@Ojejuju - przepraszam, przyszłam tu z dwóch dość zabawnych wątków, ale Twój sen przebił wszystko, z czym się dziś zetknęłam. Popłakałam się widząc oczyma wyobraźni jak siedzicie półkolem i wcinacie tę korę, a na przeciw Was siedzi kot i patrzy na Was, jak na idiotów. Dzięki! Myślałam, że takie sny, to tylko @Haku miewa. I to w dodatku tylko w ciąży.
Kot ma długi ogon, często zadarty, to jest niewątpliwie symbol falliczny. Dodatkowo, ten kot wyraźnie się naigrywał z biesiadników, więc to jakby męskość, co się naigrywa z reszty świata. A ta reszta, to całkiem marnie się prezentuje - pożywia się korą brzozową, a brzoza to symbol kobiecego płaczu po rozstaniu, więc ta reszta połyka gorzką łzę po utracie tej męskości, którą symbolizuje kot. Czyli, cały sen bardzo jednoznacznie nawiązuje do "tatusiowego" wątku. Pewnie się wyśnił @Ojejuju po lekturze forum do późnego wieczora!
mojej matce snił sie rycerz w bieli na koni jak biegł do nieba tak opowiadała dziwiła sie co za rycerz pojechała do Lichenia i zobaczyła go na obrazie okazał sie to sw papczynski i ot tej chwili zbiera pieniądze i wysyła za zmarłych
Oj, mnie się często śni dużo i mocno, zwłaszcza, gdy sen dłuższy. Mózg się regeneruje przetwarzając to, co aktualnie przeżywam. Ostatnio mało mi się śniło. Potrzebuję się bardziej wyspać i wyśnić!
Dzisiaj śniło mi się, że kupiliśmy dom sąsiadujący z kościołem od jakichś sióstr zakonnych. Przewieźlismy tam cały nasz dobytek. Przyjeżdżamy w niedzielę rano a dom otwarty na oścież i ludziska walą przez niego na skróty do kościoła. Trochę wkurzona pytam jak to tak, na co ludzie mówią: "No normalnie, organista otworzył..."
Mnie się dzisiaj śnił dawny sympatyk. Nie był w tym śnie sympatyczny, a raczej nieokreślony, jak też w życiu chyba mu się zdarzało. Ale na początku śniła mi się babka na emigracji Lubomirska, że się cieszyła, że dobrze po 50 wyszła za mąż...właściwie zbliżając się do 60tki. Potem jakoś to ewoluowało w temat tego mężczyzny.
Śniły mi się 3 moje koleżanki z podstawówki, wszystkie jako ciężarne. O jednej wiedziałam wcześniej, że jest w wreszcie w wyczekanej ciąży. Do drugiej napisałam i potwierdziła, że 15 tc teraz myślę czy pytać trzecią
A wczesniej snilo mi sie, ze jestem dziewczynka na koloniach i lazienki byly tak zapaskudzone ze nie dalo sie z nich korzystać. To pewnie pod wpływem wątku finansowego.
Śniło mi się że spotakłam prezesa Kaczyńskiego popatrzył na mnie, przetaksował wzrokiem, mlasnoł jak to on i stwierdził, widze że zamias w cycki to w biodra ci poszło.
Mnie po niedzielnej jeździe autem (prowadziłam) śniło się, że zielona panda zamieniła się w wielkiego tira. A ja martwiłam się, jak go przestawię. W dodatku zaparkowany był przed kościołem OO. jezuitów. Wiem, wiem wpływ filmu o Loyoli, który z kolei widziałam w sobotę. Dodatkowo tir stał, a ja nie miałam, jak wrócić do domu, więc zamówiłam taksówkę, to znowu się martwiłam, że nie wiem, gdzie na nią czekać. Przed kościołem, czy przy głównej ulicy? W dodatku kolega z kościoła rzucił posadę na polibudzie i właśnie został taksówkarzem. Była też mafia, jakieś rozgrywki, a w nich Julia Roberts m. in. brała udział.
Z powodu jazd noc w noc śni mi się, że naciskam sprzęgło, ruszam, że mam z czymś problem ale nie wiem z czym...może z hamowaniem... W każdym razie tematy motoryzacyjne w pełnej krasie.
A mi się śniło coś, nie pamiętam dokładnie co, ale naraz w tym śnie kolejnym osobom zaczęło dokuczać zapalenie pęcherza. I przychodziły do mnie po radę w tej sprawie. W końcu i mnie dotknęło. Bardzo realistycznie dokuczało. Obudziłam się z silną potrzebą udania się do toalety. Jak to fizjologia się potrafi o swoje upomnieć nawet we śnie...
Mi w temacie motoryzacyjnym poniekąd (hm???) śniło się poprzedniej nocy, że zastanawiałam się nad wyruszeniem na ulice miasta... łóżkiem piętrowym syna. Bo dotąd jeździłam... koszem po niemowlętach używanym też do przechowywania prania. Nadmienię, że żaden z moich pojazdów nie posiadał kół, co nie bardzo mi przeszkadzało, poza tym, że nieco wolniej się poruszały niż samochody. Miałam podwieźć koleżankę córki, to pomyślałam, że w koszu się we dwie nie zmieścimy. Zastanawiałam się tylko, czy zdemontować górne piętro bo to może być zbyt duże obciążenie i łóżko słabo będzie jechać. Z drugiej strony, co jeśli zacznie padać deszcz...
Chyba już pora przestać przyznawać się do swoich snów. Jestę wariatkom...
Z powodu jazd noc w noc śni mi się, że naciskam sprzęgło, ruszam, że mam z czymś problem ale nie wiem z czym...może z hamowaniem... W każdym razie tematy motoryzacyjne w pełnej krasie.
Mi na splywach kajakowych kilka pierwszych nocy snilo sie, ze wiosluje. Jakos dziwnie rano rece byly byly bardziej zmeczone, niz wieczorem.
Każdej nocy dalej śni mi się trochę tej jazdy... Widać taki etap. Ale już wolę w snach jazdę autem niż jakieś wojny, dręczenie albo jakieś intrygi w pracy, co też mi się czasem lubiło śnić .
Komentarz
Dzięki! Myślałam, że takie sny, to tylko @Haku miewa. I to w dodatku tylko w ciąży.
Czyli, cały sen bardzo jednoznacznie nawiązuje do "tatusiowego" wątku. Pewnie się wyśnił @Ojejuju po lekturze forum do późnego wieczora!
No i wszystko jasne...
(Gdzie jest turlająca emotka???)
dziwiła sie co za rycerz pojechała do Lichenia i zobaczyła go na obrazie
okazał sie to sw papczynski i ot tej chwili zbiera pieniądze i wysyła za zmarłych
Ostatnio mało mi się śniło. Potrzebuję się bardziej wyspać i wyśnić!
Dzisiaj śniło mi się, że kupiliśmy dom sąsiadujący z kościołem od jakichś sióstr zakonnych. Przewieźlismy tam cały nasz dobytek. Przyjeżdżamy w niedzielę rano a dom otwarty na oścież i ludziska walą przez niego na skróty do kościoła. Trochę wkurzona pytam jak to tak, na co ludzie mówią: "No normalnie, organista otworzył..."
Ale na początku śniła mi się babka na emigracji Lubomirska, że się cieszyła, że dobrze po 50 wyszła za mąż...właściwie zbliżając się do 60tki. Potem jakoś to ewoluowało w temat tego mężczyzny.
Komnaty były z różnych epok. Kto mieszkał w której taki stroj nosił.
To pewnie pod wpływem wątku finansowego.
W każdym razie tematy motoryzacyjne w pełnej krasie.
Mi w temacie motoryzacyjnym poniekąd (hm???) śniło się poprzedniej nocy, że zastanawiałam się nad wyruszeniem na ulice miasta... łóżkiem piętrowym syna. Bo dotąd jeździłam... koszem po niemowlętach używanym też do przechowywania prania. Nadmienię, że żaden z moich pojazdów nie posiadał kół, co nie bardzo mi przeszkadzało, poza tym, że nieco wolniej się poruszały niż samochody. Miałam podwieźć koleżankę córki, to pomyślałam, że w koszu się we dwie nie zmieścimy. Zastanawiałam się tylko, czy zdemontować górne piętro bo to może być zbyt duże obciążenie i łóżko słabo będzie jechać. Z drugiej strony, co jeśli zacznie padać deszcz...
Chyba już pora przestać przyznawać się do swoich snów. Jestę wariatkom...
Widać taki etap. Ale już wolę w snach jazdę autem niż jakieś wojny, dręczenie albo jakieś intrygi w pracy, co też mi się czasem lubiło śnić .