Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

IKEA protest do Urzędu Ochrony Konsumenta

edytowano grudzień 2008 w Ogólna
Zamierzam wysłać następujące pismo do UOKiK oraz po przeredagowaniu do Rzecznika Praw Obywatelskich. Czy macie jakieś sugestie i uwagi ?


Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów
Plac Powstańców Warszawy 1
00-950 Warszawa

Składam zawiadomienie o naruszeniu zbiorowego interesu konsumentów poprzez nadużycie zakresu uprawnień przez Ikea Polska oraz działaniach niezgodnych z prawem i konstytucją Rzeczpospolitej Polski.
Firma ta przekracza zgłoszone i nadane jej pozwolenie na działalność gospodarczą polegającą na produkcji i sprzedaży umeblowania i zajęła się działalnością publicystyczno-oświatową, dotyczącą wewnętrznych spraw naszego kraju.
Art. 18. Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej głosi, iż
"Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej." (Tekst uchwalony w dniu 2 kwietnia 1997 r. przez Zgromadzenie Narodowe.)
Zgodnie z konstytucją i prawem polskim rodziną jest małżeństwem dwojga ludzi odmiennej płci wraz z dziećmi. W swoim najnowszym katalogu, rozsyłanym do domów polskich rodzin, "IKEA Family" przedstawia jako rodzinę związek homoseksualny dwóch mężczyzn. Taka forma promocji towarów obraża naszą polską wielowiekową tradycję i jest niezgodna z obyczajnością naszego narodu.

Jako architekt, mogę stwierdzić, iż Ikea wykorzystuje swój praktyczny monopol na polskim rynku, nie mając znaczącej konkurencji wśród sklepów oferujących praktyczne, nowoczesne, dość solidne, tanie meble. Oferując dogodne centrum handlowe dociera do coraz większych rzesz młodych rodzin rozpoczynających życie "na swoim" i meblujących swoje pierwsze niewielkie mieszkania, wchodzi do pokojów dziecięcych i do małych rodzinnych przedsiębiorstw. Widać tu niedomagania naszych rodzimych producentów, którzy stawiają na ilość nie jakość, u których pokutuje wzornictwo z czasów PRL i plastikowe drewnopodobne okleiny. Winne są temu brak szeroko zakrojonej edukacji estetycznej i prywatnej własności w minionym półwieczu.
Szwedzka Ikea zalewa nas towarem, a wraz z nim wprowadza obcą prymitywną kulturę. Wchodząc "z butami" do naszych rodzin rozkłada naród od wewnątrz. Stanowczo protestuję przeciw demoralizacji naszych dzieci i młodzieży obcymi wzorami postępowania niezgodnymi z naszą Konstytucją i tradycją.
Wysyłam ten list z nadzieją, iż możliwe jest podjęcie działania, byśmy czuli się Polakami we własnym kraju i by obcy kapitał nie mógł wyrwać z nas naszych odwiecznych przekonań i tradycji, atakując, to co najcenniejsze â?? nasze rodziny i dzieci. Oczekuję przeprowadzenia kontroli w przedsiębiorstwie Ikea Polska i wezwania do zakazu rozpowszechniania publikacji niezgodnych z Konstytucją RP,
a także wprowadzenia regulacji prawnych, które uniemożliwią podobne działania obcym firmom promującym postawy niezgodne z Konstytucją Rzeczpospolitej Polskiej.

Łączę wyrazy szacunku

Komentarz

  • Eleonora, dobry pomysł. Ja bym dodała na czym polega ta działalność publicystyczno oświatowa.
    W katalogu "rodzinnym" IKEA FAMILY LIVE, proponuje się (już w tytule) "Nowe modele wspólnego życia?" przezentując "12 portretów rodzinnych" Jednym z takich "modeli" ma być "portret rodzinny" dwóch mężczyzn, którzy"nie planują dzieci". Na jednym ze zdjęć pokazuje się ich wspólne ("rodzinne" ?) łoże...
  • Zaręczam, że CAŁEMU narodowi na pewno reklamy Ikei nie przeszkadzają.
    Naszemu czy Twojemu?
  • ten naród jest tak samo jego, jak i mój.
    Jaki tam mój... prędzej wasz Werko.
  • Chyba się musimy spotkac, jak Pospieszalski pojdziemy w krzaki pokaze i zdementuje te pomówienia i zobaczysz ze ja nie Wasz.
  • :shamed::shamed::shamed:
    W krzakach ... Z Werką ?:crazy:
    Taw, zimno jest, gałęzie drapią...
  • A jak spotkacie tam Pospieszalskiego i Werce się pomyli?
  • :rolling:
  • [cite] Maciek:[/cite]A jak spotkacie tam Pospieszalskiego i Werce się pomyli?
    ... a jak Pospieszalskiemu się pomyli to zrobie takie oczy :shocked:
  • Podobno 2,3 dni temu w pytaniu na śniadanie (TVP2) z okazji dnia tolerancji był Murzyn i obrzydliwy transwestyta.

    Murzyn powiedzial ze głownym dowodem na nietolerancję w POlsce jest to ze go sadzają w programie na rowni z wariatem,czy jakos tak.

    :))) Z forum Frondy
  • Temat GOŚCIA
    2008-12-05
    Tupanie po katolicku
    Marcin Jakimowicz, Jacek Dziedzina

    "Czy katolicy nad Wisłą skończą jak siedzący w loży szyderców staruszkowie z Muppet Show? Jak mają reagować na przekraczanie kolejnych granic i coraz agresywniejszą medialną nagonkę?

    Kobiety płyną, dziewczyny czekają, świstak nie zawija

    â?? Oburzanie się i pisanie listów protestacyjnych przypomina gorączkowe rozbrajanie bomb â?? uważa poeta i publicysta Wojciech Wencel. â?? Dziesięć ładunków da się zneutralizować, a jedenasty zabije sapera. Czy nie lepiej znaleźć sposób na przeżycie wszystkich eksplozji? W Księdze Daniela jest mowa o trzech młodzieńcach, których wrzucono do pieca ognistego. Każdy by wrzeszczał, a oni chodzili wśród płomieni, błogosławiąc Pana. Naszym znakiem sprzeciwu ma być chwalebny krzyż Chrystusa, który napełnia radością codzienne życie. Dlatego naturalną reakcją chrześcijanina na wynaturzenia dzisiejszej kultury jest absurdalny żart, dobrotliwa ironia, półdystans. Patetyczne, niezrozumiałe dla ogółu gesty nie powstrzymają żadnej antychrześcijańskiej tendencji. Mogą natomiast przerodzić się w pychę, w myślenie typu: "Popatrz, Panie, jaki jestem niezłomny. Wszyscy zbłądzili, ale ja protestowałem!".

    "Nie możemy kłaść nacisku tylko na zagrożenia zewnętrzne, pogrążając się w Â?kościelnym samozadowoleniuÂ?. To usypia i oślepia" â?? mówił niedawno biskup Piotr Libera. Trzeba bać się chrześcijaństwa, które tupie na każdym kroku i zmienia kolory twarzy ze złości na "ten przewrotny świat". I czuje, że żyje tylko wtedy, gdy na celowniku pojawia się wróg. To chrześcijaństwo, które ma do zaoferowania światu jedynie armatkę. Jak zatem reagować, by nie wyjść na wiecznie niezadowolonych dziwaków? A może, obok pisania protestów, zaproponować coś kreatywnego? Świetnie pokazują to dwa zdarzenia związane z pływającą kliniką aborcyjną Langenort. Scena pierwsza. Holenderski statek przybija do portu we Władysławowie. Przypadkowo (?!) trafia na chwilę, gdy zebrany na Dniach Morza tłum rybaków modli się na Mszy. Polskie media przez cały dzień pokazują migawki: zaciśnięte pięści, agresywne hasła Młodzieży Wszechpolskiej, przepychanki.

    Drugi obrazek. Ten sam statek wpływa do jednego z irlandzkich portów. Na brzegu nie widać demonstrujących młodych ani agresywnych grup skinheadów, leczâ?? tłum matek z małymi dziećmi na rękach. Medialne zderzenie pływającej kliniki aborcyjnej z bawiącymi się na wybrzeżu maluchami zadziałał jak trzęsienie ziemi. Dlaczego? Bo pokazał kontrast: życieâ??śmierć. Parafrazując słowa Jezusa: dobrem odpowiadał na zło. W Polsce udało się przeprowadzić kilka podobnych akcji. "Fronda" znana jest z wielu nieszablonowych, zakorzenionych w popkulturze pomysłów. Najbardziej znaną jej akcją była produkcja oryginalnych koszulek. "Ewangelizacja wizualna czeka na twoją klatkę piersiową" â?? głosiły reklamy. Na ulice miast wylegli ludzie w koszulkach "NO SEX until marriage. No morality WITHOUT CHRIST" (żadnego seksu przed małżeństwem, żadnej moralności poza Chrystusem). Największą furorę robił jednak wizerunek prostytutki podpisany: "Dziewczyny czekają na Twoją modlitwę 24 h. Przez całą dobę".

    Przed rokiem, w niedzielę 9 grudnia, grupa członków Ruchu Światłoâ??Życie z Poznania przeprowadziła w jednym z centrów handlowych akcję zwracającą uwagę na konieczność świętowania niedzieli. Blokowali kasy? Szarpali się z ochroną? Nie. Ruszyli do supermarketu ubrani w pomarańczowe koszulki z napisami: "Nawet świstak w niedzielę nie zawija" oraz "Po trzecie: dzień święty święcić i dać szansę świętować innym". Spędzili w nim kilka godzin, spacerując, rozmawiając z osobami, które ich zaczepiały. â?? Ludzie czytali na głos napisy, po jakimś czasie niektórzy (głównie personel sklepu) rozpoznawali nas i uśmiechali się z daleka! â?? opowiadali po happeningu młodzi poznaniacy. Nie chodziło im o medialną zadymę. Raczej o protest w duchu Pomarańczowej Alternatywy. Podobny klimat miała inna wielkopolska akcja: Noc Świętych. Tłum młodych katolików z Gniezna zamiast pomstować na Halloween w wigilię dnia Wszystkich Świętych, zorganizował alternatywną imprezę. â?? Noc Świętych była nocą nadziei i światła, a nie proponowaną przez Halloween nocą ciemności, duchów i strachu. Na naturalny u człowieka lęk przed śmiercią odpowiedzieliśmy nie chichotem, ale nadzieją na nowe, piękniejsze życie â?? tłumaczył pomysłodawca akcji ks. Jan Kwiatkowski.

    Gdy polskie feministki przygotowywały na 8 marca marsz ulicami Katowic, znajoma rzuciła pomysł: A gdyby zrobić tak? Do grupki krzyczących kobiet (okazało się, że mimo prężnej medialnej kampanii przyjechała ich garstka) podjeżdża ciężarówka. Zaczyna grać Magda Anioł. Śpiewa swą przebojową piosenkę: "Nie bez przyczyny są chłopcy i dziewczyny". Z paki wysypuje się tłum facetów nienagannie ubranych w smokingi, podchodzi do protestujących feministek iâ?? zaprasza je do tańca. Jak zareagowałyby na taki gest? Przyjęłyby zaproszenie? Niby to samo, ale nie tak samo. Jak w anegdocie: W czasie kazania proboszcz wychodzi na ambonę i zaczyna biadolić: â?? W innych parafiach ludzie są hojni i chętnie łożą na swój kościół. A u nas? Na dnie koszyka zawsze znajduję same drobne. Nie bądźcie tacy skąpi! W sąsiedniej parafii kazanie rozpoczyna uśmiechnięty ksiądz: â?? Kochani, co chwila słyszę, że w innych parafiach w koszykach znajdują jakieś drobne. A u nas? Zawsze mnóstwo banknotów. Mam naprawdę wyjątkowych parafian! Chciałem wam serdecznie podziękować. Jak myślicie, który z proboszczów zebrał większą ofiarę?"
  • A co na to lewacki Przekrój?



    Krzysztof Szczepaniak

    W przeciwieństwie do długotrwałego i kosztownego procesu sądowego bojkot konsumencki może przynieść błyskawiczne efekty
    Denerwowała cię reklama firmy produkującej soczki albo jogurty? Zastanawiasz się, czy zaskarżyć do sądu gazetę, która obraziła twoje uczucia religijne? Sprawa może trwać latami i kosztować kupę kasy. Możesz więc zacisnąć zęby i stłumić w sobie złość, ale możesz też zorganizować bojkot. Jeśli tylko masz dostęp do Internetu, odrobinę wolnego czasu i grono znajomych, którzy podzielają twoje oburzenie, na pewno ci się uda. Pod warunkiem, że zrobisz to z głową.

    Bądźmy realistami, żądajmy niemożliwego
    â?? Aby bojkot miał szansę powodzenia, jego powód musi być zgodny z ważnym interesem społecznym â?? mówi Jolanta Zrałek z Katedry Badań Konsumpcji Akademii Ekonomicznej w Katowicach, autorka pracy "Bojkoty konsumenckie w świetle koncepcji społecznej odpowiedzialności przedsiębiorstw".
    Głośny ostatnio bojkot przeciwko miesięcznikowi "Machina", który zamieścił na okładce wizerunek piosenkarki Madonny wmontowany w obraz Matki Boskiej Częstochowskiej, dotyczył obrazy uczuć religijnych. Ale do protestu wcale nie trzeba mieszać Boga. Kibice Lecha Poznań w zeszłym roku zorganizowali bojkot piwa Lech w imię patriotyzmu lokalnego. Uznali, że firma od lat związana z Wielkopolską â?? Kompania Piwowarska, właściciel browaru Lech â?? nie powinna sponsorować konkurencyjnego klubu â?? Wisły Kraków.
    Powodem bojkotu może być też chęć odmitologizowania postaci historycznej, czyli walka o prawdę. â?? Che Guevara odbierany jest obecnie przez wielu ludzi jako ktoś cool. Chodziło nam o sprzeciw wobec kreowania takiego wizerunku człowieka, który naprawdę był wielkim zbrodniarzem â?? mówi Magda Murawska z prawicowego stowarzyszenia Koliber, któremu nie spodobał się nie tylko wizerunek El Comendante umieszczony na etykietach soczków owocowych firmy Tymbark, ale także przytaczany tam cytat z Che: "Bądźmy realistami, żądajmy niemożliwego".
    Bojkot w obronie wolności słowa i dostępu do informacji przeciwko firmie Google cenzurującej Internet w Chinach zorganizowała 14 lutego światowa organizacja Students for Free Tibet. â?? W walentynki na adresy właścicieli firmy Google wysłano z całego świata 1400 faksów i 50 tysięcy e-maili. Ludzie pisali w nich, że rezygnują z korzystania z usług firmy Google â?? mówi Piotr Cykowski, polski koordynator akcji.
    W feministkach oburzenie warte bojkotu wywołał wierszyk umieszczony na opakowaniach serków Danio: "Młoda mężatka z Górniczej Dąbrowy / Nie traci fasonu, gdy obiad niegotowy / Danio kładzie na stół / I kłania się wpół / Tak oto karmienie męża ma z głowy". Zdaniem kobiecych organizacji ten pseudolimeryk był seksistowski i utrwalał stereotyp, że kobieta nadaje się tylko do garów i usługiwania mężowi. Sprawa szybko jednak ucichła, bo firma Danone błyskawicznie przeprosiła urażone klientki.
    Z kolei środowisko homoseksualistów do bojkotu zmobilizował dopisek "gej jebany" na fakturze, którą otrzymał jeden z klientów wraz z zamówioną książką "Parada równości. Antologia współczesnej amerykańskiej poezji gejowskiej...". Czytelnik i jego znajomi zasypali firmę pełnymi oburzenia e-mailami. Protest okazał się skuteczny: â?? Osoba, która to zrobiła, już u nas nie pracuje â?? mówi Agnieszka Pawłowska z Merlina.

    Wieści z frontu
    Bojkot trzeba jakoś zacząć. To proste. Wystarczy napisać e-mail o treści: "Zachowanie waszej firmy spowodowało, że od dziś przestaję kupować państwa produkty", po czym rozesłać tę wiadomość do wszystkich swoich znajomych, prosząc ich o przekazanie informacji dalej.
    Zaraz potem należy zacząć organizować grupę koordynującą. Dyskretnie, bo bojkot powinien sprawiać wrażenie spontanicznego. Inaczej może budzić podejrzenia, że stoją za nim czyjeś interesy. Doskonałym przykładem koordynacji jest akcja przeciwko okładce "Machiny". Na stronie www.tolerancja.net non stop pojawiają się wieści z frontu: a to stanowisko jednego z reklamodawców właśnie się zmieniło, a to bojkotujący odrzucili oświadczenia wydawców, a to "doniesienia medialne mają tendencje do pomniejszania rozmiaru akcji bojkotowej". Na końcu serwisu zawsze jest zdanie, które buduje nastrój wyczekiwania: "Następny komunikat ukaże się tego i tego dnia późnym wieczorem, proszę pozostać z nami. Do zobaczenia". Wszystko przypomina trochę serial, w którym bohaterowie w każdym kolejnym odcinku odsłaniają tylko część tajemnicy, po czym zachęcają swoich widzów: "Oglądaj jutro, może dojść do nagłego zwrotu akcji".
    Zwolennicy okładki "Machiny" próbowali zorganizować kontrbojkot i polegli właśnie na koordynacji. â?? Wysłałem e-maile, gdzie mogłem, ale potem straciłem nad tym kontrolę â?? mówi Przemek Stępień, który do kilkuset znajomych rozesłał wzorzec wiadomości gotowy do wysyłania reklamodawcom. Napisał w nim, że "treść okładki uważa za dopuszczalny dyskurs oraz zwykły komentarz popkulturowy w ramach cywilizacji zachodniej â?? nie bardziej oburzający niż Â?Żywot BrianaÂ? czy Â?Jesus Christ SuperstarÂ?". Nikt jednak tej argumentacji nie podchwycił. I chociaż powstała strona wspierająca "Machinę", to pozostała martwa.



    Zdradziłaś mnie, wyszukiwarko
    Założenie strony internetowej bojkotu to za mało. W jej kształtowanie i jednocześnie w rozwijanie akcji warto włączać jak najwięcej osób. Dzięki temu każda z nich będzie mogła poczuć się współtwórcą sukcesu, gdy bojkot osiągnie już swój cel. â?? Ja nie spinam całej akcji. Jakieś 99 procent bojkotu to indywidualny wkład każdego uczestnika â?? mówi Joanna Najfeld, studentka UAM w Poznaniu, jedna z autorek strony www.tolerancja.net, którą w ciągu dwóch tygodni odwiedzono już 130 tysięcy razy. â?? Ludzie zgłaszają się do nas spontanicznie i dorzucają swoje trzy grosze. Ktoś potrafi zrobić baner, to podsyła, nawet bez pytania. Ktoś inny napisał e-mail i wrzuca go nam do wykorzystania jako szablon â?? dodaje.
    O aktywnym wykorzystaniu witryny internetowej pomyśleli też organizatorzy akcji "No luv 4 Google". Każdy uczestnik protestu mógł napisać na niej pożegnanie do przeglądarki: "Google, poczułem się przez ciebie zdradzony. Żegnam Cię teraz i na zawsze" albo "Byłem z Tobą od kilku lat. Uważałem, że jesteś najlepsza, a teraz mnie zdradziłaś". Pisali, co chcieli, i dzięki temu angażowali się w bojkot emocjonalnie.

    Pornografii nie!
    Podstawowym narzędziem walki są oczywiście e-maile i SMS-y. Tyle że duże koncerny mogą zlekceważyć przypadkowo wysyłane i niespójne wiadomości o bojkocie. Dlatego konieczne jest stworzenie szablonów, którymi będą bombardowane firmy. Ujednolicone e-maile uświadamiają ofiarom, że akcja jest zorganizowana profesjonalnie.
    Trzeba też się zastanowić, jakie osoby, instytucje i media poinformować o proteście. Ich właściwy dobór może podkreślić wagę akcji. W rozpoczętym w zeszłym tygodniu bojkocie firmy reklamy zewnętrznej AMS (zależnej od Agory, wydawcy "Gazety Wyborczej") maile wysyłane są między innymi do prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. Zdaniem organizatorów protestu reklamy targów Eroticon oraz pism "CKM" i "Playboy", jakie pojawiają się na billboardach AMS, łamią przepisy kodeksu karnego o zakazie publicznego prezentowania treści pornograficznych.

    Lenin mniej kontrowersyjny
    Planując bojkot, warto pamiętać o tym, by nie zostać wykpionym przez opinię publiczną. Najbardziej na ośmieszenie są narażeni bojkotujący, którzy chcą atakować wszystko, z czym się nie zgadzają. Rodzi to podejrzenie, że tak naprawdę chodzi im nie o nieetyczne zachowanie firmy, ale o zwykłą nienawiść do niej. Taki zarzut łatwo postawić pomysłodawcom bojkotu AMS, którzy zaczęli nawoływać do protestu wszystkich wydawnictw Agory, łącznie z pismem "Dziecko" i filmem "Imię róży" rozprowadzanym z "Gazetą Wyborczą". "Firma AMS to jedynie wierzchołek góry lodowej i narzędzie reklamowe spółki Agora, tj. środowiska Michnika, które niszczy wszystko, co polskie i katolickie, w zamian za to propagując sekularną wizję świata opartą na etyce bez Boga" â?? stwierdzili na swojej stronie.
    Bojkotujący mogą też skompromitować akcję, jeśli przekroczą granice prawa. Dlatego twórcy portalu Tolerancja.net szybko usunęli ze swojej strony prywatne telefony właściciela wydawnictwa "Machiny", dzięki czemu uniknęli ewentualnego oskarżenia o ujawnienie danych osobowych. Uczestnicy bojkotu "No luv 4 Google" przesyłali sobie "uwagę techniczno-higieniczną", by adresy odbiorców wpisywać w pole UDW (Ukryte do wiadomości), a z treści wiadomości usuwać prywatne namiary. Tylko w ten sposób uniknięto zarzutów o udostępnianie cudzych adresów bez zgody ich posiadaczy oraz o łamanie zasad higieny antywirusowej i antyspamowej.
    Argumenty bojkotujących powinny być spójne i konsekwentne. Właśnie brak konsekwencji zaszkodził przeciwnikom Che Guevary na soczkach Tymbark, którzy nie mieli nic przeciwko Leninowi w tym samym miejscu. â?? Mogliśmy oczywiście protestować przeciwko wykorzystaniu cytatów Lenina, lecz co do jego osoby istnieją zdecydowanie mniejsze kontrowersje â?? próbuje tłumaczyć Magda Murawska.

    Nie, bo nie
    Atakowane firmy czasem starają się obrócić bojkot w reklamę swego produktu. â?? W miejsce reklamodawców, którzy odeszli z "Machiny", pojawili się następni, między innymi jedną firmę telekomunikacyjną zastąpiła inna â?? mówi Piotr Metz, redaktor naczelny pisma.
    â?? W naszym odczuciu nie było żadnego bojkotu Merlina â?? zapewnia Agnieszka Pawłowska z księgarni internetowej Merlin. â?? Kiedy o sprawie pisały portale gejowskie, sprzedaliśmy cały zapas "Parady równości", wzrosło też zainteresowanie książkami o tematyce homoseksualnej â?? mówi. Dlatego uczestnicy akcji przeciw okładce "Machiny" zamiast nazwy wydawnictwa piszą "wydawca jednego z pism powracających na rynek".
    Atakowani starają się też bronić przed zalewem spamu, czyli e-maili z protestami. Portal Onet.pl, który nie wycofał swojej reklamy z "Machiny", prawdopodobnie założył blokadę antyspamową na e-maile dotyczące bojkotu. â?? W przeddzień walentynek przestał działać serwer, na którym umieszczona była informacja o bojkocie Google. Według specjalistów na 90 procent był to atak internetowy â?? mówi Cykowski, choć nie daje głowy, że atakującym było Google. â?? Koncerny boją się bojkotów, bo nawet jeśli specjalnie nie ucierpią przez nie finansowo, zagrożona zostanie ich reputacja â?? komentuje Jolanta Zrałek.
    Atakowane firmy popełniają błędy, które bojkotujący mogą wykorzystać. Najczęściej pomniejszają znaczenie akcji lub udają, że jej w ogóle nie ma. Kompania Piwowarska początkowo lekceważyła bojkot, głosząc, że organizują go 16-latkowie i jak skończą się wakacje, akcja straci na sile. Obrażeni kibice Lecha wzmocnili atak. Bojkot z dnia na dzień się rozrastał, aż w końcu właściciele browaru musieli pójść na kompromis.
    â?? Nie będziemy komentować sprawy, bo nie będziemy komentować â?? usłyszeliśmy od Ewy Sydor, dyrektora marketingu firmy Levis, która nie wycofała swoich ogłoszeń z "Machiny".

    Koncerny pokornieją
    Mimo trudności udany bojkot może dać wiele satysfakcji. Dzień po walentynkach pojawiła się informacja, że amerykański Departament Stanu powołał specjalny oddział mający wspierać amerykańskie firmy w walce z cenzurą w takich krajach jak Chiny. Nie sposób jednak ocenić, ile osób rzeczywiście zrezygnowało z usług Google.
    Kompania Piwowarska zdecydowała się przekazać na rzecz klubu Lech 10 groszy z każdego opakowania piwa Lech Pils sprzedanego na terenie Wielkopolski w okresie pomiędzy 1 marca a 30 kwietnia 2006 roku, a na opakowaniu na czas promocji umieszczono logo klubu.
    Pismo "Machina" w kilka dni straciło dwóch reklamodawców, a kolejne dwie firmy oświadczyły, że ich reklamy umieszczono w zerowym numerze bez ich akceptacji. Przeciwko pracownikowi, który popisał się elokwencją językową, księgarnia Merlin złożyła wniosek do prokuratury. Z etykiet soczków Tymbark zniknął wizerunek Che Guevary. Prezes stowarzyszenia Koliber Katarzyna Murawska zainspirowana tym sukcesem rozważa kolejne bojkoty â?? koncernu Pomaton EMI, który ośmiela się wydawać płyty z pieśniami sławiącymi Che, oraz firmy Rossmann sprzedającej skarpetki z wizerunkiem El Comendante. Czy gra jest warta świeczki? Oceń sam. Wszystko zależy od tego, czy masz duszę wojownika.

    Krzysztof Szczepaniak


    Bojkot i protesty to wcale nie obciach
  • Zgadza sie, ze nie obciach ale chyba chodzi o pełną skutecznośc czyt. trwałe zmienianie postaw tj i nastawienia. Uwazam, że protesty maja sens i sa potrzebne (jednak błedem byłoby skupianie sie wyłocznie na nich w tej formie. Bardziej podobaja mi sie kreatywne protesty przedstawione w GN, skuteczne sa i nie szufladkuje sie protestujacych. (za taki uwazam np. kartki zasypujące ambasade Indii dołaczone chyba 3 tygodnie temu z GN)
    kolejny cytat z Gościa Niedzielnego
    Argumenty i kamienie
    Jak powinniśmy reagować, by nie zatracić paschalnego zachwytu i nie skończyć jak staruszkowie z Muppet Show, którzy nieustannie krytykują? Czasem nawet zabawnie. Jak reagować, by nie zatracić ducha opisanego w genialnym Liście do Diogneta. Nieznany autor tak opisywał w II wieku chrześcijan: "Żyją na tej ziemi, ale czują się obywatelami nieba. Kochają wszystkich, a wszyscy ich nienawidzą. Są nieznani, a jednak ustawicznie padają na nich wyroki. Posyła się ich na śmierć, a oni w niej otrzymują życie. Są pogardzani, a oni uważają to za tytuł chwały. Gdy wyrządza się im krzywdę, oni błogosławią; gdy traktowani są haniebnie, odpowiadają szacunkiem". Prześladowania są ewangeliczną normą. To konsekwencja bycia chrześcijaninem. Jak w obliczu medialnej nagonki rozumieć radykalne słowa Jezusa: Nie stawiajcie oporu złemu? Czy to znaczy: siedźcie spokojnie z założonymi rękami?

    Czasami chrześcijanie, w walce o słuszną sprawę, stosują metody, które z góry skazują tę walkę na porażkę. Kilka miesięcy temu, w programie "Warto rozmawiać", Wojciech Cejrowski o siedzącej w studio Joannie Senyszyn powiedział: "Z głupkami się nie rozmawia". Nie jest tajemnicą, że poglądy pani poseł na sprawy moralne są dalekie od wszelkich reguł zdrowego rozsądku, ale Cejrowski przegrał medialnie tę rozgrywkę, nie oferując żadnego, poza epitetami, argumentu. A że widzowie kojarzą go z Kościołem, przesłanie było jasne: katole potrafią tylko rzucać kamieniami... To samo dzieje się przy okazji różnych manifestacji Młodzieży Wszechpolskiej, kiedy w ruch idą pogardliwe hasła lub jajka. Trzeba jasno powiedzieć: to z chrześcijaństwem nie ma nic wspólnego. Nawet jeśli rzucający mieliby tzw. świętą rację. Bo w chrześcijaństwie nie o nią chodzi. "Świętą rację" mieli przecież faryzeusze, którzy przyprowadzili do Jezusa kobietę przyłapaną na cudzołóstwie: Mojżesz kazał takie kamienować.
    agresywniejszą medialną nagonkę?

    â?? Pierwsza zasada jest prosta: chrześcijanin nie przekreśla człowieka. Jego celem nie jest zniszczenie przeciwnika â?? mówi Dariusz Karłowicz, prezes Fundacji św. Mikołaja. To wcale nie kłóci się z drugą zasadą: chrześcijanie nie mogą dezerterować z przestrzeni publicznej. â?? Wielkim nieszczęściem chrześcijan w Polsce jest to, iż dali sobie wmówić, że wolność wypowiedzi jest dla wszystkich, tylko nie dla nich. W klubie dyskusyjnym, jakim jest demokracja, dochodzi się do wspólnych wniosków, ale warunkiem jest zabranie głosu. Jeśli mogę decydować, jakiego koloru mają być ściany w moim domu, to dlaczego nie miałbym mieć prawa decydować, jakie będzie moje otoczenie społeczne? â?? dodaje. Niedawno pismo "Focus" opublikowało zdjęcie z konającym na krzyżu Jezusem jako magnesem na lodówkę. Obok były wdzianka, którymi można było ubrać sobie według gustu Ukrzyżowanego. I napis: "Dzięki Bogu już piątek". â?? Jeśli chrześcijanie na to nie reagują, to znaczy, że im to nie przeszkadza â?? mówi Karłowicz. â?? Wyobraźmy sobie, że "Focus" pokazałby nie Jezusa, ale na przykład konającego Jacka Kuronia i obok stroje hawajskie. Przecież rozpętałaby się medialna histeria! â?? dodaje.

    W katakumbach czy w eterze?
    Tak naprawdę pytanie "afirmować czy protestować?" jest pytaniem w rodzaju: "myć ręce czy nogi?". Musimy być znakiem błogosławieństwa dla świata, nawet jeśli nas prześladują. Ale jednocześnie będziemy też znakiem sprzeciwu. Pytanie zawsze dotyczy metody. Niektórzy zaproponowali, by reakcją na publikację "Focusa" było chodzenie do prezesów firm, które reklamują się w tym piśmie. Prezesom pokazywano by to zdjęcie i pytano, czy chcieliby reklamować się w takiej gazecie. Który z prezesów przytaknąłby z ochotą? Żona Dariusza Karłowicza podeszła kiedyś do jednego z kioskarzy: â?? Razi mnie to, że sprzedaje pan pisma pornograficzne. Czy mógłby je pan usunąć? Tak zaczęła się akcja "Sklep bez pornografii". Okazało się, że spokojne, ale stanowcze przekonywanie sprzedawców przyniosło owoce: wielu z nich wycofało się z twierdzenia, że porno w kiosku to konieczność. Chrześcijanie z pewnością nie są skazani na bezczynność. â?? Katakumby to nie jest miejsce dla chrześcijan, chyba że znajdą się tam pod przymusem, ale nigdy dla własnej wygody i przyjemności â?? mówi Dariusz Karłowicz.

    Czy polscy katolicy niebawem będą postrzegani jedynie jako ci, którzy tupią nogami? â?? Nie. Ale jeśli tupią nogami, to przynajmniej znak, że żyją â?? odpowiada Grzegorz Górny, redaktor naczelny "Frondy". â?? Byłem ostatnio w Anglii, w kraju, gdzie niewiele osób już "tupie nogami". Katolików nie widać i nie słychać. O uszanowanie dobrego imienia Jezusa Chrystusa upominają się w nimâ?? muzułmanie. Bo to ich prorok. Jeśli nie będziemy reagowali, ten świat będzie nas prowokował jeszcze agresywniej.
  • edytowano kwiecień 2022
    Eleonora powiedział(a):
    Zamierzam wysłać następujące pismo do UOKiK oraz po przeredagowaniu do Rzecznika Praw Obywatelskich. Czy macie jakieś sugestie i uwagi ?


    Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów
    Plac Powstańców Warszawy 1
    00-950 Warszawa

    Składam zawiadomienie o naruszeniu zbiorowego interesu konsumentów poprzez nadużycie zakresu uprawnień przez Ikea Polska oraz działaniach niezgodnych z prawem i konstytucją Rzeczpospolitej Polski.
    Firma ta przekracza zgłoszone i nadane jej pozwolenie na działalność gospodarczą polegającą na produkcji i sprzedaży umeblowania i zajęła się działalnością publicystyczno-oświatową, dotyczącą wewnętrznych spraw naszego kraju.
    Art. 18. Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej głosi, iż
    "Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej." (Tekst uchwalony w dniu 2 kwietnia 1997 r. przez Zgromadzenie Narodowe.)
    Zgodnie z konstytucją i prawem polskim rodziną jest małżeństwem dwojga ludzi odmiennej płci wraz z dziećmi. W swoim najnowszym katalogu, rozsyłanym do domów polskich rodzin, "IKEA Family" przedstawia jako rodzinę związek homoseksualny dwóch mężczyzn. Taka forma promocji towarów obraża naszą polską wielowiekową tradycję i jest niezgodna z obyczajnością naszego narodu.

    Jako architekt, mogę stwierdzić, iż Ikea wykorzystuje swój praktyczny monopol na polskim rynku, nie mając znaczącej konkurencji wśród sklepów oferujących praktyczne, nowoczesne, dość solidne, tanie meble. Oferując dogodne centrum handlowe dociera do coraz większych rzesz młodych rodzin rozpoczynających życie "na swoim" i meblujących swoje pierwsze niewielkie mieszkania, wchodzi do pokojów dziecięcych i do małych rodzinnych przedsiębiorstw. Widać tu niedomagania naszych rodzimych producentów, którzy stawiają na ilość nie jakość, u których pokutuje wzornictwo z czasów PRL i plastikowe drewnopodobne okleiny. Winne są temu brak szeroko zakrojonej edukacji estetycznej i prywatnej własności w minionym półwieczu.
    Szwedzka Ikea zalewa nas towarem, a wraz z nim wprowadza obcą prymitywną kulturę. Wchodząc "z butami" do naszych rodzin rozkłada naród od wewnątrz. Stanowczo protestuję przeciw demoralizacji naszych dzieci i młodzieży obcymi wzorami postępowania niezgodnymi z naszą Konstytucją i tradycją.
    Wysyłam ten list z nadzieją, iż możliwe jest podjęcie działania, byśmy czuli się Polakami we własnym kraju i by obcy kapitał nie mógł wyrwać z nas naszych odwiecznych przekonań i tradycji, atakując, to co najcenniejsze â?? nasze rodziny i dzieci. Oczekuję przeprowadzenia kontroli w przedsiębiorstwie Ikea Polska i wezwania do zakazu rozpowszechniania publikacji niezgodnych z Konstytucją RP,
    a także wprowadzenia regulacji prawnych, które uniemożliwią podobne działania obcym firmom promującym postawy niezgodne z Konstytucją Rzeczpospolitej Polskiej.

    Łączę wyrazy szacunku
    Taki protest nie ma sensu bo piszesz o swoich poglądach i opiniach, gustach, natomiast w żaden sposób nie udowadniasz ze Ikea łamie prawo
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.