Przepraszam że tak się zapytam ( może już był taki wątek) : jak radzicie sobie ze sprzątaniem?
Gdy odwiedzam rodziny wielodzietne, zdziwiona jestem bo tam wydmuchane, wysprzątane!
A ja z dwójką nie nadąrzam z praniem, prasowaniem, sprzątaniem ciuchów. (Już nie wspomnę o zabawkach synka wędrujących po mieszkaniu, lub książki nasze które wyciąga bo teraz są dla niego w zasięgu ręki!) Górzą się ciuchy, górzą się aż wreszcie mam czas na to. ( a nieraz to trwa...)
Mój mąż twierdzi że piorę jak gdybym miała osiem dzieci
Pokornie się przyznam że boję się że ktoś kiedyś " wpadnie" do nas, a u nas BA-LA-GAN !!! :O
wiem że Ordnung muß sein, lecz niestety nie daję rady.
Komentarz
Co nam pomaga? Dzieci maja mało rzeczy. Regularnie robimy przegląd i pozbywamy się (albo wyrzucamy, albo oddajemy, albo tymczasowo trafiają na strych). No i prasuję tylko to co niezbędne.
1. Nie bałaganić i nie brudzić
2. Sprzątać
Z mojego doświadczenia wynika, że strategia pierwsza jest niemożliwa do wdrożenia nawet dla singla, a przy dzieciach, to już całkiem nie ma o czym marzyć. Pozostaje więc sprzątać. I tu można przyjąć różne strategie:
1. Zatrudnić na stałe osobę do sprzątania, która będzie codziennie biegać po domu, odkładać co trzeba, gdzie trzeba, zamiatać, odkurzać, zmywać itp.
2. Stać się matką sprzątającą i biegać stale z tą ściereczką i odkurzaczem.
3. Zagonić do roboty dzieci i męża (nie pozwalać bałaganić bardziej niż to przy zabawie/pracy konieczne, przyuczać, by odkładali wszystko na miejsce, wdrożyć w obowiązki domowe od maleńkości).
Istnieje jeszcze strategia alternatywna, czyli pokochać swój bałagan i zamiast się go wstydzić być z niego dumnym. I jeśli odwiedzająca Cię koleżanka zarzuci Ci, że nie pościeliłaś łóżek, możesz z wyższością powiedzieć, że to jest najnowsza i najskuteczniejsza metoda wietrzenia pościeli ;-) A jeśli ktoś będzie miał wątpliwości, co do czystości Twojej podłogi, to możesz utrzymywać, że to najskuteczniejsza i aktualnie na zachodzie polecana metoda zapobiegania alergii u dzieci ;-)
Potrafi również sprzątać ze stołu, wrzucając do zlewu wszystko! A poza tym, u nas coraz mniej szklanek. Hehehe...
Ale jeszcze okien nie myje, nie odkurza, podłogi nie myje, itd...
Nie mogę się doczekać kiedy podrośnie
Jeśli dzieci są nauczone,
że trzeba szanować pracę matki, która to wszystko pucuje, prasuje, ściera, układa itd
albo już sprzątają same a przynajmniej nie bałaganią to w domu jest czysto jak w pudełeczku.
Ale jeśli są nasiąknięte filozofią ,, a co ona robi przecież nie pracuje a my chodzimy do szkoły , tato do pracy a ta sobie siedzi w domu" którą nabyły mogę się tylko domyślać gdzie to w domu jest tak jak u mnie. Nie nadążam.
Za to podłoga lśniąca. Jakby tak pozbierać parę rzeczy to nie ma się o co przyczepić .
:P
Wiesz, tak naprawdę, to ja mam okropne kompleksy z powodu nieogarniania mojego bałaganu, więc próbuję sobie radzić "strategią alternatywną', chociaż słabo mi to wychodzi raczej...
Nie martw się nie Ty jedna.
Już stosowałam
Odwiedziłam ostatnio kilka osób i wyleczyłam się.
A prawda jest taka, że bałagan ma kosmiczne rozmiary tylko dla właściciela. Inni go nie widzą (no, może poza teściową ).
Kiedy na nie spojrzałem, to po pierwsze zobaczyłam w centrum matkę, naturalną, która z uwagi na swój stan słusznie się oszczędza, z mina w tym stanie raczej nie rzadko spotykaną z uwagi na mało przyjemne dolegliwości. Po drugie zobaczyłem gromadkę wesołych dzieci z ich żywiołowością, ciekawością świata i wesołością. Po trzecie, dużą, ładną kuchnię z piękną podłogą, sporą lodówką i wyspą. Po czwarte: jest pies i je, znaczy ktoś o niego jakoś zadbał.
Chciałbym zobaczyć taki widok w domu . I dla mnie będzie zawsze lepszy niż ten:
)
Będzie więcej dzieci będzie jak na pierwszym zdjęciu, obiecuję!
BTW @NIka Twoje zdjęcie mnie prawie z nóg zwaliło, nie dałabym rady w taki chaosie lezeć.
Widzę dwie ścieżki wiodące do naprawdę istotnych w tym momencie miejsc (do komputera i do toalety), odpowiednie dekoracje na biurku (poprawiają koncentrację) i stosowne ilości reklamówek z wałówką. Czyli dalsza część badania "Co widzisz na zdjęciu"...
Zeby nie bylo nieporozumien - to nie MOJE zdjęcie =; to zdjęcie wygooglane ">