Mam pytanie czy ktoś brał duphaston w ciąży i jednocześnie dostal zgodę na karmienie piersią starszego dziecka. Z mojego doświadczenia wynika, że nieraz nie trzeba dużo brać by ustały plamienia (to zazwyczaj jest przesłanka do podania) a dzidzi odstawione raz i gwałtownie to raczej juz koniec przygody z karmieniem.
Komentarz
Mogę napisać o moim przypadku - w każdej ciąży w pierwszych 3 miesiącach zdarzały mi się plamienia (w ostatniej nawet dość obfite krwawienia). Nigdy z tego powodu nie brałam duphastonu (pierwszym razem sprawdziłam poziom progesteronu i był OK, w kolejnych przypadkach uznałam, że taka moja uroda). W trzech ciążach do 5 m-ca karmiłam starsze dzieci (w tym, w tej ostatniej, z krwawieniami) i nigdy nie wynikły z tego żadne problemy.
Z badań zagranicznych wynika, że zwykle podawanie duphastonu (tudzież luteiny) we wczesnej ciąży jest pozbawione realnego wpływu na wynik ciąży (tzn. jeśli dziecko jest niezdolne do przeżycia, to najprawdopodobniej i tak umrze, jedynie nie zostanie naturalnie poronione). To tak, na marginesie.
Jeśli zdecydujesz się karmić w ciąży, to robisz to na własną odpowiedzialność. Ja się nie boję brać odpowiedzialności za swoje decyzje ale nie chcę brać odpowiedzialności za czyjeś.
Ja bym się zastanawiała nad inną rzeczą. Gdy ciąża jest zagrożona / są plamienia to nie powinno się pobudzać brodawek, bo to może powodować minimalne skurcze.
chyba, że luteina dopochwowa
gdzieś z sieci (czy prawda to nie wiem):
Kiedy podczas wakacji trafiłam do szpitala, lekarz na wyjściu przepisał
duphaston, moja lekarka prowadząca zaleciła przejście na lueinę, po
którym nasiliły mi się skurcze, a w konsekwencji doszło do plamienia.
Po ponownym dołączeniu duphastonu odczułam naprawdę dużą poprawę,
skurcze pojawiają się znacznie rzadziej, więc ja ten lek bardzo sobie
cenię
3 ciąże szprycowałam się clexanem, 26tyg w każdej. :O
Dziewczyny dzięki, ja w 4 z 5 ciąż plamiłam a w ostatniej krwawiłam. Brałam duphaston, ale nie wiem cy potrzebnie (miałam strasznie panikującą lekarkę) czy tak jak pisała Katarzyna taka moja uroda. W ostatniej wsadzili mnie do szpitala i dali zaszczyki. Odstawiłam wtedy drastycznie mojego 7 miesięcznego ssaka i było to nerwowe. Teraz chciałabym tego uniknąć, zwłaszcza że Werusia jest okropnie od cyca uzależniona. No, ale powoli to chętnie ją zacznę oduczać, tyle że wtedy to jakoś spokojniej. Oczwiście wiem że każdy organizm i ciąża inne. Tak chciałam się przygotować do wizyty, no bo już wiem jaka będzie reakcja a liczbę ciąż, częstotliwość, karmienie i itd........
Po ostatnim porodzie jakiś stan zapalny się wdał - środek lata, upał i jeszcze bardzo długi połóg... Dostałam gorączki. Wysłałam do dr sms z pytaniem, to tak się zaniepokoiła, że zadzwoniła do mnie w ciągu kilku minut, a... była na urlopie na Kanarach. Po godzinie brałam już antybiotyk.
No i była przy porodzie ostatniej córy... Odbierała osobiście. :-) I wszystkiego dopilnowała.
Dobry, zaufany ginekolog - bardzo ważna kwestia.
Karmiłam w 5 ciążach na 7 i nikt mi luteiny nie proponował. A gdyby proponował, to i tak bym nie brała. To bez sensu w zdrowej ciąży.
Inna rzecz - pierwsze słyszę o takim zaleceniu i chętnie poznam jego źródło. Najlepiej coś z badań nurtu EBM. Może poproś przy okazji lekarza o jakąś bibliografię.