A ja tam nie przepadam za takimi kacikami. To taki rodzaj getta i jak mają się ludzie przyzwyczaic ja trzeba się dalej ukrywać. Karmie jak mi jest wygodnie i kiedy dziecko chce a nie skupiam się na szukaniu ustronnego miejsca. Zwykla ławka wystarczy i jakas pieluszka czy chusta ewentualnie za zakrycie tego i owego. I jak karmie to nie rozglądam się za innymi czy patrzą tylko skupiam na dziecku.
Dotychczas jak spotykałam takie kąciki to były one umiejscowione przy toaletach - chodzi o centra handlowe. Dodatkowo mnie to irytuje. Jakoś restauracji czy barow koło wejść do toalet nie robią. Dotychczas jeśli karmiłam w miejscu publicznym to same miłe komentarze mnie spotykały. Zawsze staram się robić to dyskretnie żeby nie było.
i jestem za kacikami do karmienia - nie dlatego ze mama ma sie kryc ale dlatego ze w takich miejscach moze byc np wygodny fotel do karmienia (czytaj wygoda dla mamy i dziecka) sciszona muzyka brak razacego swiatla (jak to bywa w marketach) itd po prostu miejsce gdzie to karmienie bedzie przyjemniejsze dla malucha - a o to w tym wszystkim chyba chodzi ? czy o demonstrowanie ?
Moja córka lubiła ciszę i spokój przy jedzeniu:) Kawiarnia, czy ławka w supermarkecie odpadały, rozpraszała się i denerwowała. Takie kąciki uważam więc za fajne miejsca. Warto propagować karmienie, ale hasło "cyce na ulice" to żenada...
dlaczego one musza takie akcje robic na zasadzie "na sile udowonie ze ma byc jak ja chce " ? potem beda za to obrywac mamy, ktore nie mialy z akcja nic wspolnego
Ale mi się wydawało,że niedawno był taki problem,że kobieta obnażała cała pierś i bez ogródek karmiła w miejscu publicznym, co nie podobało się za bardzo społeczeństwu. Czy to nie feministki krzyczały co ludziom pierś przeszkadza? I tu mi to hasło by pasowało "Karmiące cyce na ulice"... Sama też wolałam karmić w ustronnym miejscu, bo.moje dzieci potrzebowały ciszy i spokoju. Ja z resza też. Zgiełk i hałas źle na mnie wpływały, stresowałam się i maluchy też...
Cycać to stare słowo oznaczające ssanie. Cyc oznacza pierś karmiącą. Zostało może zwulgaryzowane, ale to nie znaczy, że słowo jest wulgarne. Poza tym zależy to od kontektsu i intencji. Hasło "cyce na ulice" nie brzmi dobrze, ale już "mamusia da ci cycusia" uważam, ze całkiem przyjemnie. Dzidziuś cyca dużo krócej, niż ssie pierś.
@Gosia5, o widzisz! . Tylko czemu krócej cyca niż ssie?
Moja położna środowiskowa (najcudowniejsza na świecie) używała słowa 'cyca' w konstrukcji: cyca lewa i cyca prawa. I mówiła na przykład: dasz jedną cycę a potem drugą. Na początku mnie to raziło, a teraz bawi niepomiernie :-) i nawet sama z rozrzewnieniem czasem używam.
Ale hasło - nie, nie podoba mi się. Na granicy chamstwa wg mnie.
Bo to ten sam rynsztok co tu ktoś przywołał "wolna krwią".. taka ostentacja naturalizm nie wiem co jeszcze ale generalnie ohyda.
ja to przywolalam bo dla mnie takie haslo z cycami na ulicy i akcja wolna krew to podobny poziom myslenia o kobiecie, naturalizmie i macierzynstwie - nie wiem dlaczego musza wszystko obrzydzic
karmienie jest piekne i te haslo nie oddaje tego wogole takie haslo to brzmi faktycznie jak spod budki z piwem
btw jak przeczytalam o tej akcji to myslalam ze powariowaly - gdzie tu jakies zachowanie higieny? wzglad na innych? poczucia- no nie wiem - czystosci itd? wiadomo jest to rzecz naturalna i ale tez czemu taka ostentacja musi byc ?
Ja akurat karmilam wszędzie. Szczególnie pierwsza. Nie chowałam się po kątach. Inna sprawa z trojaczkami bo tego nie dało się robić subtelnie. Ale to hasło mnie brzydzi.
Komentarz
w publiczne miejsca wciąż ubieram sukienki Mama Licious i jak przyjdzie co do czego to wydaje mi się, że dyskretnie potrafię nakarmić
tym samym wydało się, że karmię 3-latkę he he, ale to raczej dla uspokojenia po przebudzeniu itd. lub w kościele (mamy daleko i Msza trwa długo)
Wszelkiej ostentacji mówimy nie.
Hasło brzydkie, moze niekoniecznie wulgarne, może niektórym obrzydzać karmienie piersią.
Po co wszyscy na ulice?? jak można to robić dyskretnie i bez rozgłosu.
odczuwam przykrość i upokorzenie gdy je słyszę
Warto propagować karmienie, ale hasło "cyce na ulice" to żenada...
Sama też wolałam karmić w ustronnym miejscu, bo.moje dzieci potrzebowały ciszy i spokoju. Ja z resza też. Zgiełk i hałas źle na mnie wpływały, stresowałam się i maluchy też...
A akcja bez sensu.
Same kobiety się uprzedmiotowiają.
Między swoimi oczywiście.
Moja położna środowiskowa (najcudowniejsza na świecie) używała słowa 'cyca' w konstrukcji: cyca lewa i cyca prawa. I mówiła na przykład: dasz jedną cycę a potem drugą. Na początku mnie to raziło, a teraz bawi niepomiernie :-) i nawet sama z rozrzewnieniem czasem używam.
Ale hasło - nie, nie podoba mi się. Na granicy chamstwa wg mnie.