Ja nie mam wędzarni, robię po prostu biała kiełbaskę do żurku, zapieczona w piekarniku jest pyyyszna. Ale myślę ciągle o wędzarni nie mogę bo przestać.
A z kategorii eko - kto robi domowa kiełbasę na Wielkanoc? Ja robię
Całym rokiem.
Ja akurat nie lubię nic co wędzone, wiec dla mnie jest biała kiełbasa i szynki gotowane.
Mamy wedzarnik. Ale mąż tez robi mielonki w szynkowarze, kiełbasę w sloikach.
Mieszkamy blisko terenów łowieckich, niedaleko jest sklep, który sprzedaje dziczyznę. Mięso kupujemy od długiego czasu u jednego sprzedawcy. Jakość i cena.
Ja lubię kiełbasę bez dodatku wieprzowiny. Może jest bardziej krucha ale smakuje (dla mnie) wybornie.
Mamy te swoje jabłonki, orzecha. W ub roku poraz pierwszy zaowocowała śliwka.
Dosadzilismy jesCze dzewek owocowych i krzewy - borówki, jagodę kamczacka. Maliny i jeżyny owocują.
Oj tam, bo Ty będąc Młoda chciałaś w doroslym zyciu jeździć samochodem, bo jazda autem ułatwi w życiu. A może i mieć dwa auta, bo latem zdrowiej kabrioletem niż z włączona klima. I realizowałaś swoje założenia.
Inni marzyli już od młodości o czystym środowisku, bez spalin, bez korków i wciąż marzą przemieszczając się samochodem to tu to tam. A nawet marzà o tym, żeby wszystkim zabrac samochody. O!
Miałam okazję widzieć kiedyś osobę, która precyzyjnie odtwarzała kilkunasto minutowe wiadomości z tv. Zwyczajna, młoda dziewczyna. Mówiła wiadomości jak prezenterka tv. Kończyła i znów od początku i tak.caly.czas. Uważaj na siebie.
Ja tu widzę dwie skrajne postawy: skrajnie prawicowa: nic mnie nie obchodzi środowisko, klimat, moja własność i wolność jest najważniejsza, więc mam prawo zatruwać powietrze, zaśmiecać planetę, niszczyć przyrodę, nieważne w jakim świecie będą żyły moje dzieci za kilkadziesiąt lat. skrajnie lewicowa: środowisko jest najważniejsze, więc zakażmy wszystkiego.
A tu trzeba szukać trzeciej drogi, poprzez zwiększanie świadomości i mądrą politykę przede wszystkim wobec korporacji i przemysłu, które mają najwięcej grzechów na sumieniu.
Jeśli chodzi o czyste powietrze, to na razie Warszawa systematycznie poszerza strefę płatnego parkowania, zmuszając ludzi do przesiadki w komunikację. W planach też wprowadzenie strefy śródmiejskiej, co oznacza trzykrotne podniesienie opłat - ale to już pewnie po wyborach
Ja tu widzę dwie skrajne postawy: skrajnie prawicowa: nic mnie nie obchodzi środowisko, klimat, moja własność i wolność jest najważniejsza, więc mam prawo zatruwać powietrze, zaśmiecać planetę, niszczyć przyrodę, nieważne w jakim świecie będą żyły moje dzieci za kilkadziesiąt lat. skrajnie lewicowa: środowisko jest najważniejsze, więc zakażmy wszystkiego.
A tu trzeba szukać trzeciej drogi, poprzez zwiększanie świadomości i mądrą politykę przede wszystkim wobec korporacji i przemysłu, które mają najwięcej grzechów na sumieniu.
I tak masz widzieć - a obie właściwie nie istnieją...
Ja tam widzę inne dwie: 1. chcę decydować sama/sam o tym, co jem, co ubieram, czym jeżdżę, jak wychowuję dzieci. Oznacza to, że będę sama decydować, co lepsze, tańsze itp. Czasem się nabiorę, czasem wybiorę/postąpię źle, czasem zapłacę mandat, poniosę konsekwencje. Ale przy założeniu mojej racjonalności i ograniczonych zasobów nie zatruję powietrza nadmiernie, nie zniszczę przyrody (przeciwnie, zasadzę drzewka koło domu), ograniczę śmieci (zwłaszcza jak będę płacić za opakowania jednorazowe i faktyczną ilość "produkowanych" śmieci). 2. Ludzie są głupi, nieracjonalni, bezmyślni, więc zmuśmy ich do robienia/wybierania/kupowania/wychowywania dobrze. A jak jest dobrze, też im powiemy (ustawa), bo wiemy lepiej. Jak nie chcą -karać, zabierać, itp.
Każda utopia rodzi totalitaryzm... Każde prawdziwe dobro pozwala być wolnym...
A ja uważam, że czasem przymus jest potrzebny, albo mechanizm silnych zachęt i bodźców finansowych. No niestety, człowiek jest z natury wygodny i egoistyczny (wiem wiem, jest mnóstwo chlubnych wyjątków...) Powiedzcie, ile ludzi sortowało śmieci, zanim to się stało obowiązkowe? Już nie mówiąc o tym, jaki odsetek społeczeństwa płaciłby podatki, gdyby nie były przymusowe. Oczywiście wszystko w sensownych granicach, ludzie muszą wiedzieć, po co jest dany obowiązek i co z tego mają. Oszczędzać prąd i gaz już się uczymy w warunkach kryzysu i osobiście zamierzam utrzymać nowe, lepsze nawyki (np. Trzeci sweter na grzbiet zamiast podkręcanie kaloryfera, kiedy pracuję w domu)
Powiedzcie, ile ludzi sortowało śmieci, zanim to się stało obowiązkowe?
Od kiedy tylko sortowanie stało się obowiązkowe, zawsze gdy tylko mam okazję specjalnie wywalam śmieci do niewłaściwych pojemników. Ratuję od utraty pracy biednych zawodowych sortowaczy. Trzeba walczyć z chorym przymusem
Powiedzcie, ile ludzi sortowało śmieci, zanim to się stało obowiązkowe?
Od kiedy tylko sortowanie stało się obowiązkowe, zawsze gdy tylko mam okazję specjalnie wywalam śmieci do niewłaściwych pojemników. Ratuję od utraty pracy biednych zawodowych sortowaczy. Trzeba walczyć z chorym przymusem
Na skrzyżowaniu też jedziesz na czerwonym? W końcu policja też musi z czegoś żyć.
Powiedzcie, ile ludzi sortowało śmieci, zanim to się stało obowiązkowe?
Od kiedy tylko sortowanie stało się obowiązkowe, zawsze gdy tylko mam okazję specjalnie wywalam śmieci do niewłaściwych pojemników. Ratuję od utraty pracy biednych zawodowych sortowaczy. Trzeba walczyć z chorym przymusem
Na skrzyżowaniu też jedziesz na czerwonym? W końcu policja też musi z czegoś żyć.
Hamal właśnie pokazał, dla jakiego typu ludzi wskazane są zasady i pilnowanie, by ich przestrzegać.
Gdy PO dojdzie do władzy i aborcja na życzenie będzie prawem to też będziesz siedzieć cicho ? przecież to zasada i trzeba jej przestrzegać prawda ?
Z reguły siedzę cicho i robię swoje. Strasznie głupi tekst, tak swoją drogą i pozbawiony logiki. Jeśli nikt mi aborcji nie będzie narzucał, dalej nie będę jej wykonywać, tak jak ma to miejsce od kiedy jestem w wieku rozrodczym.
Ale przecież gdy, jak sam piszesz, specjalnie kombinujesz by twe śmieci trafiały do jaknajbardziej niewłaściwego pojemnika już nadkładasz energię na tę złośliwość.
tu nie ma żadnej złośliwości, złośliwość to przymusowe sortowanie śmieci czyli to Wasza sprawka. Złośliwie popieracie zmuszanie wszystkich do sortowania, żeby zawodowi sortowacze stracili pracę i klepali biedę. Moralne to jest ?
Komentarz
Nie tylko na Wielkanoc. Mamy solidna wędzarnię.
Na co dzień mamy mielonkę ze słoika. Wędliny z szynkowara. Dużo jest pomysłów.
Jak mania czy coś
zyciu jeździć samochodem, bo jazda autem ułatwi w życiu. A może i mieć dwa auta, bo latem zdrowiej kabrioletem niż z włączona klima. I realizowałaś swoje założenia.
Mówiła wiadomości jak prezenterka tv. Kończyła i znów od początku i tak.caly.czas.
Uważaj na siebie.
skrajnie prawicowa: nic mnie nie obchodzi środowisko, klimat, moja własność i wolność jest najważniejsza, więc mam prawo zatruwać powietrze, zaśmiecać planetę, niszczyć przyrodę, nieważne w jakim świecie będą żyły moje dzieci za kilkadziesiąt lat.
skrajnie lewicowa: środowisko jest najważniejsze, więc zakażmy wszystkiego.
A tu trzeba szukać trzeciej drogi, poprzez zwiększanie świadomości i mądrą politykę przede wszystkim wobec korporacji i przemysłu, które mają najwięcej grzechów na sumieniu.
Ja tam widzę inne dwie:
1. chcę decydować sama/sam o tym, co jem, co ubieram, czym jeżdżę, jak wychowuję dzieci. Oznacza to, że będę sama decydować, co lepsze, tańsze itp. Czasem się nabiorę, czasem wybiorę/postąpię źle, czasem zapłacę mandat, poniosę konsekwencje. Ale przy założeniu mojej racjonalności i ograniczonych zasobów nie zatruję powietrza nadmiernie, nie zniszczę przyrody (przeciwnie, zasadzę drzewka koło domu), ograniczę śmieci (zwłaszcza jak będę płacić za opakowania jednorazowe i faktyczną ilość "produkowanych" śmieci).
2. Ludzie są głupi, nieracjonalni, bezmyślni, więc zmuśmy ich do robienia/wybierania/kupowania/wychowywania dobrze. A jak jest dobrze, też im powiemy (ustawa), bo wiemy lepiej. Jak nie chcą -karać, zabierać, itp.
Każda utopia rodzi totalitaryzm...
Każde prawdziwe dobro pozwala być wolnym...
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/zdjecia-z-miesem-krucjata-politykow-prawicy-odbila-sie-rykoszetem-komentarze/8zme0wd,79cfc278
Trzeba walczyć z chorym przymusem
----'
W sensie na co ten bogaty powinien mieć przymusowe limity ?