Szukam dwutorowo - trochę dla siebie, dla rozrywki, trochę na prezent dla teściowej (ona generalnie ma fazę pt. dzieci z takich rodzin są zaniedbane, nie ma opcji, żeby być wydolnym rodzicem przy dużej rodzinie) - dla niej to tak najlepiej w samych superlatywach o temacie
Wobec siebie jestem mniej "wybredna"
Komentarz
Jest tez biografia Ulmow, w formie ładnego albumu, a treści malo.
I listy sw Beretti-Moli
A z aktualnych w miarę:
Co my z tego mamy. Puscikowska napisala.
I blog jest tez Pani Lyzeczka, zgubiłam się czy 5 dzieci ma juz.
Oraz książka Kaplanki czy kury, tez nie pamiętam czy same matki wielo czy inne tez.
Jeszcze @Daga, pisala książki o matce i ojcu, ale nie wiem czy sami wielodzietni byli omawiani, tytułów tez nie pamiętam.
książka stara, ale można się przy niej pośmiać - bardziej dla Ciebie niż teściowej
Ale dawajcie dalej, na pewno jest tego więcej !
8+2 tom kolejny właśnie czyta najstarsza młodszym. Lubimy, Babcie też mają ucieche jak mogą poczytać.
@Tusia, jest w językach obcych.
Po polsku już przetłumaczona, ale kiedy będzie - nie wiem.
k.
A macie jakieś powieści, może starsze ale z pozytywnym przekazem?
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/195460/dom-pelen-kosmitow-jak-nie-zwariowac-z-dziewiatka-dzieci-w-dziesiatej-ciazy
Walczakowie to… zwyczajni polscy Walczakowie z Trójmiasta. No, prawie zwyczajni. Bo jednak dziewięciorgiem dzieci mało którzy rodzice mogą się pochwalić. Mama tej niesamowitej zgrai po wielu przygodach z małymi kosmitami zwanymi dziećmi postanawia opuścić dziwną planetę zwaną własnym domem i powrócić do pracy. Wtedy jednak dzieje się coś niespodziewanego – zachodzi w dziesiątą ciążę…
„Dom pełen kosmitów” to pełna dystansu opowieść Justyny Walczak o jej rodzinie. Momentami wzruszająca, częściej zabawna, mówi o szczęściu jakie daje rodzicielstwo pisane przez bardzo duże R. Jeśli czasem masz wrażenie, że wariujesz ze swoim jedynakiem czy bliźniakami, książka Justyny Walczak pozwoli ci zrozumieć, w jak komfortowej sytuacji się znajdujesz. Znajdziesz w niej też moc wychowawczych porad i matczynych podstępów przetestowanych na kosmitach w różnym wieku.
"Kochają mnie do szaleństwa"
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/267591/kochaja-mnie-do-szalenstwa-prawdziwa-historia-jureczka
Pięcioletni chłopiec opowiada o cudzie, dzięki któremu żyje.
Jestem Jurek, mam pięć lat i naprawdę dużą głowę – to taki trochę mój znak rozpoznawczy. Głowa jest duża nie tylko dlatego, że jestem bardzo mądrym chłopcem – tak mówią Mama z Tatą – ale też dlatego, że jak byłem naprawdę malutki, to zamieszkał w niej wielki guz.
Cztery lata temu lekarze dawali mi tylko kilka tygodni życia. Wszyscy już myśleli, że umrę. Nawet Mama i Tata. Musiało im być wtedy bardzo smutno, ale wszyscy bardzo prosili Pana Boga, żeby mnie tak szybko nie zabierał do siebie. Dobrze, że tak prosili, choć myślę, że u Pana Boga też jest fajnie.
Niezwykła siła całej rodziny, miłość bliskich i wiara w to, że Jurek mimo zdiagnozowanego glejaka złośliwego może wyzdrowieć, to lekcja nadziei dla wszystkich. Także dla tych, którzy ją stracili. Dopiero w najtrudniejszych sytuacjach możemy odkryć, ile mamy w sobie siły, i zrozumieć, że każdy dzień daje szansę na wielką wygraną. Wystarczy tylko docenić to, co już się ma. I kochać do szaleństwa.
Obie przeczytałam żeby zaliczyć. Po cichu liczyłam na jakieś wskazówki dla wielo np. o organizacji życia. Raczej nie znalazłam tego. Natomiast jest kojące przejście do porządku dziennego nad trudami codziennego życia. Ta o Jurku, napisana z perspektywy dziecka z takim tłumaczeniem jasnych spraw oczywistych - trochę męczące - bardziej dla dziecka napisane niż dla dorosłego. W obu dużo o miłości i wierze.
Wywiady z Rosą Pich
Jaśki koniecznie dla matek (i ojców) synów.
Szukać biografii i wspomnień z XIX i ub. wieku - to kopalnia wiedzy i doświadczeń