@Ona64 bardzo współczuję + Nie wiem czy wiecie, ale rodzice mają prawo pochować maleństwo otrzymując zasiłek pogrzebowy. Potrzebne jest do tego ustalenie płci, ja robiłam to na własną rękę. Ale da się zrobić. Po otrzymaniu dokumentu ze szpitala o martwym urodzeniu rejestruje się dzieciątko nadając imię. Mamie będzie się należał skrócony urlop macierzyński 8 tyg. W razie czego służę pomocą.
Dla mnie było i nadal jest ważne to, że wiem gdzie moje dzieci są pochowane. Mają swój pomnik. Łatwiej mi było przeżyć żałobę.
my przy pierwszym poronieniu nie mieliśmy takiej możliwości...teraz oczekuję na wynik badania płci, bo udało się zdobyć kosmówkę...i własnie mam takie poczucie jak Ty @kika0 , że będziemy mieli fizyczne miejsce, też taki ślad po tym, że istaniało
@sylwia1974 za pierwszym razem w 2011 stoczyłam walkę z systemem, zostałam wyfukana w urzędzie, ale nie poddałam się. Później było dużo prościej. Są przepisy regulujące tą kwestię i może się komuś nie podobać, ale nie ma nic do gadania. Ja trafiłam na wspaniałego księdza, który uświadomił mi jakie są możliwości.
tak wiem...w naszym wypadku był rok 2010...a poronienie było gwałtowne i całkowite żeby ubiegać się o pochowek musi być badanie potwierdzające płeć i musi być z czegoś zrobione... teraz udało się "wyłapać kosmówkę" i laboratorium potwierdziło możliwość przeprowadzenia badania....choć początkowo lekarz nie obiecywał, że się uda... tylko byłam na czas w szpitalu i poronienie było niepełne
w ostatnich latach wiele się w tej kwestii zmieniło kiedyś to rodzice musieli się dopraszać i walczyć, teraz szpital ma chyba obowiązek poinformować o możliwości pochówku, mimo, że często lekarze powątpiewają w jego sens
Komentarz
bardzo współczuję +
Nie wiem czy wiecie, ale rodzice mają prawo pochować maleństwo otrzymując zasiłek pogrzebowy. Potrzebne jest do tego ustalenie płci, ja robiłam to na własną rękę. Ale da się zrobić. Po otrzymaniu dokumentu ze szpitala o martwym urodzeniu rejestruje się dzieciątko nadając imię. Mamie będzie się należał skrócony urlop macierzyński 8 tyg.
W razie czego służę pomocą.
Dla mnie było i nadal jest ważne to, że wiem gdzie moje dzieci są pochowane. Mają swój pomnik. Łatwiej mi było przeżyć żałobę.
Ja trafiłam na wspaniałego księdza, który uświadomił mi jakie są możliwości.
żeby ubiegać się o pochowek musi być badanie potwierdzające płeć i musi być z czegoś zrobione...
teraz udało się "wyłapać kosmówkę" i laboratorium potwierdziło możliwość przeprowadzenia badania....choć początkowo lekarz nie obiecywał, że się uda...
tylko byłam na czas w szpitalu i poronienie było niepełne
kiedyś to rodzice musieli się dopraszać i walczyć, teraz szpital ma chyba obowiązek poinformować o możliwości pochówku, mimo, że często lekarze powątpiewają w jego sens