Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Norwegowie boją się jurnych Polaków

edytowano grudnia 2008 w Polityka
Marta poznała Jacka pracując w Norwegii. Kiedy się pobrali, zaczęli się starać o dziecko. Nie wychodziło im, więc Marta wróciła do Tychów, gdzie rozpoczęła leczenie. Ginekolog doradził jej, że dobrze by było, gdyby Jacek także zażywał preparaty zwiększające witalność. - Kupiłam więc w aptece opakowanie biosteronu i pod koniec października wysłałam mężowi do Norwegii - opowiada Marta.

Przesyłka z biosteronem nigdy nie dotarła do Jacka. Kilkanaście dni temu zamiast na pocztę został wezwany przez norweską policję na przesłuchanie. Dowiedział się, że przesyłka z preparatem została przejęta przez służby celne i wysłana do badań laboratoryjnych. Ich wynik wskazywał, że wysłany z Polski preparat zawiera testosteron. Jackowi przedstawiono zarzut przemytu środków dopingujących, ukarano go także grzywną w wysokości 5 tysięcy koron (lub 10 dni więzienia).


>> więcej

Komentarz

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.