Odkurzacz pioracy najlepszy. Nie wiem, czy w Polsce sa wypozyczalnie? pamietam, ze moja mama wieki temu zamwiala faceta do prania dywanu, nawet sofe jej tez wyczyscil przy okazji. Nie pamietam, ile to kosztowalo, ale nie bylo bardzo drogo.
W warszawie to kilkadziesiąt zł, a można kupić płyn do dywanów, robi się pianę, szoruje szczotką i wyciera ręcznikiem, można pod spód dać folię żeby podłogi nie przemoczyć.
Ja też polecam gościa do prania dywanów(nam pierze wykładziny w całym domu). Nie wiem, jaki koszt,bo to i kolega, i inne realia,i inna waluta. Ale maszyna z gorącą wodą i pod ciśnieniem,usuwa brud bez chemii. Gdybym miała jednak jeden dywan,to z pewnością próbowałabym go sama wyczyścić.
Niedługo zima - polecam szeroką, twardą szczotkę i śnieg. Śnieg idealnie pierze dywany, bo nie ma wody - takie pranie na pół-sucho. Daweniej też kapustą kiszoną pocierali i odzyskiwały kolory, ale to pewno te naturalne.
Kiedyś to było: odkurzanie zwykłym odkurzaczem, potem czyszczenie kawałek po kawałku gąbką nasączona płynem do dywanów (a raczej pianą)potem wycieranie sucha czystą ścierką a potem znowu odkurzanie i suszenie- czasochłonne, ale efekt był. Teraz wszystko myjemy myjką pod ciśnieniem- efekt ten sam ale pracy dużo mniej.
No właśnie pytanie, czy samemu to się zawsze opłaca. Bo te usługi z myjką ciśnieniową nie są zbyt drogie. Tzn. jakie wymagania ktoś stawia dywanowi. Ale koleżanka ma biały, płaci 40 zł i on po tym czyszczeniu wygląda jak suknia panny młodej. Jak nie robi się tego raz na miesiąc, to może warto. Chyba , że ma się soją myjkę.
Warto kupić myjkę jak się ma sporo dywanów, dywaników w domu, samochód itp. My czyścimy nią prawie wszystko: pucujemy samochody, dywaniki, nawet drewniane rozkładane krzesła (nigdy takie czyste nie były, jak po myciu tą myjką) Nawet chodnik z kostki brukowej można wyczyścić:)
Ja prałam specjalnym sprejem. Spryskasz, za chwile z dywanu wyrasta piana a w niej wszelkie brudy. Pianę się ściera, dodatkowo szoruje lekko mokrą szczotą, wtedy wyciąga się więcej paskudztwa, ponownie wycierasz szmatą. Na jeden duży dywan poszedł cały sprej. Wyschło w jeden dzień na podłodze (w lecie). Szału nie ma, pewnie białego dywanu by nie wyprało z plam, ale ładnie się odświeżyły kolory i ładnie pachniało.
u nas niestety drogo: (wykładzina dywanowa) 20m2 placimy 120 zł (jak zaczynalismy czyścic to brali 80 zł, mocno podrożało). Wolę czyścić odkurzaczem piorącym, bo wtedy więcej brudu wychodzi. jak się samemu czyści to ten brud na samym dole jednak zostaje.
A ja zapytam skoro wątek wyszedł, pierzecie te dywany chemią (typu Vanish) przy małych raczkujących dzieciach? Jak to rozwiązać wtedy? Jakoś mam obawy...
Nie odpowiem na pytanie @jan_u , bo nie jestem zorientowana, ale
z dywanami radziłam sobie tak a. zawiozłam do pralni, ale trochę to kosztowało; b. prałam sama na dworze, tzn. latem pilnowałam kilku bezdeszczowych dni, przewieszalam dywan na płot ( mocny ) albo rozciągałam na kostce brukowej, albo na południowym tarasie i myłam myjką ciśnieniową. Wcześniej namoczylam wodą z płynem do prania, do zmywania , vaniszem, co tam miałam. I potem kilka dni na słoneczku. Był jak nowy
Nie odpowiem na pytanie @jan_u , bo nie jestem zorientowana, ale
z dywanami radziłam sobie tak a. zawiozłam do pralni, ale trochę to kosztowało; b. prałam sama na dworze, tzn. latem pilnowałam kilku bezdeszczowych dni, przewieszalam dywan na płot ( mocny ) albo rozciągałam na kostce brukowej, albo na południowym tarasie i myłam myjką ciśnieniową. Wcześniej namoczylam wodą z płynem do prania, do zmywania , vaniszem, co tam miałam. I potem kilka dni na słoneczku. Był jak nowy
Zawsze jest też możliwość wypożyczenia takiego odkurzacza i hurtowo ogarnięcia mebli i dywanów a sprzęt nie zalega w domu (nie wszystkim to przeszkadza, niektórzy mają miejsce :-)). Z tego co kojarzę koszt wypożyczenia na dobę to ok. 50/60 zł + dokupienie środków ale to rpzy własnym sprzęcie też by było konieczne.
Nie odpowiem na pytanie @jan_u , bo nie jestem zorientowana, ale
z dywanami radziłam sobie tak a. zawiozłam do pralni, ale trochę to kosztowało; b. prałam sama na dworze, tzn. latem pilnowałam kilku bezdeszczowych dni, przewieszalam dywan na płot ( mocny ) albo rozciągałam na kostce brukowej, albo na południowym tarasie i myłam myjką ciśnieniową. Wcześniej namoczylam wodą z płynem do prania, do zmywania , vaniszem, co tam miałam. I potem kilka dni na słoneczku. Był jak nowy
jaką masz myjkę i co ona może?
Z Karchera, ale wiele lat i nawet nie wiem jakie robi ciśnienie. Używam jej do mycia pomieszczeń gospodarskich.
Komentarz
Najlatwiej to odkurzaczem pioracym, a jak nie ma to ja pralam vanishem i szczota, ale to pracochlonne.
Gdybym miała jednak jeden dywan,to z pewnością próbowałabym go sama wyczyścić.
Daweniej też kapustą kiszoną pocierali i odzyskiwały kolory, ale to pewno te naturalne.
Chyba , że ma się soją myjkę.
Polecam.
a. zawiozłam do pralni, ale trochę to kosztowało;
b. prałam sama na dworze, tzn. latem pilnowałam kilku bezdeszczowych dni, przewieszalam dywan na płot ( mocny ) albo rozciągałam na kostce brukowej, albo na południowym tarasie
i myłam myjką ciśnieniową. Wcześniej namoczylam wodą z płynem do prania, do zmywania , vaniszem, co tam miałam. I potem kilka dni na słoneczku. Był jak nowy