Właśnie wysłuchałam w radiu Nadzieja, że dziś o 15.00 w Białymstoku(par. chyba Jana Chrzciciela) odbędzie się pogrzeb 24 dzieci zmarłych przed narodzeniem.
Organizatorzy zachęcają do obecności, a szczególnie do modlitwy za te dzieci.
Gdy rodzice nie zdecydują się na indywidualny pochówek, to ciała takich dzieci są zbierane w szpitalu i raz na jakiś czas odbywa się ich zbiorowy pogrzeb - takie teraz obowiązują przepisy.
I tak jest właśnie w tym przypadku w Białymstoku. Był w radio wywiad z panem, który jest właśnie w jakimś komitecie, który się tym zajmuje, będą też budować pomnik na cmentarzu dla tych dzieciątek. Ale, jak sam podkreślił, głównie chodzi im o szerzenie świadomości, że to już byli ludzie.
U nas też tak jest jak w Białymstoku, z tym ,że grób już jest od dawna na cmentarzu, chodzę tam w listopadzie. Symboliczny grób naszego dziecka i jak obserwuję nie tylko naszego. Mnóstwo zniczy, kwiatów , wianuszków itp. Cieszę się, że jest.
A najbardziej trudny dla rodziców nieuświadomionych , niestety ( bo mimo, że ustawa o wydaniu zwłok dzieciaczka do pochówku istnieje od kilku lat ) - w szpitalach przy poronieniach ,czy przedwczesnym porodzie - nie informuje się w ogole o takim prawie.
Na szczęście istnieje "wszechinformujący net" i w naszym przypadku w ostatniej chwili przed narkozą szepnęłam , że chcemy ciałko do pochówku - nikt nie był zaskoczony , ale też nikt z personelu nie poinformował o takiej ewentualności dwóch pań, z którymi później leżałam na sali.
Salowa zdradziła nam , że szpital musi dbać o tzw. "statystykę"( a ja tego do dziś nie rozumiem)
[cite] elmo:[/cite]U nas też tak jest jak w Białymstoku, z tym ,że grób już jest od dawna na cmentarzu, chodzę tam w listopadzie. Symboliczny grób naszego dziecka i jak obserwuję nie tylko naszego. Mnóstwo zniczy, kwiatów , wianuszków itp. Cieszę się, że jest.
elmo- z tego co wiem, to w Białymstoku też już jest grób na cmentarzu, do tej pory pochowano tam 64 dzieci, dziś jest pogrzeb kolejnych dzieciątek.
Zaraz się Msza pogrzebowa zacznie(o 15.00), można szepnąć w ich intencji i rodzin...
Wiem z doświadczenia jak ważnym miejscem jest cmentarz dla rodzica po stracie i możliwość zapalenia znicza na grobie ... w całym naszym nieszczęściu tyle mogliśmy zrobić . Karolina miał 54 cm ...
[cite] D-ska:[/cite]Wiem z doświadczenia jak ważnym miejscem jest cmentarz dla rodzica po stracie i możliwość zapalenia znicza na grobie ... w całym naszym nieszczęściu tyle mogliśmy zrobić . Karolina miał 54 cm ...
Dlatego zaraz jak usłyszałam o tym w radiu, to napisałam.
|Nasz sytuacja jest inna,bo nasza Ania urodziła się o czasie i żyła 10 dni, więc od początku ma swój grób, ale wyobrażam sobie co mogą przechodzić osoby w powyższej sytuacji.
Monia, takie i inne wątpliwości targały, targają, nie raz jeszcze-jednak gdybanie co mogłam, czego zaniechałam prowadzi tylko w dół, nie do przodu; nie w ciągu miesiąca, nie w ciągu roku, za jakis czas powinno byc lepiej, nie obiecuję że za rok już będzie łatwo, ale masz moją i wielu modlitwę i Artura w Niebie..
Codziennie +. Każdy człowiek jest trochę inny, ale są pewne wspólne prawa ludzkiej psychiki. Jakieś ziarenko żalu po stracie kogoś kochanego zostaje na zawsze, ale ziarenko jest po to, by coś dobrego z niego wyrosło. Natomiast po przeżyciu roku od straty jest niporównanie lżej. Trwa to właśnie rok, bo jest to cały cykl - wszystkie święta, pory roku. Jeszcze radość i pokój zagoszczą w Twoim sercu.
Komentarz
Nie wiem czy sobie wybaczylam to, ze ja moje tez porzucilam fizycznie w szpitalu i w przychodni.... Trudny temat
A najbardziej trudny dla rodziców nieuświadomionych , niestety ( bo mimo, że ustawa o wydaniu zwłok dzieciaczka do pochówku istnieje od kilku lat ) - w szpitalach przy poronieniach ,czy przedwczesnym porodzie - nie informuje się w ogole o takim prawie.
Na szczęście istnieje "wszechinformujący net" i w naszym przypadku w ostatniej chwili przed narkozą szepnęłam , że chcemy ciałko do pochówku - nikt nie był zaskoczony , ale też nikt z personelu nie poinformował o takiej ewentualności dwóch pań, z którymi później leżałam na sali.
Salowa zdradziła nam , że szpital musi dbać o tzw. "statystykę"( a ja tego do dziś nie rozumiem)
było to 16 lat temu
mogę powiedzieć , że "zazdroszczę" innym , że mają chociaż dokąd pójść na grób
Zaraz się Msza pogrzebowa zacznie(o 15.00), można szepnąć w ich intencji i rodzin...
|Nasz sytuacja jest inna,bo nasza Ania urodziła się o czasie i żyła 10 dni, więc od początku ma swój grób, ale wyobrażam sobie co mogą przechodzić osoby w powyższej sytuacji.
nie w ciągu miesiąca, nie w ciągu roku, za jakis czas powinno byc lepiej, nie obiecuję że za rok już będzie łatwo, ale masz moją i wielu modlitwę i Artura w Niebie..