to wcale by mi jie było do śmiechu...
@natalinka - ależ, myślę, że każdy tu ma dystans. Mi się opis @Skatarzyna szalenie spodobał. Tyle, że u nas też dziś urodziny i jak się postawiłam w tej samej sytuacji, to wcale nie do śmiechu by mi było. Chyba bym siadła i płakała nad tym tortem...
Komentarz
Brawo Kajtek!
Kajtek
I wnioskowanie,
skojarzenia
itp...
-Bojtku, Bojtku, baloniku!
Przyjdziesz Kajtusiu, chciałabym ci paznokcie obciąc.
-Ljutlo!
bardziej natarczywy i uparty, choć poznawczo i językowo do przodu cały czas.
Pluł mi w twarz. Zwykłe nie rób tak czy nie wolno, odwracanie uwagi, o kant dupy, cieszy się i pluje z satysfacją. Popłakałam się bezgłośnie.
-ojejku, płace! powycierał mi łzy i poszedł robić co innego.
a gorzej od dwóch tygodni mocno.
Przepraszam, nie znam się, ale pomyślałam, że może trochę pocieszę.
Wiem co czujesz.
Mój poznawczo i językowo w porządku ale zachowanie okropne i pogarsza się. Jest niesamowicie uparty. Jak postanowi, że będzie się kąpał 10 razy dziennie to nie ma sposobu żeby go odwieść. Będzie godzinami wył, mówił że jestem głupia, rozwalał przedmioty, pluł na podłogę, rozbierał się do naga. Jest nieznośny jak się nudzi i musimy siedzieć w domu (pada albo jest chory albo ja nie mam siły się z nim bawić). Ciągle potrzebuje motywatorow żeby się lepiej zachowywać, więc obiecuję mu drobną zabawkę, wizytę kolegi, plac zabaw, coś słodkiego, albo grożę karą.
Niesamowicie manipuluje.
Przedszkole bardzo by pomagało gdyby nie to, że jest to jedna wielka zarażania.
Bardzo potrzebuje zabawy z rówieśnikami. Chodził dopóki się nie rozchorował i chłopcy bardzo go zainspirowali do zabawy tematycznej. Sam tylko układa korki i parkingi z miliona samochodzików.