Nie jestem na tak, z pewnych powodów, ale cóż, ich prawo. Czytałam kiedyś o bodajże premier Finlandii (?) która wychowała się w takiej rodzinie i była zadowolona bodajże
W sumie jej nie zabrania bycia z czegoś dumnym, skoro nie znała czegoś innego, żyła w tym to nikt jej tego nie zabierze.
Ja osobiście bym nie chciała i abstrahując już od moich poglądów, uważam, że dobrze jest poznawać dwa swiatt-matka ojciec. Ale jak tak im zezwolili to oni poniosą tego konsekwencje
Nie rozumiem tego. Ich sprawa. Nie chciałabym żeby jeśli coś się nam stanie nasze dzieci wychowywała para homo. Dla mnie homoseksualizm jest niemoralny. Co nie znaczy że nie mam takich znajomych. Mam. I lubię, cenię ale o sprawach łóżkowych generalnie ze znajomymi nie rozmawiam. Wszystko jedno czy są homo czy hetero. Podobnie nie chciałabym żeby moje dzieci wychowywała para hetero żyjąca bez ślubu. Mam nadzieję że póki co w Polsce tego nie będzie.
Generalnie niepotrzebnie się udzielam. Forumowiczka która pracując w korpo ma zajebiście dużo czasu wrzuca prowokacyjne wątki. Nie wiem czy chcę testować i badać opinie. Ciekawam na ile jest wielodzietna i z jakich powodów weszła na to forum.
To czemu takie prowokacyjne wątki zakładasz? Ostatnio za dużo tu polityki i tematów które są polaryzujące. Przeczytałam też Twoje powitanie. Dużo o sobie nie napisałaś. Sama niejednokrotnie piszesz w sposób jakbyś niosła kaganek oświaty. Można mieć różne zdanie na różne tematy. Choćby na temat ludzi w Usnarzu. Nie trzeba od razu wyskakiwać z grubej rury jacy to mało katoliccy są co poniektórzy. Akurat tu się odezwałam bo w Szwajcarii spędziliśmy 6 lat. I tym bardziej cieszę się że wróciliśmy. PiS nie jest moją bajką jednak cieszę się że pod tym względem nie poddaje się naciskom.
Ciekawa jestem jak głosowali Szwajcarzy. Nie ludzie z obywatelstwem szwajcarskim z wielkich miast typu Genewa bo to wiem. Niestety wielokulturowość ma swoje minusy i rozmywa wartości.
A jeszcze dodam @dziewczynarabina, że nie zauważyłam rozmowy czy wymiany poglądów tylko chęć przekonania do swoich racji. A rozmowa to nie pokazywanie innym jak się powinno Twoim zdaniem myśleć tylko przyjęcie do wiadomości że ktoś myśli inaczej.
@odrobinka W sumie jej tematy są prowokacyjne albo tak wyglądają ale można zawsze sobie pogadać, wymienić pogl,adami, zresztą nie tylko jej, wiele wątków jest specyficznych
@paulaarose weź przestań. Sposób prowadzenia dyskusji nie tematy są złe. Temat. Potem: ja myślę tak i pytanie a Wy jak myślicie? A potem komentarz: Jak możecie tak myśleć! I oburzanko jakie to niekatolickie. Bo jak adwersarze podają argumenty to zostają tylko emocje i poczucie oburzenia ewentualnie jakiś moralny imperatyw i poczucie lepszości. Śmieszy mnie to trochę bo to moralne poczucie wartości sprawia że ci którzy nim szafują czują się bardzo aktywni np w pomocy bliźniemu nie mając pojęcia co robią ci którzy oceniają jakieś zjawiska nieco inaczej. Każdy ma prawo myśleć sobie jak chce mając argumenty. Ludzie generalnie bardzo zatracili umiejętność dyskusji i wymiany poglądów. Rzadko widuję ciekawość np jeśli ktoś nie zgadza się z czyimś punktem widzenia i pytań pt. Dlaczego tak myślisz? Ale od razu jest właśnie moje zdanie najważniejsze. I czyja jest racja. Jakby to cokolwiek zmieniało. Najważniejszą wartością w dzisiejszych czasach jest dobre samopoczucie. A na drugim miejscu, co sobie pomyślą o mnie inni.
Ciekawa jestem jak głosowali Szwajcarzy. Nie ludzie z obywatelstwem szwajcarskim z wielkich miast typu Genewa bo to wiem. Niestety wielokulturowość ma swoje minusy i rozmywa wartości.
A jak myślisz? Znaliście dużo rodowitych Szwajcarów?
Mąż był parę lat, ja niecały rok - to za mało czasu, by wgryźć się w środowisko i zobaczyć, co oni naprawdę myślą.
@Odrobinka Owszem sposób prowadzenia dyskusji, też jest dyskusyjny, ale kaDy od czegoś zaczynał. Zgadzam się jednak, że faktycznie lepiej się prowadzi rozmowę gdy druga osoba ma więcej tolerancji dla odmiennego zdania, nie zamyka się z góry.
@dziewczynarabina, wybacz, ale nie wierzę, że przyszłas tu dyskutować i szukać innego spojrzenia na świat. Nasz punkt widzenia i nasze argumenty niewiele cię interesują. Nie widzę cię w innych tu, życiowych tematach na forum., Wkładasz kij w mrowisko w najbardziej kontrowersyjne tematy i obserwujesz, co będziemy gadać. I punktujesz, łapiesz za słówka, deprecjonujesz. Tu nie ma nic z dyskusji ani próby zrozumienia innego punktu widzenia. Przyszłaś sobie pogrzebać tym kijem w ramach rozrywki i poprawy własnego ego. Tak to niestety postrzegam.
@Odrobinka, problem w tym właśnie, ze argumentów brak. Za to wyzwisk, insynuacji, oskarżeń o kłamstwo - aż nadto.
Ja bardzo chętnie poczytalibyśmy argumenty, ale wszystko co widzę to „włącz myślenie”, „jesteś głupia”, „klamiesz”, „propaganda”, etc. Nie widzisz tego?
Nie brak argumentów, tylko że uważasz je za nieprzekonujące. A oponent uważa Twoje za nieprzekonujące. Nie wiem skąd takie parcie zewsząd że trzeba koniecznie dojść do porozumienia we wszystkich tematach, zwłaszcza w kontrowersyjnych. Czasem mam tak że poznaję po prostu czyjeś zdanie w temacie. I ja się z nim nie zgadzam zupełnie. Nie wpływa to na poziom szacunku do adwersarza. Po prostu przyjmuję że jego argumenty jego przekonują. Mogę powiedzieć co ja na ten temat myślę ale to nie znaczy że mam nieszanować jego poglądów. Dlaczego ktoś nie może uważać że Twoje argumenty to propaganda? Dla niego są propagandą. Żeby znać jakaś sytuację trzeba być na miejscu i zobaczyć co się dzieje a najpierw ochłonąć z emocji. Powtarzanie czyjegoś zdania często jest obarczone ryzykiem że ten ktoś mówi tak jak mu kazano. Źródła nie są czyste. Więcej widać jak się wyjdzie z internetu i zacznie przebywać z ludźmi.
To tak jak w temacie tego wątka. Ja bym nie chciała żeby moje dzieci w razie czego trafiły do par homo. Ani do takich które żyją bez ślubu. Po prostu wychowuję dzieci w pewnych wartościach i jeśli coś się nam stanie to chciałabym żeby to wychowanie było kontynuowane I to nie znaczy że od razu skreślam osoby homoseksualne i deprecjonuję ich wartość. Każdy grzeszy. Ale skoro naturalnie para homoseksualna nie może posiadać dzieci to czemu uważać od razu że to błąd natury? No chyba że właśnie uważa się że płeć jest tylko konstruktem społecznym i z biologii nie wynika nic. Nie mogę myśleć w ten sposób bo Ty masz inne argumenty? A ja mam je uznać za swoje bo będziesz mnie atakować emocjonalnie że jak mogę tak myśleć bo są inne badania które mówią inaczej. Tak jakbym np ja nie znała tych badań. Po prostu mnie to nie przekonuje. No ja się nie zgadzam z takim podejściem. Z biologii wynika wiele zachowań związanych z płcią. I kwestionowanie tego jest śmieszne. Sama pisałaś o prawie pracy i zakazie zatrudnienia kobiet w określonych warunkach. Twoim zdaniem wynika to z konstruktu społecznego czy z biologii że kobiety są inaczej uwarunkowane fizycznie czy psychicznie? Np to że mężczyźni są uważani za lepszych kucharzy też wynika z biologii, bo kobiety że względu na cykl miesiączkowy mają w przeciągu miesiąca zróżnicowane poczucie smaku.
Ciekawa jestem jak głosowali Szwajcarzy. Nie ludzie z obywatelstwem szwajcarskim z wielkich miast typu Genewa bo to wiem. Niestety wielokulturowość ma swoje minusy i rozmywa wartości.
A jak myślisz? Znaliście dużo rodowitych Szwajcarów?
Mąż był parę lat, ja niecały rok - to za mało czasu, by wgryźć się w środowisko i zobaczyć, co oni naprawdę myślą.
Trochę znaliśmy. Ci prawdziwi Szwajcarzy to osoby bardzo konserwatywne. Wręcz z zacięciem nacjonalistycznym. Do tej pory nie przechodziło wiele rzeczy bo Szwajcarzy cenią niezależność. Teraz do głosu w coraz większym stopniu dochodzi młode pokolenie zarzynające krowę. Przykro patrzeć na to.
Mamy prawo wychowywać je w wartościach które uznajemy za ważne. Prać mózgu nikomu nie zamierzam a już dorosłym w ogóle. Niemniej widzę po swoich dorosłych dzieciach oraz nastolatkach że nasz światopogląd i wartości są dla nich ważne i mimo że czasem pobłądzą to jednak wracają do podobnych naszym wartościom.
Szczerze to nie rozumiem skąd ten atak na dziewczynarabina. Założyła temat, w którym po prostu poinformowała o pewnym wydarzeniu, nawet nie wyrażając własnej opinii do czego przecież ma prawo. Nie widzę tu nic prowokacyjnego. Owszem temat aborcji był już na forum wałkowany wielokrotnie i poglądy większości są znane, ale nie ma też obowiązku udzielania się akurat w tym wątku.
Komentarz
W sumie jej nie zabrania bycia z czegoś dumnym, skoro nie znała czegoś innego, żyła w tym to nikt jej tego nie zabierze.
Ja osobiście bym nie chciała i abstrahując już od moich poglądów, uważam, że dobrze jest poznawać dwa swiatt-matka ojciec. Ale jak tak im zezwolili to oni poniosą tego konsekwencje
Podobnie nie chciałabym żeby moje dzieci wychowywała para hetero żyjąca bez ślubu.
Mam nadzieję że póki co w Polsce tego nie będzie.
Przeczytałam też Twoje powitanie. Dużo o sobie nie napisałaś.
Sama niejednokrotnie piszesz w sposób jakbyś niosła kaganek oświaty.
Można mieć różne zdanie na różne tematy. Choćby na temat ludzi w Usnarzu. Nie trzeba od razu wyskakiwać z grubej rury jacy to mało katoliccy są co poniektórzy.
Akurat tu się odezwałam bo w Szwajcarii spędziliśmy 6 lat. I tym bardziej cieszę się że wróciliśmy.
PiS nie jest moją bajką jednak cieszę się że pod tym względem nie poddaje się naciskom.
Nie ma czegoś takiego jak małżeństwa jednopłciowe.
A jak zalegalizują współżycie z owcami też założysz wątek?
Tyle tytułem komentarza
Śmieszy mnie to trochę bo to moralne poczucie wartości sprawia że ci którzy nim szafują czują się bardzo aktywni np w pomocy bliźniemu nie mając pojęcia co robią ci którzy oceniają jakieś zjawiska nieco inaczej.
Każdy ma prawo myśleć sobie jak chce mając argumenty.
Ludzie generalnie bardzo zatracili umiejętność dyskusji i wymiany poglądów.
Rzadko widuję ciekawość np jeśli ktoś nie zgadza się z czyimś punktem widzenia i pytań pt. Dlaczego tak myślisz? Ale od razu jest właśnie moje zdanie najważniejsze. I czyja jest racja.
Jakby to cokolwiek zmieniało.
Najważniejszą wartością w dzisiejszych czasach jest dobre samopoczucie. A na drugim miejscu, co sobie pomyślą o mnie inni.
jak to wygląda w praktyce, w procentach?
Tak to niestety postrzegam.
Czasem mam tak że poznaję po prostu czyjeś zdanie w temacie. I ja się z nim nie zgadzam zupełnie. Nie wpływa to na poziom szacunku do adwersarza. Po prostu przyjmuję że jego argumenty jego przekonują. Mogę powiedzieć co ja na ten temat myślę ale to nie znaczy że mam nieszanować jego poglądów.
Dlaczego ktoś nie może uważać że Twoje argumenty to propaganda? Dla niego są propagandą.
Żeby znać jakaś sytuację trzeba być na miejscu i zobaczyć co się dzieje a najpierw ochłonąć z emocji.
Powtarzanie czyjegoś zdania często jest obarczone ryzykiem że ten ktoś mówi tak jak mu kazano. Źródła nie są czyste.
Więcej widać jak się wyjdzie z internetu i zacznie przebywać z ludźmi.
Po prostu wychowuję dzieci w pewnych wartościach i jeśli coś się nam stanie to chciałabym żeby to wychowanie było kontynuowane
I to nie znaczy że od razu skreślam osoby homoseksualne i deprecjonuję ich wartość. Każdy grzeszy. Ale skoro naturalnie para homoseksualna nie może posiadać dzieci to czemu uważać od razu że to błąd natury? No chyba że właśnie uważa się że płeć jest tylko konstruktem społecznym i z biologii nie wynika nic.
Nie mogę myśleć w ten sposób bo Ty masz inne argumenty? A ja mam je uznać za swoje bo będziesz mnie atakować emocjonalnie że jak mogę tak myśleć bo są inne badania które mówią inaczej. Tak jakbym np ja nie znała tych badań. Po prostu mnie to nie przekonuje.
No ja się nie zgadzam z takim podejściem. Z biologii wynika wiele zachowań związanych z płcią. I kwestionowanie tego jest śmieszne. Sama pisałaś o prawie pracy i zakazie zatrudnienia kobiet w określonych warunkach. Twoim zdaniem wynika to z konstruktu społecznego czy z biologii że kobiety są inaczej uwarunkowane fizycznie czy psychicznie?
Np to że mężczyźni są uważani za lepszych kucharzy też wynika z biologii, bo kobiety że względu na cykl miesiączkowy mają w przeciągu miesiąca zróżnicowane poczucie smaku.
Prać mózgu nikomu nie zamierzam a już dorosłym w ogóle. Niemniej widzę po swoich dorosłych dzieciach oraz nastolatkach że nasz światopogląd i wartości są dla nich ważne i mimo że czasem pobłądzą to jednak wracają do podobnych naszym wartościom.
a to znany chwyt - zastąpienie ogółu szczegółem odpowiednio dobranym